Tak mi się przypomniało, ... parę lat temu zatrzymała mnie policja do standardowej kontroli... ja rozdygotana, trzęsącymi się rękoma podaję dokumenty, pan policjant pyta
- a co pani tak się denerwuje?... mówię
- bo to mój pierwszy raz!!!!
Policjant uśmiechnął się, powiedział że będzie delikatny... był... hihi... Teraz przy każdej kontroli jest to mój pierwszy raz;) ... na szczęście nie było ich dużo.
A teraz do rzeczy...
Już dawno temu zachwyciłam się u
ANI stojakiem z papierowej wikliny i różaną kulą. Ania zrobiła kursik, więc wystarczyło poczekać na wolniejszy czas i wenę, no i ...
...taaaddddaaaammmm - oto moja pierwsza praca hihi...
Wiem, wiem, że to nie to co u Ani, ale to mój pierwszy raz, następne będą coraz ładniejsze, ... przynajmniej mam taką nadzieję;)
Największy problem miałam z ozdobieniem środeczka stojaka... pomysły rodziły się w bólach... ostatecznie złapałam kawałek dermy i koronki, ozdobiłam perełkami i w sumie może być.
W trakcie zdjęć troszkę przeszkadzałam pewnemu śpiochowi...zobaczcie jak patrzy na mnie z wyrzutem hihi
Jednak za chwilę znów się zwinął w kłębuszek i spał dalej...
No to jeszcze raz się pochwalę, bo jestem niesamowicie dumna z siebie:)
Na koniec zaproszę Was na świeżutki chlebuś... no cóż, nie wiem czy wyszedł taki jak powinien... może za mało wyrósł, ale nie ma zakalca, jest smaczny, więc częstujcie się... to też mój pierwszy raz;)
Za oknem prawdziwa wiosna, na parapecie też...
Pozdrawiam Was cieplutko, radośnie - po prostu wiosennie:):):)