A teraz do dzieła -... maszyna losująca została przygotowana, Niko na tak doniosłą chwilę też się przygotował - chciał czy nie chciał, poszedł do fryzjera(to ja i córa żeśmy ganiałyśmy za nim z nożycami...hehe). Miał losować, ale stwierdził, że jego łapka za krótka, dlatego posłużył się ręką mojej córci ... wszystko jednak dokładnie sprawdził.... szczęśliwy los został obwąchany i łaskawie zaakceptowny...
Muszę się przyznać, że gdy córa otworzyła - parsknęłam śmiechem - sorki, wiem że to bardzo niekulturalnie, ale już się tłumaczę... Parę dni temu umówiłam się z Renią na prywatną wymiankę ... dziś miałam ją wysłać, ale prawdę mówiąc nie chciało mi się ubierać i wychodzić na pocztę .. po prostu leń mnie dopadł... no i wyszło na to, że na szczęście...
Reniu - gratuluję! Adres mam, więc jutro leci podwójna przesyłka.
Gratuluję Reni wygranej:) A tobie dziękuję za zabawę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gratulacje dla szczęściary!!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zabawę.
To niemożliwe, Aniu! Nie wierzę własnym oczom!!!Naprawdę ja wygrałam? Tak się cieszę!!! Mówiłam, że jestem szczęściarą! Z niecierpliwością czekam na przesyłkę! Pozdrawiam Cię serdecznie i Ciebie Isabell i dziękuję za gratulacje.
OdpowiedzUsuńHihi.. to zasługa mojej córy, a przede wszystkim tego przystojnego słodziaka - Nikusia:)
OdpowiedzUsuńZabrakło mi trochę szczęścia ale dziękuje za zabawę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja też gratuluję wymiance !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńi czekam na następne cukierasy .... hihi
Moje gratulacje.
OdpowiedzUsuńAniu, jeszcze raz ogromnie dziękuję. Po otwarciu przesyłki o mało nie dostałam zawału z zachwytu. Zdjęcia na moim blogu. Pozdrawiam. Jesteś kochana!
OdpowiedzUsuń