Jest, skończyłam! ... Właściwie to skończyłam już w Sylwestra, ale pranie, suszenie itd. , więc pokazuję dopiero teraz. Fotki oczywiście przy sztucznym świetle... Niby pierwsze dni roku są słoneczne (przynajmniej u mnie), ale wracam późno z pracy i nie ma szans na zdjęcia w plenerze...
Włóczka - turkusowa Alize Lanagold, wyszły 2 motki, czyli 200g, druty 5
Długość bez zszycia 190cm, szer. 26cm
Córka już go przejęła...mam nadzieję, że od czasu do czasu pożyczy biednej mamci.
Pięknie wyszedł, kolor naprawdę cudny!!! Córcia wie co piękne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPIĘKNE
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że da Ci córcia czasami w nim pobiegać...
OdpowiedzUsuńKolor śliczny.Milutko optuluć się takim cudeńkiem.Oj ma ta córcia z Tobą dobrze.
OdpowiedzUsuńsuper ciekawy blog i piękne wykonane prace pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWprawdzie zima nie jest sroga, póki co, ale jeszcze cały styczeń i luty, i myślę, że taki śliczny otulacz jeszcze się przyda. Kolor piękny. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń