Druga sprawa to - mój blog przekroczył liczbę 200 obserwatorów, witam cieplutko w moich progach Beatę Stencel i Natalię Stefaniak.
Beatka była moją 200-setną obserwatorką, dlatego bardzo proszę o kontakt na mój adres mailowy(w zakładce po lewej stronie), chciałabym przesłać Ci drobny upominek:)
A teraz do rzeczy...
Kto śledzi na bieżąco moją pisaninę, to wie że od kilku postów piszę o moim wypoczynku na Krecie i wycieczce na Santorini TU, TU i TU.
Co można zobaczyć na Santorini podczas jednodniowej wycieczki - prawie nic! Można jedynie przemknąć się w ekspresowym tempie po dwóch najważniejszych miastach, podziwiać widoki z autokaru i to wszystko. Chciałabym tam kiedyś pojechać na dłużej, no i nie w lipcowy upał.
Pierwszym punktem wycieczki było miasteczko Oia (czyt. Ia). To najbardziej malownicza(pocztówkowa) miejscowość. Dla mnie to taka prawdziwa Grecja.
Malownicze labirynty wąskich uliczek, gdzie jedynym środkiem transportu są osły...
... niestety, w prawie 40-sto stopniowy upał ciężkie do przebycia i zwiedzania.
Skała wulkaniczna, z której zbudowana jest wyspa, jest miękka, dlatego domy buduje się na głębokość, rzeźbiąc w skale, a tylko niewielka ich część wystaje ponad poziom podłoża. Wiele z nich jest niedokończona, ponieważ Grecy płacą podatki dopiero po ukończeniu budowli, druga sprawa, to każdy ojciec ma obowiązek dobudować dom(piętro) dla swojej córki.
Wszystkie domy są białe, z niebieskimi, półkolistymi dachami. Ponoć biały kolor odbija promienie słoneczne, dlatego jest w nich chłodniej, a niebieska farba odstrasza insekty, natomiast półkoliste dachy zapewniają lepszą cyrkulację powietrza.
Zabudowa Oia wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
No i Fira
I cudowne widoki...
Jeszcze tylko przejazd na plażę Perrisa, z czarnym, wulkanicznym piaskiem...
... i powrót na wodolot, ... wcześniej się wspinaliśmy autokarem, teraz zjazd ze stromej (uważanej za jedną z największych na świecie) kaldery w dół...
Odpływamy, zostawiamy Santorini... mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś tam wrócę.
Pozdrawiam:)
Aneczko... naprawdę zachwycające widoki !
OdpowiedzUsuńale wiesz... czas już zejść na ziemię... swoją ziemię... hehe
buziak
Jeszcze nie chcę;) Pozwól mi jeszcze pomarzyć;)
OdpowiedzUsuńAleż tam musi być gorąco i pięknie i... bardzo jasno.
OdpowiedzUsuńAniu piekne widoki az dech zapiera. Super miałas urlop tylko ja bym nie wytrzymała tej temperatury. W tropki to ja moga najpóxnije koniec maja a potem dopiero po 15 wrzesnia. W innym terminie nawet za darmo bym nie poleciała. Ale zobaczyć na pewno warto. Zdjęcia wyszły Ci super .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja na tropiki tez się nie nadaje, ale cóż zrobić, jak wolne mam tylko w lipcu i do połowy sierpnia:(
OdpowiedzUsuńKolejna dawka świetnych zdjęć, wspaniałe wakacje :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wygląda, prawie czuć zapach morza :-)))
OdpowiedzUsuńA zdjecia zrobiłaś fantastyczne,
nie ma to jak artystyczna dusza...
Wooow piękna ta wyspa a wakacje
OdpowiedzUsuńwidzę udane --- superowo ;)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, zdecydowanie wolę oglądać na zdjęciach- mnie męczy nawet Polski upał a co dopiero jechać tam. Nie mniej jednak podróżować lubię. Dzięki tym zdjęciom mogłam znaleźć się tam choć na sekundę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały fotoreportaż, obejrzałam z przyjemnością. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle widoki, coś niesamowitego. Może w przyszłym roku coś pomyślę o tamtych rejonach... Na razie muszę się zadowolić zdjęciami, które są tak piękne jakby się tam było!!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i zdjęcia Świetnie to wszystko zobaczyć , tego Ci zazdroszczę chociaż temperatury mnie przerażają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję za opis i fotki, bo przez chwile poczułam ten klimat.
OdpowiedzUsuńPa