Witajcie!
W tym miesiącu przychodzę trochę później z moją listą czytelniczą, ale w weekend odbył się ślub i wesele siostrzeńca, w który miałam swój mały wkład;)
Jednak o tym później, teraz czas na książki przeczytane w lipcu. Tak się złożyło, że w większości to kryminały, ale coś lżejszego też się znalazło.
Joanna Szarańska "Alpaka czułości", 382 s. literatura obyczajowa, romans 7/10
Lekka i przyjemna lektura.
Anna Kańtoch "Wiosna zaginionych", 400 s., kryminał 3/10
Dla mnie to nowa autorka, chciałam zobaczyć czy mnie zachwyci, ale nie, nie będzie moją ulubioną. Zanudziła mnie. Nie sięgnę po następne części.
Max Czornyj "Zimny chirurg", 336 s., kryminał 3/10
To następna książka, która mnie nie zachwyciła. Mimo że lubię Czornyja, to tutaj ta forma, czyli opowieść Edmunda Kolanowskiego, seryjnego mordercy i nekrofila z Poznania, mi nie odpowiada. W książkach musi się toczyć szybka akcja, a takie opowieści nie dla mnie.
Piotr Kościelny, cykl z Mikunem: 1. "Zwierz" 476 s. 9/10, "Kuśnierz" 527 s. 8/10, kryminały
Kościelny to moje nowe odkrycie. Polecam wszystkim lubiącym mocne kryminały. Świetna seria!
Wojciech Wójcik "Himalaistka", 680 s. kryminał, sensacja 7/10
Lubię czytać i oglądać o zdobywaniu szczytów, zarówno tatrzańskich, jak i ośmiotysięczników, ale tutaj, mimo że historia ciekawa, to fabuła, jak dla mnie, za bardzo rozwleczona. Maksymalnie 500 stron by wystarczyło.
I ostatnia książka, z którą związana jest ciekawa historia...
Krzysztof Gąsowski "Cynamonowy drink" powieść obyczajowa, 6/10
Pewnego razu siedzę sobie w sklepie u córki i czytam. Wchodzi pan, który obok (na rynku) sprzedaje rośliny ogrodowe. Zaproponował, że przyniesie mi do przeczytania własną książkę... i tak poznałam autora - Krzysztofa Gąsowskiego. Przyniósł. Piękna, sztywna oprawa, duży druk i trudna historia. Nie spodziewałam się takiej książki, bardziej myślałam że to jakiś pamiętnik czy coś oparte na faktach, a tu powieść. Nie lubię recenzować, ale mogę powiedzieć - przeczytałam, nie zanudziłam się. To historia młodego człowieka poszukującego swojej tożsamości.
Jak wspomniałam na początku, w weekend ślubował mój siostrzeniec. Oboje młodzi, zarówno Bartosz jak i Oliwia, są żołnierzami, Bartek jest też strażakiem ochotnikiem, dlatego oprawa była bardzo ciekawa: Pan Młody w mundurze, żołnierze stojący przez całą długość kościoła, szpaler żołnierzy i strażaków przed kościołem, ale najważniejszą funkcję miał Alanek (mój wnusio), jako agent służb specjalnych (ciemne okulary, słuchawki w uszach, odpowiednia mina) niósł obrączki.
Ewa napisała, że szkoda że nie pokazuję już swoich kartek, ale robię ich tyle, że czasem nawet nie zdążę zrobić zdjęć. Od czasu do czasu wstawiam na stronę pracowni na fb, ale też tylko parę wybranych. Dziś pokażę co zrobiłam w poprzednim tygodniu i wcale nie jest to duże zamówienie, zdarzało się że robiłam 19 kartek.
Pierwsze 3 prace były na ślub mojego siostrzeńca (2 kartki i box), pozostałe na zamówienie.
Na pierwszą rocznicę ślubu...
Metryczka i kartki na Chrzest Święty Doriana
Chrzest Święty Emilki
Na ślub...
Piękne prace ręczne, szczególnie zachwycił mnie rozkładany box dla nowożeńców. Takie śluby ze szpalerem bardzo ciekawie wyglądają - byłam na podobnym rok temu i mnie zachwyciło. Książki ciekawe, szczególnie zaciekawiła mnie "Himalaistka". Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu, prześliczne są Twoje prace, już się za nimi stęskniłam.
OdpowiedzUsuńUściski.
Jak dla mnie to nie młoda para, a Alan był gwiazdą ślubu - w roli agenta prezentuje się rewelacyjnie. Robótkowo i czytelniczo jak zawsze pierwsza klasa. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCudeńka potworzyłaś i dla oczu i dla ciała ;) miło tak ... Nono niezły stosik alpaka kusząca :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWidzę mocne książki, ta pierwsza po opisie mnie bawiła, tak na plus. ;) Nowożeńcom życzę dużo szczęścia. :) Prace Twoje są prześliczne i bardzo miłe, że je pokazałaś, jest co podziwiać. :) Zdecydowanie się nie nudzisz, pracowita z Ciebie kobieta, cieszysz się życiem, podziwiam. Miej piękny dzie,. :)))
OdpowiedzUsuńDroga Aniu!
OdpowiedzUsuńPrześliczne są Twoje kartki na ślub siostrzeńca. Twój wnuczek Alanek wygląda obłędnie.
Domyślam się, że wszystkich oczarował. Aniu, wszystkie Twoje prace są cudne a naleweczki prawdopodobnie wspaniale smakowały!
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękna uroczystość, a Alanek " zrobił dobrą robotę". Karteczki masz przecudne, a brak czasu też mnie dotyka ogromnie.
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia młodej parze! Wnusio to prawdziwy bodyguard . Twoje prace rewelacyjne, a książki sobie zapiszę do przeczytania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu. Trochę mnie tu nie było bo prawie połowę sierpnia się resetowałam nad Bałtykiem, ale pędzę nadrobić zaległości. Co do książek to oczywiście żadnej z nich nie czytałam, jednym słowem wszystko przede mną !! Twoje kartki mnie zawsze zachwycały i nadal zachwycają. Fajnie że masz na nie zamówienia. Z jednym się z Tobą zgadzam, na emeryturze wcale nie ma nadmiaru czasu !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystkie prace są piękne. Ale show posta to Alanek. Uroczy.
OdpowiedzUsuń