Z tej radości nie wiem czy łapać za jakąś robótkę, biec do ogrodu, sprzątać w domu, czy zobaczyć co u Was;)
Lepiej pochwalę się, co zakupiłam w ramach poprawy humoru;)
Córcia zamawiała trochę przydasi do swoich prac, mnie od razu wpadła w oko budka lęgowa z kokosa, bardzo tania, musiałam ją mieć;)
W ogrodzie wszystko rozkwita w oczach, ale zielsko rośnie jeszcze szybciej, oto dowód hehe
Rozkwitła pojedyncza sangwinaria kanadyjska...
... pełna też za chwilę pokaże swoje piękno;)
Pogoda była wspaniała, dlatego kiedy mogłam wychodziłam z papierami na taras. Nie był to dobry pomysł, bo ciągle coś mnie rozpraszało;)
A to sarenki wychodzące każdego popołudnia na smaczną oziminę. Raz jest ich sześć, raz cztery, innym razem dwie...
... a to taka latająca mycha, hihi...
... a to szybujący... no właśnie, nie wiem co to za ptak? Jakiś drapieżnik, jednak z takiej odległości nie potrafię rozpoznać, ale może ktoś jest w stanie go nazwać?
Tu na tle lasu mniej widoczny...
Rankiem i wieczorem wciąż cudnie śpiewa kos...
... raz śpiewa na olchach, raz na świerku sąsiada... mogłabym go słuchać i słuchać!
Bez książki nie zasnę, a że druku miałam powyżej uszu, więc wybrałam coś lekkiego, przyjemnego.
Szczęście all inclusive Krystyny Mirek jest taką właśnie pozycją, szczególnie że akcja rozgrywa się na Krecie, więc dochodzą do tego moje wspomnienia, jednym słowem fajnie się czytało.
Książka Siódmy rok Agaty Kołakowskiej nie przemówiła do mnie:( Nie lubię przerywać w połowie, ale z tą pozycją męczyłam się do 2/3 i poległam:(
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Świetna jest ta budka lęgowa!! Sama o takiej marze w swoim ogrodzie :) chciałabym jeszcze "domek" dla owadów :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze o takiej marzyłam, dlatego cieszę się że w końcu mam. Domek dla owadów można zrobić, może nie będzie taki piękny jak gotowe, ale najważniejsze by spełniał swoją funkcję.
UsuńPozdrawiam:)
Budka jest rzeczywiście bardzo interesująca, ciekawe jaki ptak w niej zamieszka, daj proszę znać. A tak sobie pomyślałam żeby zrobić podobną i zamiast strzechy użyć papierowej wikliny? Podumam. Wiosna piękna i nie dziw że i Ciebie do niej ciągnie. Pięknie u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko udokumentuję;) Zastanawiam się tylko czy dobrze ją zawiesiłam, czy nie będzie ptakom przeszkadzało że huśta się na wietrze.
UsuńWłasnoręcznie zrobiona na pewno bardziej cieszy, ale zakup kokosa, obrobienie go, do tego zabezpieczenie papierowej wikliny przed warunkami atmosferycznymi na pewno będzie droższe i bardziej pracochłonne, a za nią zapłaciłam około 11zł;)
Pozdrawiam:)
Super budka lęgowa:) A wiosna w ogrodzie zachwycająca. Ten niezidentyfikowany drapieżnik wygląda majestatycznie i pięknie w locie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak, naprawdę pięknie szybował i tym wzbudził moją ciekawość.
UsuńPozdrawiam:)
Ale śliczna ta budka legowa ale widze , że nie tylko ja sie zachwycam i wcale sie nie dziwie.
OdpowiedzUsuńA na wiosne czekaliśmy długo aż w końcu przyszła. Z tej radosci tez nie wiedziałam co robić i też rzuciłam sie do prac w ogródku.
Pozdrawiam
Jutro ma być chłodniej, ale bez względu na wszystko dzień spędzę w ogrodzie;)
UsuńPozdrawiam Kaziu:)
Aniu, budka lęgowa prześliczna. Świetny zakup. Sangwinaria kanadyjska wspaniałym, wiosennym kwiatem.
OdpowiedzUsuńPatrzę na ptaka i mam wrażenie, że to jastrząb. Nie jestem pewna na 100 procent.
Aniu, miłego relaksu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Jastrząb ma inną sylwetkę. Ma wyraźnie zaokrąglony ogon i krótkie, szerokie skrzydła lekko zagięte ku tyłowi.
UsuńDziękuje Lusiu:) Tobie również życzę wspaniałego wypoczynku:)
UsuńBardzo mi się ta budka podoba, kapitalnie wygląda na drzewie. Ciekawe jaki ptaszek w niej zamieszka?
OdpowiedzUsuńW ogrodzie coraz bardziej kolorowo i pięknie. Często sobie myślę, że to niesprawiedliwe że chwasty rosną trzy razy szybciej niż inne rośliny. Ale bez nich byłoby pewnie nudno.
Miłego i spokojnego (czytaj: wolnego od papierów) weekendu Ci życzę Anusiu!
