W poprzednim poście z tego cyklu przedstawiałam kosy, dziś kolej na następne ptaki gniazdujące w moim ogrodzie, a raczej ogródku, bo maleńki. Tym razem przedstawiam Wam pleszki.
Druga znajduje się pod okapem budynku gospodarczego i do tej pory nie miała mieszkańców, teraz chyba też nie, myślę że pleszka przysiadła na odpoczynek.
Za to trzecia, piętrowa, od wczesnej wiosny wzbudzała zainteresowanie... najpierw bogatek...
... później szpaków
oraz wszędobylskich wróbli
Już miałam nadzieję że zostanie zasiedlona, ale przez ponad dwa miesiące nie widziałam by cokolwiek się działo:( Aż w końcu w połowie czerwca zauważyłam ptaszka, który regularnie ją odwiedzał, a po paru dniach głośne nawoływania głodnych pisklaczków i wołanie jednego z rodziców. Ale byłam szczęśliwa gdy w lokatorach rozpoznałam pleszki, których do tej pory nie widziałam w ogrodzie.
Początkowo, widząc z daleka samiczkę, myślałam że to kopciuszek, bo jest trochę podobna w ubarwieniu i zachowuje się tak jak on, czyli robi energiczne przysiady i kiwa ogonkiem. Dopiero widok kolorowego samca wyprowadził mnie z błędu.
Już teraz nie rozstawałam się z aparatem, tym bardziej że poznałam jego zwyczaje. Zawsze, przed zaniesieniem pokarmu do budki, przysiadał na pergoli, która podtrzymuje winogron, rozglądał się uważnie i gdy ocenił że jest bezpiecznie, pofrunął do młodych.
Po takiej obserwacji nauczyłam się już odróżniać jego nawoływania, bo inaczej śpiewa, inaczej nawołuje młode, a jeszcze inaczej ostrzega przed zagrożeniem. Jak brzmi można posłuchać TUTAJ.
Oczywiście najczęściej nawoływał młode, ale zdarzyło się że był zaniepokojony, pewnie za płotem zobaczył kota/koty sąsiada.
Młode już wyfrunęły z gniazda, niestety nie zauważyłam tego momentu. Na pewno są gdzieś w ogrodzie, bo rodzice jeszcze przez dwa tygodnie będą je dokarmiali, ale doskonale się kryją. I dobrze, w ten sposób mają większe szanse na przeżycie.
Na koniec jeszcze takie śmieszne zdjęcie;)
Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za wszystkie, przemiłe komentarze:)
awesome article.
OdpowiedzUsuńthanks for sharing :)
Piękny ptaszek, niestety u mnie go nie widać. Pozdrawiam Aneczko.:)
OdpowiedzUsuńAniu niesamowite są te Twoje zdjęcia ptaszków, wyglądają te ptaszki jak by Ci specjalnie pozowały. Wiedzy tez pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu tak szczegółowo opisane, wszystkie nazwy ptaków,ja to nie odróżniam który jest który 🙂 i do tego te wspaniałe zdjęcia, jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
ale piękne zdjęcia udało Ci się zrobić :)
OdpowiedzUsuńAniu od zawsze podziwiam Twoich lokatorów, ale przede wszystkim Ciebie kochana za pasje, wiedzę i cierpliwość do robienia im zdjęć :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńAleż ornitolog z Ciebie. Podziwiam 😊
OdpowiedzUsuńAniu zrobiłaś świetne zdjęcia :) Urocze ptaszki.
OdpowiedzUsuńJa u siebie obserwuję kopciuszki, są niezwykle wesołe :)
Dobry i cierpliwy z Ciebie obserwator Aniu. Zrobiłaś fantastyczne zdjęcia i w końcu mogłam sobie zobaczyć pleszkę z bliska :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Cudny post! Tak barwnie i ciekawie opisujesz życie i zwyczaje swoich podopiecznych, że mogłabym godzinami je czytać:) Aby zrobić takie piękne zdjęcia chyba nieustannie czatowałaś z aparatem ale wyszło genialnie:)
OdpowiedzUsuńU mnie to tylko jazgotliwe wróble się szarogęszą, sikorki, sójki i przebiegłe szpaki głodomory!!! A i zapomniałam o srokach, które bezczelne kradną karmę moim psom!
Śliczne ptaszki. Podziwiam Cię za to, że potrafisz robić zdjęcia ptakom. Mnie one z reguły uciekają na sam mój widok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudowni sąsiedzi!!!
OdpowiedzUsuńmi niestety drzewo na którym chciałam powiesić budkę złamało się :( muszę pomyśleć nad nowym miejscem.
Super pasja pięknie opisana.
OdpowiedzUsuńAniu, uwielbiam Twoje ptasie opowieści.
OdpowiedzUsuńOd dwóch dni na balkon przylatują młode modraszki, już się nawet kąpią w miseczce z wodą (na balkonie mam całoroczną jadłodajnię dla sikorek, na orzechy wydaję majątek:)
Miłego weekendu.
Pleszki są pięknymi ptaszkami... u mnie też kiedyś gniazdowały przy stajni, ale od kilku lat się niestety nie pojawiają. :( Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńWow, ale masz fajnych lokatorów. Pozazdrościć. Sikory niezmiennie uwielbiam i nie mogę się zdecydować, czy wolę bogatki czy modre.
OdpowiedzUsuńPleszki są faktycznie podobne do kopciuszków, swego czasu miałam pewien problem z ich odróżnieniem. Fajnie, że się u Ciebie gnieżdżą. Ciekawa opowieść.
Świetnie fotografujesz ptaki i masz dużą wiedzę o nich :-)
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszyny :)
OdpowiedzUsuńAniu, podziwiam Twoją znajomość ptasich lokatorów. Dużo o nich wiesz i pięknie przedstawiasz na zdjęciach. Jesteś Wielka!!!
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się czytało i oglądało, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń