Od grudnia trzyma mnie choróbsko, ... najpierw myślałam że samo przejdzie, potem łaskawie poszłam do lekarza, dostałam antybiotyk, ale nie zgodziłam się na zwolnienie, bo...no właśnie - tysiąc powodów: koniec półrocza, rady, zebrania, projekty itp. Było jednak coraz gorzej - znów odwiedziłam lekarza wyrażając łaskawie zgodę na zwolnienie i następny antybiotyk... posiedziałam w domciu, oczywiście ciągle monitorując co się dzieje w klasie i wykorzystując koleżankę do przekazywania informacji oraz załatwiania, według mnie, bardzo istotnych spraw. Po upływie tygodnia, mimo że czułam się coraz gorzej, wróciłam jednak do pracy... okazało się, że świat się nie zawalił, a ewentualne zaległości szybko nadrobiłam. Jednak pod koniec tygodnia już prawie czołgałam się na zajęcia dysząc jak astmatyk,... w piątek, oczywiście po lekcjach, znów odwiedziłam lekarza... no i... wysłuchałam kazania, sama też nie będąc dłużna, bo mógł wcześniej zastosować bardziej radykalne leczenie... EKG(coś z serduchem), ciśnienie(jak zwykle wysokie) , grożenie szpitalem... w rezultacie skończyło się na zastrzykach i przejściu na stałe, na leki od nadciśnienia. No i chcąc nie chcąc, mimo że Dzień Bezpiecznego Internetu, choinka szkolna połączona z Walentynkami, Dzień Patrona... i mnóstwo innych spraw - ja mam wolne!!! Właściwie to mam już przyspieszone ferie...
Rozpisałam się troszkę na temat swojej głupoty, ale mam nadzieję, że dzięki temu, parę podobnych mi osób przemyśli co ważniejsze - praca czy zdrowie?
Lekarz chyba zemścił się na mnie... hehe - przepisał mi tak bolesne zastrzyki, że nie wiem którą stroną mojej szanownej pupci mam siedzieć w fotelu hihi. Jednak nie poddaję się i próbuję coś rękodzielniczyć...
Z wcześniej ufilcowanych kuleczek i ostatnio zakupionych srebrnych, drewnianych koralików złożyłam taki komplecik...
U mnie w dalszym ciągu ani grama śniegu, a mróz do -25... nawet nie chcę myśleć jakie będą straty wśród roślin...
Pozdrawiam wszystkich cieplutko, a szczególnie moich nowych obserwatorów:):):)
Śliczne wszystko, bardzo delikatne jak mgiełka!!! Bardzo mi się podoba zestawienie tych kolorów. Pozdrawiam i duuuużo zdrowia życzę:)))
OdpowiedzUsuńJaki słodki ten komplecik, uroczy.
OdpowiedzUsuńKolorystycznie bardzoooo mi się podoba;
OdpowiedzUsuńAniu czas najwyższy odpocząć i do końca wyzdrowieć !
zdrówka życzę ... < i dobrze, że cierpisz od zastrzyków ...hehe , może to czegoś Cię nauczy >
cmokadła przesyłam
Witaj Aniu.Przed Tobą dużo wolnego czasu więc mam nadzieję ,że w końcu zadbasz o siebie ,a nie jak zwykle o innych.Niech Twoja pupa Ci przypomina ,że masz dbać o zdrówko.Buziaki przesyłam i dużo ciepełka.
OdpowiedzUsuńCudowny komplecik w pięknych, pastelowych kolorach. I jak pięknie, precyzyjnie wykończony. Życzę Ci rychłego powrotu do zdrowia i wiosny, wiosny, wiosny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńu ns też ani grama śniegu, nie wiem czy to dobrze czy źle, pozdrowienia z Wlkp
OdpowiedzUsuń