Doskonale wiecie, że robię wiele rzeczy równolegle... no, to teraz pokażę co słychać wśród moich hafcików i haftów.
Skończyłam poduszkowego delfinka
...zaczęłam parostatek, ... jest mały więc szybko skończę.
Z większych obrazów, już wspominałam, że szyję dla naszej Asiulki "Słoneczniki"... jak szybko zaczęłam, tak musiały się trochę odleżeć, bo brakowało mi mulinek, a lubię wyszywać jak wszystkie mam - no może nie wszystkie, ale przynajmniej te, które potrzebne są w części, którą wyszywam...
... zamówiłam najpotrzebniejsze, ... przyleciały, ale okazało się że pomylili mi parę numerów... złożyłam reklamację i muszę przyznać, że szybko naprawili swój błąd, oczywiście na ich koszt... tym samym mam parę mulinek w gratisie hehe. Asiu - działam dalej:)
Następnym dużym obrazem, z którym się męczę już dość długo, jest ślubny syna i synowej mojej koleżanki... Boję się, że tu polegnę. Wzór jest bardzo duży, dlatego by obraz nie wyszedł na całą ścianę musiałam wziąć kanwę 18-nastkę, ponadto obraz jest w sepi, więc nawet przy dziennym świetle, dostaję oczopląsu od tych wszystkich odcieni brązowości... Zastosowałam samodyscyplinę - codziennie przynajmniej parę xxx... szału nie ma, ale przynajmniej wiem, że posuwam się do przodu.
Tak to ma wyglądać...
W nocy zaczął padać śnieg, rano było go tyle, że bez odśnieżania by się nie wyszło - cieszę się, bo zima ma być zimą, a nie jakąś zgniłą jesienio-wiosną!
Ana - witam Cię cieplutko wśród moich obserwatorów, a wszystkim zaglądającym i komentującym przesyłam gorące pozdrowionka :):):)
Podziwiam, ten ślubny obraz będzie na prawdę trudny do zrobienia, ale na pewno dasz rade :) aż sama nabrałam ochoty żeby coś wyhaftować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie piękne te hafty :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńGabi, łap się za igiełkę:)
O widzę, że nie jestem osamotniona w robieniu kilku rzeczy jednocześnie:))) I ja motywuję do tego kolosa ślubnego - ciekawa jestem następnej odsłony:)
OdpowiedzUsuńA widoki masz fajne:)
Śliczny delfinek ucieszy jakiegoś maluszka :) A słoneczniki już wyglądają cudnie :)) A ze ślubnym obrazkiem mistrzyni poradzi sobie bez większych problemów. A ja się cieszę, że u mnie śniegu troszkę stopniało, bo nie było już miejsca na nowy, a ma jeszcze padać. Posyłam walentynkowe ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Delfinek jest słodki :) Jestem ogromnie ciekawa jak ci wyjdzie ten portret ślubny :)
OdpowiedzUsuńAle słodziutki delfin:) Ten ślubny obraz ogromy, ale piękny będzie.
OdpowiedzUsuńwow, ale piękne to zdjęcie. Ja zamówiłam już pierwszy mój zestaw, ale nadal na niego czekam. a skąd kupujesz mulinę?
OdpowiedzUsuńAniu, muliny kupuję w fastryga.pl - to naprawdę świetny sklep internetowy, ale tym razem zdarzył im się mały wypadek przy pracy hehe... na szczęście szybko naprawili błąd.
OdpowiedzUsuńPiękny delfin oj i ładny kawałeczek tych słoneczników :)))
OdpowiedzUsuńłał to przedsięwzięcie nie lada taki portret już Cię podziwiam :)))
Za coś do czego ja nie mam cierpliwości czyli przepiękne cuda haftem krzyżykowym zapraszam do mnie po wyróżnienie!!1
OdpowiedzUsuń