Metodą prób i błędów nareszcie zrobiłam coś, co w końcu przypomina czapkę... Syn już wcześniej prosił o ciepłą czapę - jedną zrobiłam, ale była za płytka, za szeroka, za cienka... przy drugiej już wiedziałam co zmienić... i oto jest - zdążyłam w samą porę, bo mrozi że hej... już od kilku dni o poranku mam od -15 do (dziś i wczoraj) -18, przy tym nie ma śniegu, więc nawet nie chcę myśleć jak przeżyją to rośliny!
Włóczka Kotek - 100 akryl, podwójna nitka.
Druty - 3 i pół i 4.
Czapa wygląda na cieplusią więc mrozy nie groźne ;o) U mnie bywa i -21 ;o) to co ja mam powiedzieć ;o)brr!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu.Czapa faktycznie wygląda na cieplutka.U mnie chłopaki to za żadne skarby w czapkach chodzić nie chcą.
OdpowiedzUsuńciepła czapa !
OdpowiedzUsuńu mnie zimnisto, temperatura powyżej 20 stopni na minusie...no cóż...ostatecznie zima
ściski zimniste