Strony

środa, 13 lutego 2013

Co słychać w temacie haftu...

Doskonale wiecie, że robię wiele rzeczy równolegle... no, to teraz pokażę co słychać wśród moich hafcików i haftów.
Skończyłam poduszkowego delfinka
 ...zaczęłam parostatek, ... jest mały więc szybko skończę.

Z większych obrazów, już wspominałam, że szyję dla naszej Asiulki "Słoneczniki"... jak szybko zaczęłam, tak musiały się trochę odleżeć, bo brakowało mi mulinek, a lubię wyszywać jak wszystkie mam - no może nie wszystkie, ale przynajmniej te, które potrzebne są w części, którą wyszywam...
 ... zamówiłam najpotrzebniejsze, ... przyleciały, ale okazało się że pomylili mi parę numerów... złożyłam reklamację i muszę przyznać, że szybko naprawili swój błąd, oczywiście na ich koszt... tym samym mam parę mulinek w gratisie hehe. Asiu - działam dalej:)


Następnym dużym obrazem, z którym się męczę już dość długo, jest ślubny syna i synowej mojej koleżanki... Boję się, że tu polegnę. Wzór jest bardzo duży, dlatego by obraz nie wyszedł na całą ścianę musiałam wziąć kanwę 18-nastkę, ponadto obraz jest w sepi, więc nawet przy dziennym świetle, dostaję oczopląsu od tych wszystkich odcieni brązowości... Zastosowałam samodyscyplinę - codziennie przynajmniej parę xxx... szału nie ma, ale przynajmniej wiem, że posuwam się do przodu.
 Tak to ma wyglądać...
 W nocy zaczął padać śnieg, rano było go tyle, że bez odśnieżania by się nie wyszło - cieszę się, bo zima ma być zimą, a nie jakąś zgniłą jesienio-wiosną!
Ana - witam Cię cieplutko wśród moich obserwatorów, a wszystkim zaglądającym i komentującym  przesyłam gorące pozdrowionka :):):)

12 komentarzy:

  1. Podziwiam, ten ślubny obraz będzie na prawdę trudny do zrobienia, ale na pewno dasz rade :) aż sama nabrałam ochoty żeby coś wyhaftować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny - dziękuję:)
    Gabi, łap się za igiełkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O widzę, że nie jestem osamotniona w robieniu kilku rzeczy jednocześnie:))) I ja motywuję do tego kolosa ślubnego - ciekawa jestem następnej odsłony:)
    A widoki masz fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny delfinek ucieszy jakiegoś maluszka :) A słoneczniki już wyglądają cudnie :)) A ze ślubnym obrazkiem mistrzyni poradzi sobie bez większych problemów. A ja się cieszę, że u mnie śniegu troszkę stopniało, bo nie było już miejsca na nowy, a ma jeszcze padać. Posyłam walentynkowe ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne hafciki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Delfinek jest słodki :) Jestem ogromnie ciekawa jak ci wyjdzie ten portret ślubny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale słodziutki delfin:) Ten ślubny obraz ogromy, ale piękny będzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. wow, ale piękne to zdjęcie. Ja zamówiłam już pierwszy mój zestaw, ale nadal na niego czekam. a skąd kupujesz mulinę?

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu, muliny kupuję w fastryga.pl - to naprawdę świetny sklep internetowy, ale tym razem zdarzył im się mały wypadek przy pracy hehe... na szczęście szybko naprawili błąd.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny delfin oj i ładny kawałeczek tych słoneczników :)))
    łał to przedsięwzięcie nie lada taki portret już Cię podziwiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Za coś do czego ja nie mam cierpliwości czyli przepiękne cuda haftem krzyżykowym zapraszam do mnie po wyróżnienie!!1

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)