Mam nadzieję że jakiemuś się spodoba;)
UsuńDziękuję Ewuniu:)
Aniu, ten latający drapieżnik to na 99% myszołów. Przemawia z tym rozpiętość skrzydeł większa niż długość całego ptaka, skrzydła proste z pięcioma jakby "palcami" na końcach, lirowaty ogon.
OdpowiedzUsuńTakie skrzydła mają jeszcze orły, ale u nas już bardzo rzadko można je spotkać.
Wiosna budzi do życia wszystko wkoło :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Ewuś:) Próbowałam sama rozpoznać, po kształcie ogona i końcówkach skrzydeł też najbardziej pasował mi na myszołowa lub orła. Ponoć orły też u nas widziano, chociaż nie chce mi się za bardzo wierzyć. Myślę że rzeczywiście to myszołów. Może kiedyś uda mi się zrobić lepsze zdjęcie;)
UsuńAniu, to może jednak orzeł? Sylwetka idealna. Ale byłoby wspaniale, gdyby znów u nas mogły się osiedlać :)
UsuńChciałabym, ale chyba raczej to nie on. Teraz przyszedł mi na myśl rybołów. Zgadza się budowa ogona, palczaste skrzydła, a nawet taka trochę rdzawa kolorystyka tułowia.
UsuńNurtuje mnie to;) Ciekawa jestem czy kiedykolwiek uda się go zidentyfikować.
Piękne zdjęcia Kochana, ta budka to po prostu wymiata !Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńCudowne masz widoki. Budka lęgowa rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWiosna zawitała do nas : )
OdpowiedzUsuńKwiatki pięknie rozwkitły. Wspaniałe ujęcia.
Pozdrawiam cieplutko
Aniu Twoja okolica podobna do mojej:) Też z kuchni widzę sarenki, ptaszki śpiewają, że aż miło, tylko dzisiaj pada więc pewnie ich nie usłyszymy:) Mimo złej aury miłego weekendu życzę!
OdpowiedzUsuńMoże jesteśmy sąsiadkami hihi;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki Gosiu:)
Aniu rozumiem Cię doskonale, też mam to adhd tylko czas nie chce się naciągnąć i pomimo, że dzień mamy o godzinę dłuższy to ciągle go brakuje. Wiosennie pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna budka.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia takie sielskie.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Aniu,JAK SIĘ CIESZĘ,ŻE JESTEŚ!!!!!!!!!!!!A zdjęcia są super:)) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBudka jest wręcz rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńu nas pada drugi dzień i normalnie widać jak chwasty w oczach rosną, a tu za bardzo nie ma jak podziałać w ogrodzie:(
pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńStawiam wszystkie pieniądze przeciwko orzechom,że w tej budce nigdy ,przenigdy nie założy gniazda żaden ptak,nawet chory psychicznie - dyndająca na wietrze,z za dużym otworem wlotowym...Kto wymyśla takie pirdoły, i to jeszcze wzbudza zachwyt ornitologicznie ignoranckich paniuś! Założenie gniazda i wychowanie młodych to ryzykowna inwestycja i nie można sobie pozwolić na błędy!Pozdrawiam.Ptakolub.
Dziękuję Ptakolubie za Twój komentarz. Mądre spostrzeżenia są zawsze mile widziane. Prosiłabym jedynie o więcej kultury w słowach. Na moim blogu nikt nigdy nikogo nie obrażał i nie pozwolę by to się zmieniło. Znam zaglądające do mnie osoby i ani One, ani ja nie jesteśmy, jak nas nazwałeś - paniusiami, jesteśmy kobietami ceniącymi piękno i twardo stąpającymi po ziemi, a przyroda jest nam bliska i wiem że wiele z nas dba nie tylko o ptaki, ale o całą naturę.
UsuńSama zastanawiałam się czy takie powieszenie to dobry pomysł,jednak stwierdziłam że ptaki są mądre i same zdecydują czy im to odpowiada czy nie, nie będę ich przecież zmuszała;) Jeśli Tobie również leży na sercu dobro ptaków, to nie stresuj się, mam zasiedlone dwie inne budki, czyli ptaszkom nie jest u mnie źle.
Pozdrawiam:)
Moją pewną irytacje w tym temacie wywołują oglądane często w centrach ogrodniczych budki dla ptaków,które mają jedną wadę :za duży otwór wlotowy!każda sroka czy sójka wsadzi tam dziób...i po ptaszkach!Tymczasem nawet dla sikory modrej powinien być inny otwór niż dla bogatki.Twoja dziwna budka pewnie przeznaczona jest dla papużek w wolierze,bo na dworze wszystkie wróble by ją wyśmiały...Nie przyszło mi do głowy,że słowo paniusia jest takie obrażliwe -na pewno żadne panie kobiety twardo stąpające po ziemi się nie obraziły , bo tylko paniusie obrażają się o byle co...Ptakolub.
