Na Krecie wypoczywałam w miejscowości Malia.
Znajduje się ona ok. 30 km na wschód od Heraklionu, czyli idealnie, ponieważ wypoczynku nie zakłócają startujące i lądujące samoloty, a godzinny dojazd nie jest problemem. Jest to miejscowość typowo turystyczna, którą upodobali sobie turyści z Anglii i Rosji, dlatego jeśli ktoś zna angielski lub rosyjski, porozumiewanie się nie jest problemem. Ja rosyjski miałam dawno temu w szkole i stwierdziłam że dużo rozumiem, a i coś niecoś wydukam w tym języku hehe. Zresztą jeśli w jednym zdaniu użyje się każdego wyrazu w innym języku to też nie problem;)
W dzień ulice Malii wyglądają na wyludnione... turyści spędzają czas na plaży bądź nad przyhotelowymi basenami...
... życie zaczyna się po zapadnięciu zmroku i trwa do rana...
Na szczęście hotele są w pewnym oddaleniu od ulicy i jeśli nie ma się pokoju od frontu nie przeszkadza uliczny hałas.
Swój urlop spędzałam w czterogwiazdkowym hotelu Merope. Już wejście od ulicy zaprasza cudowną roślinnością, a im dalej tym piękniej...
Podsumuję krótko - kompleks przepiękny, właściciele dbają o turystów, obsługa wspaniała, czysto, jedzenie wyśmienite i dużo, oj, stanowczo za dużo hehe.
Cały kompleks hotelowy(widok z boku)...
... baseny o różnej głębokości
...wejście do jadalni...
... miejsce zabaw dla dzieci......i rośliny, rośliny, rośliny... przede wszystkim palmy, sukulenty, pnący się wszędzie milin, oleandry, hibiskusy, granaty, drzewka cytrusowe, oliwne itd.
Czy widzieliście kwitnącą, a może owocującą szeflerę?, bo ja po raz pierwszy!
No i majestatyczne kwiatostany agawy.
Zdaję sobie sprawę, że zaszalałam z dzisiejszym postem, ale jeszcze tylko podpowiem zainteresowanym, że jest już najnowszy numer Igłą Malowane, a w nim przepiękny wzór Matki Boskiej Fatimskiej, bajecznie kolorowa papuga i wiele innych pięknych wzorów.
Pozdrawiam cieplutko, chociaż w takich upalnych dniach powinnam może napisać - chłodniutko hehe:)
Ale piękne zdjęcia. Przeniosłaby się tam teraz, zwłaszcza do tego basenu ;)
OdpowiedzUsuńMiałaś co podziwiać i dzielisz się widokami z innymi. Osobiście nie nadaję się do takich miejsc... nie znoszę upałów i opalania się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny wyjazd, piękny, widać ,że oni mają dużo roślinności,
OdpowiedzUsuńale tak to bywa na południu.
Elegancki hotel i baseny...
Jak są palmy to miejsce dla mnie :-)))
Ewo, ja też nie znoszę upałów, ale przecież leżeć na słońcu nie muszę, a w autobusach, pokojach itp. jest klimatyzacja.
OdpowiedzUsuńAniu, ślicznie dziękuję za piękne zdjęcia i wspaniały opis. Przez moment poczułam się jakbym tam była.
OdpowiedzUsuńCzęść tych roślinek widziałam we Włoszech, chociaż szeflera była bez owoców; a agawa jest niesamowita.
Buziaczki
Cudowny urlop spędziłaś Aniu :) Uwielbiam ciepłe kraje, oleandry, oliwki...rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Świetna fotorelacja ,aż zamarzyłam aby też tam jechać i od razu wskoczyć do tego basenu.Roślinność przepiękna ,egzotyczna ,normalnie żyć nie umierać .
OdpowiedzUsuńDo miłego kochana:)
Piękne miejsce, nie dość, że miałas ciepło, dużo zieleni to jeszcze widziałaś egzotyczne owoce! Zawsze mnie to porusza:) Zapewne wypoczęłaś i teraz ze zdwojoną siłą zabierzesz się do Swojego hobby! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, widzę, że wakacje si ę udały :)
OdpowiedzUsuńAneczko... naprawdę piękne miejsce
OdpowiedzUsuńroślinność powalająca na kolana
buziaczki
Zachwycająca przede wszystkim roślinność. Oj chciałoby się to wszystko pooglądać na żywo...ale tymczasem cieszę się, że tak urokliwe zdjęcia sobie pooglądałam:) wspaniały urlop:)
OdpowiedzUsuń