... a Kajtek nie czekał wiosny, od razu zajął gniazdo hehe.
Pojechałyśmy specjalnie zobaczyć co u niego. Najpierw go nie było, po jakimś czasie nadleciał, poprawił sobie parę gałązek i odpoczywał...
... nic sobie nie robił z naszych nawoływań, zerknął tylko jednym okiem na nas...
... popatrzył w górę i tyle go żeśmy widziały.
Teraz już ładnie fruwa, ale jakoś parę dni po moim poprzednim poście, gdy opisywałam jego nieporadne loty, pozbawił prądu całą wieś. Wylądował na drutach robiąc zwarcie, na szczęście jemu nic się nie stało.
Ciekawe czy czuje się teraz zagubiony i opuszczony, czy wprost przeciwnie - cieszy się że jest panem i władcą wszystkich okolicznych łąk, pól, lasów, strumieni?
Wiosną, mając już gniazdo, na pewno szybko znajdzie sobie towarzyszkę:)
I jeszcze raz maleńka prośba...
Już można głosować, tak jak wspominałam głosujemy na ile chcemy zdjęć, mam nadzieję, że i moje znajdzie Wasze uznanie:)
4. W niebiańskich promykach.
Pozdrawiam ciepluteńko:):):)
a to spryciarz z tego Kajtusia, chociaż chyba mu troszkę smutno że nie poleciał do Afryki
OdpowiedzUsuńJa już zagłosowałam. A kajtek chyba czuje się i nieco opuszczony i zarazem dumny. A może po prostu nic nie czuje jako niebieski ptak cieszy się z gniazdka.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne... jak zawsze zresztą:)
OdpowiedzUsuńKajtek króluje:)
Pozdrawiam
Głosy już oddane :-)
OdpowiedzUsuńA Kajtek co? U nas będzie zimował? Współczuję mu z całego serca - ja już marznę.
Oj to szkoda, że nie poleciał. Chociaż może to dobrze, bo by raczej nie dał rady dolecieć i gdzieś po drodze.... aż nie chcę myśleć. To chyba trzeba będzie mu pomagać w zimie? Planujecie coś?
OdpowiedzUsuńI gdzie Kajtek będzie mieszkał przez zimę ??
OdpowiedzUsuńKajtek będzie mieszkał gdzieś u Damiana... może w garażu, może w budynku gospodarczym, na pewno nie zamarznie.
OdpowiedzUsuńCudny ptaszor :)
OdpowiedzUsuńOh ten Kajtek ...
OdpowiedzUsuńZagłosowałam i pozDrawiaM ;)
Jakos mi żal tego Kajtka. Ale przecież nie wiem co on czuje, bo nigdy bocianem nie byłam. Choć czytałam, że boćki to bardzo rodzinne ptaki.
OdpowiedzUsuńWażne, że jest uratowany i w zimie będzie miała ciepło.
Pozdrawiam.
rozrabiaka :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że nic się nie stało :)
a to łobuz, nie dość że zawala spotkania i się wyleguje to jeszcze kradnie prąd na lewo pozbawiając go innych... Fajna historia (no może pomijając tą z prądem i początkiem życia) mam nadzieję że jakoś uda mu się przezimować i że nie ma u siebie bukieta hahah. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHihi... Natalko, ma Bukieta, w sumie to Maxa, ale przeciwnie do relacji z literatury - Ci się przyjaźnią.
OdpowiedzUsuńU mnie Kuba i Agata tez nadal na gnieździe nocują. Młode odleciały dwa tygodnie temu a te siedzą. W zeszłym roku odleciały w połowie sierpnia.
OdpowiedzUsuńU mnie Kuba i Agata tez nadal na gnieździe nocują. Młode odleciały dwa tygodnie temu a te siedzą. W zeszłym roku odleciały w połowie sierpnia.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam że rodzice lecą z dziećmi, by pokazać im drogę? Ciekawe kiedy postanowią lecieć?
OdpowiedzUsuń