UsuńGdybyś śledził mojego bloga wiedziałbyś że doskonale wiem jakie budki potrzebne są dla modraszek(zresztą moich ulubionych), a jakie dla innych. Modraszki mieszkają w moim ogrodzie od paru sezonów
Usuńhttp://zycienitkmalowane.blogspot.com/2014/09/modraszki-i-wazki.html
Co do słów "ornitologicznie ignorancka paniusia", ...dla Ciebie na pewno nie jest obraźliwe, ale gdybym napisała że impertynencki facecik tego nie zrozumie, ciekawa jestem czy byłbyś w stanie to przełknąć.
Poza tym trudno się "rozmawia" z kimś kto nie ma lub nie pokazuje swojego miejsca w blogsferze.
Skoro uważasz,że jesteś ornitologicznie uświadomiona to nie będę Cię dalej uświadamiał,a"impertynencki facecik"nawet mi się podoba chociaż pasuje bardziej do dzwońca w karmniku niż do mnie,bo ja mam 100kg żywej wagi,60lat i jestem bardziej zmierz-zły niż zwykle,a to,dlatego,bo dręczy mnie rwa kulszowa...Jedna nie- paniusia napisała kiedyś,że tego rodzju blogi mają tendencje do zamieniania się w "słodko-pierdzące kółka wzajemnej adoracji".I to właśnie Tobie się przydarza :cokolwiek nie napiszesz czy zrobisz,nawet bzdurę jak ten domek to od razu zlatują się turkaweczki i jest och! i ach! i miodzik z dzióbka do dzióbka...Na ile to szczere niech oceni jakaś mądra sowa,pozdrawiam ciepło w tę ponurą niedzielę.Ptakolub.
UsuńNie ma między nami aż takiej różnicy;) Jestem tylko kilka lat młodsza i kilkanaście kilogramów lżejsza.
UsuńCo do krytyki to jest ona do przyjęcia, ale przekazana w inny sposób, jestem pedagogiem, wiem co mowię. Nikogo nie obchodzi czy mnie cos boli, czy mam zły dzień, czy inny problem, w pracy muszę być cierpliwa, sprawiedliwa i uśmiechnięta.
Zupełnie inaczej podeszłabym do tego gdybyś napisał po prostu, bez ozdobników, że taka budka nie nadaje się dla ptaków, bo przy małej pojemności ma za duży otwór. Przy tym dyndanie na wietrze też nie jest zaletą, chociaż prawdę mówiąc zastanawiałam się nad tym, przeważył fakt, że nie dostanie się w ten sposób żaden kot czy inny drzewołaz.
Kończąc powiem jeszcze, że obserwując na różnych forach w komentarzach wylewanie pomyj na wszystkich i za wszystko, wolę jednak spijanie sobie z dzióbków, życie jest wystarczajaco trudne.
Pozdrawiam:)
Aniu, impertynencki facecik mnie rozbawił, ale raczej do tego jegomościa z rwa kulszowa nie pasuje.
UsuńTaki ptakolub, a nie wie jaki ptak u ciebie na łowy się wybrał.
Nie martw nic. My sobie przynajmniej mamy możliwość spijać z dziobków. Inni maja tylko chmury gradowe nad głową ;)
śliczna ta budząca się natura wokół Ciebie :))
OdpowiedzUsuńKwiatki przepiękne i jak cieszą swą urodą :)
OdpowiedzUsuńBudka super a takich gości nie zazdroszczę bo i do mnie przychodzą ;)
O fajne pozycję do podusi tej drugiej pani jeszcze nie znam ;)
pozdrawiam
Ciekawe, kto się do takiej ekstra budki wprowadzi :-)
OdpowiedzUsuńcześć Aniu :)
OdpowiedzUsuńu mnie po pracy ogród i tylko on; muszę wszystko jakoś ogarnąć a jest tego dużo może nawet zbyt dużo ?
budka fajniutka ja mam karmnik i wystarczy; n ie mogę mieć budki bo wszędzie kociaki a nie lubię jak łapią ptaszorki, które przecież też kocham i trzeba to jakoś pogodzić...
pozdrawiam cieplutko
kwiatuszki cudniste i więcej niż u mnie
Aniu cieszę się niezmiernie , że wracasz do żywych , czyli do nas. Z tego posta aż bije pozytywna energia zresztą z Twojego ogrodu też.
OdpowiedzUsuńA wena wróci kiedyś tam , nic na siłe odpocznij przede wszystkim od tej pracy umysłowej.
Buziaczki
Budka jest rewelacyjna, fajny ktoś miał pomysł :)
OdpowiedzUsuńRobótkowe ADHD :) Skąd ja to znam ;) I przyrodę lubię łapać w kadr :) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńA mnie się szalenie ta budka podoba:)choćby dla dekoracji tylko miała wisieć:) Lubię taki styl:) zawsze mnie zachwycają tego rodzaju dekoracje. Fakt, że otwór duży, szkoda że autor nie pomyślał:( ja ostatnio też kupiłam budkę lęgową ale z drewna i do tego drewniany karmnik. Też się strasznie ucieszyłam bo za grosze jak byłam nad morzem mi się udało dostać:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna budka, dodaje uroku ogrodowi i tak pięknemu :) Mnie też drażni słowo paniusia! Znam Cię z realu i wiem, że paniusią nie jesteś, tak jak i ja.
OdpowiedzUsuń