Ostatnio zarzucam Was postami mniej robótkowymi, co nie oznacza że nie tworzę, po prostu więcej czasu spędzam w ogrodzie.
Wczoraj córcia wypatrzyła na sośnie nowych lokatorów.
To para gołębi grzywaczy postanowiła uwić sobie gniazdko.
Nawet nie macie pojęcia jak się cieszymy!
Powierzchnia naszej działki to niecałe 5 arów, z czego ogród ozdobny zajmuje ok. 200 metrów kwadratowych. Dokupiliśmy jeszcze 2,5 ara, tam jest warzywnik, drzewa i krzewy owocowe i drugi wjazd.
W ogrodzie ozdobnym (jak wcześniej wspominałam) mamy mało wysokich drzew, bo: po pierwsze niebezpiecznie, po drugie wciąż zmieniałam koncepcję, dlatego nie macie pojęcia jak cieszymy się, że mamy w nim aż tyle ptaków! To oznacza że czują się tu dobrze.
Gniazdują już w nim modraszki, kosy, mazurki, pleszki, kopciuszki, a teraz grzywacze;)
Niestety, wciąż walczę z inwazją kotów sąsiada:( Nie pomagają żadne płyny typu: ocet, granulki odstraszające itp., wciąż łażą, polują, wygrzewają się na parapecie okiennym lub huśtawce. Już nie mam siły:(
Grzywacz to jeden z większych gołębi występujących w Polsce. Według informacji z internetu: długość ciała 41-45cm, rozpiętość skrzydeł 70-75cm, masa ciała 284-690g. Gniazdo zakłada na wysokości 3-5m nad ziemią, jest to luźna platforma z niedbale ułożonych gałązek. Składają od 1 do 4 jaj, najczęściej 2.
Cieszę się, że będziemy mogli je obserwować.
Samiec wczoraj cały dzień przynosił gałązki, a samica układała, dziś kontynuują budowę.
W międzyczasie odpoczywał na orzechu;)
Od czasu do czasu zbierało im się na amory;)
Jednak po chwili znowu zabierały się do pracy.
Po raz pierwszy nagrałam parę filmików. Nie umiałam ich wstawić z pliku, musiałam zostać youtuberką;), mam nadzieję, że z przyjemnością je obejrzycie.
Oprócz zajętych pracą gołębi słychać odgłosy perliczek (jak przerdzewiałe zawiasy u furtki;)) i kogutów... po prostu odgłosy wsi;)
Drugi nagrałam wczoraj. Jest na nim moja ulubiona modraszka sprzątająca budkę i gołąb grzywacz przynoszący materiał na gniazdo.
Cudne zdjęcia :) i tylko pozazdrościć takiego pięknego miejsca :)
OdpowiedzUsuńZawsze mówiłam że ptaki Cię lubią i dobrze się czują u Ciebie w ogrodzie. Jak jeszcze i Wy macie z tego radoche to nic się tylko cieszyć. Filmiki super, kolejna fajna umiejętność zdobyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Urocze ptaszki. U nas po osiedlu jeże biegają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Aniu, doskonale rozumiem Twoją radość z ptaków zamieszkujących i odwiedzających Twój ogród, bo mam tak samo. Uwielbiam je i bardzo się nimi cieszę :D Również mam taka gołębią parę, przylatują już od kilku lat. Przed 2 laty z jednym coś się stało i drugi przez cały rok pozostał samotny, bez drugiej połówki. Ale już w zeszłym roku znów przyleciała parka i w tym roku też są 2 :)
OdpowiedzUsuńFilmiki super i przecudne trele słychać w tle :)
Ściskam Cię serdecznie, Agness:)
Sliczna przyroda❤
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia!! Fajnie tak podpatrywać przyrodę :)
OdpowiedzUsuńO to teraz masz już sporą działkę Aniu :) Ja tych ptaków nie odróżniam dziki gołąb czy też jak piszesz Grzywacz, Synogarlica czy też Sierpówka gruchają niesamowicie i coś mocno dają o sobie znać w tym roku ...w zeszłym miałam gniazdo na choince przy oknie, o nie nigdy więcej takiej przyjemności w tak bliskiej odległości. 4 rano już były amory haha.... niestety potomstwa nie było, sroka chyba jajka wykradła ...u mnie drobnicy co niemiara to i w tujach będą gniazda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aniu, super, że wstawiłaś filmiki, można podziwiać ptaszki w ruchu.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Wow! Ale super :) Uwielbiam podglądać ptaki i cieszę się, że mamy w ogrodzie tyle budek. Goszczą u nas modraszki, wróble i szpaki. Na glicynii powstaje coraz więcej gniazdek! To wielka radość móc tak obcować z przyrodą :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńno to doczekasz sie przychówku
OdpowiedzUsuńJa kocham ptaszki, więc z ogromną radością pooglądałam i zdjęcia i filmiki. Jakie słodkie jest to maleństwo wystawiające łepek z budki :)
OdpowiedzUsuńzazdrosczę Ci tych ptaków. U mnie są tylko te wpomniane gołebie, synogarlica i sikoreczki. Były 3 wiewiórki, ale ostała się 1, do tego sąsiadka ją złapala nie wiem po co i wypuściła po 10 dniach. Mała jest tak zestresowana że już nie wraca na stare śmiecia tylko trzyma się z daleka :( a tak ją zawsze z rana lubiałam obserwowac
OdpowiedzUsuńNiesamowite obserwacje Aniu i wspaniale udokumentowane. Lubię obserwować ptaki w ogrodzie ale szczerze mówiąc nie bardzo się na tym znam. Skupiam się raczej na słuchaniu treli w czasie pracy z roślinami:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Można powiedzieć, że masz prywatną ptaszarnię :-)
OdpowiedzUsuń