Obserwatorzy

czwartek, 30 sierpnia 2012

W biegu...

Ostatnio wszystko jakoś tak szybko się toczy...
Córcia początkowo nie chciała słyszeć o studiach, teraz zmieniła zdanie, więc trzeba szybko podejmować decyzje...  sen z powiek spędza mi znalezienie jakiegoś miejsca do zamieszkania w Poznaniu, chodzi o to by cena była bardzo przystępna, no i fajni współlokatorzy. Może akurat ktoś z Was wie coś na ten temat?

W temacie robótkowym coś tam się dzieje, ale to praca na wielu frontach, więc wiele rzeczy zaczętych, nic nie skończone ...hehe. 
Wyczerpał się zapas quilingowych kwiatuszków na kartki, więc zaczęłam dorabiać...


Przybyło parę krzyżyków... kto zna ten wzór, to już na pewno domyśla się co to będzie. 

No i powstaje następne ponczo - znów takie cukierkowe, ale małe dziewczynki takie kolorki kochają najbardziej...

Już chyba kiedyś wspominałam, że kocham żurawki...  Akurat tak zupełnie przypadkiem trafiłam do szkółki... jak już trafiłam, to grzechem było by czegoś nie kupić... tym sposobem mam następną, chyba dwudziestą żurawkę hehe.
 A to moja żurawkowo-hostowa rabatka. Jest wypielona, więc mogę Wam pokazać... dodam tylko, że mam jeszcze jedną żurawkową, co prawda mniejszą, ale na pewno się powiększy.




W czasie mojej podróży do większego miasta spotkałam taką rodzinkę...
Miłego dnia:):):)

sobota, 25 sierpnia 2012

Spełnione życzenie

Do poncza, jakie kiedyś wydziergałam, właścicielka zażyczyła sobie czapeczkę i mitenki... trzeba było wywiązać się z zobowiązania, mam nadzieję że spodoba się małej osóbce...



Mam też zamówiony haftowany obraz - już wszystko jasne co to będzie, prawda? ...hehe
 W mojej spiżarni jest mnóstwo przetworów, ale prym wiodą ogórki - w każdej postaci. W ubiegłym roku zaszalałam z najróżniejszymi sałatkami, po prostu ich nie przejedliśmy, dlatego w tym sezonie tylko kisiłam... oczywiście tu jest już ostatnia porcja...
 W tym roku nie obrodziły mi ogórki, więc musiałam dokupić...
 ...zrobiłam z nich ogórki w chili - tych idzie u nas najwięcej.
  Ogórki w chili
 
2 1/2kg. ogórków małych
1/2kg. cukru
1 1/2szklanki octu
8 łyżek oleju
3 łyżeczki chilli w proszku
4 łyżki soli
1 1/2 główki czosnku
ogórki pokroić w ćwiartki, wzdłuż
zasypać solą i pozostawić na 6 godzin
po tym czasie odlać powstałą wodę
następnie wsypać chilli i czosnek pokrojony w bardzo drobną kosteczkę
cukier, ocet,olej zagotować i zalać ogórki gorącą zalewą, pozostawić na 12godz. następnie wkładać do słoiczków i zakręcać. Pasteryzować.
SMACZNEGO!!!

Na koniec parę fotek z ogródka - dziś na biało...

Hosta plantaginea

trzykrotka

gladiola (mieczyk)
Witam gorąco moje nowe obserwatorki : Anięartstor i Wiolkę Turską. Miło mi, że do mnie zajrzałyście i zostałyście:)
Buziaczki dla Wszystkich:)

środa, 22 sierpnia 2012

Następne ponczo

Trochę długo to trwało, jednak udało się, skończyłam następne ponczo, zaraz wstawię na Srebrną Agrafkę... muszę tylko dziergnąć jeszcze jedną czapeczkę - ta wyszła mi trochę za duża ...  okazała się jednak w sam raz na moją córcię... z czego Andżela bardzo się cieszy hehe.



Nie mam w domu odpowiedniej modelki, moje dzieci już za duże. Po wielu, wielu prośbach  pewna młoda dama -  Julka  zgodziła się przymierzyć ponczo... niestety jedynie wtedy, gdy fotografem będzie moja córcia...hehe.
Jak widać, na Julkę(5 lat) ponczo jest za duże, myślę że będzie dobre na 7-9 letnią dziewczynkę.






U mnie okropne upały przeplatają się z gwałtownymi burzami. Po poniedziałkowej nawałnicy zostałam na cały dzień pozbawiona Internetu... z jednej strony może to i dobre - miałam więcej czasu na inne prace, a jest ich dużo... trawa rośnie jak oszalała, zielsko również, a w najbliższych planach malowanie dachu...już się boję!


Podczas wczorajszego koszenia trawników, mój Nikuś znalazł sobie wygodny punkt obserwacyjny...
Miłego dzionka Wam życzę:)

niedziela, 19 sierpnia 2012

Pofilcowałam sobie trochę

Od czasu do czasu lubię pobabrać się w mydlinach, niestety - kręgosłup się buntuje...  Coś tam jednak zrobiłam...
Taka kolorystyka cieszy się największa popularnością , zresztą nie dziwię się - sama mam taki komplecik i bardzo często go noszę. Ten wystawiłam na Srebrnej Agrafce



Miałam też zamówienie na dwa takie kompleciki  ...


Obiecałam też Sylwii z  http://bizuteryjnyzakatek.blogspot.com/  trochę filcowanek...  Wiem, że tworzy fajne biżutki, więc dołożyłam parę koralików - na pewno nie zmarnują się.
 Joasia w nagrodę za wytrwałe komentowanie dostała tylko to, ale za rok dostanie pół ogrodu hehe.
  Jeśli chodzi o pozostałe nagrody, to do Brydzi zaraz  poleci, ale Asia do tej pory myśli i chyba nic nie dostanie hehe.

Ostatnim już chyba liliowcem życzę Wam kolorowych snów:)

środa, 15 sierpnia 2012

Wspomnieniowo...

Troszkę się zafilcowałam, ale nie mogę jeszcze nic pokazać, więc dla odmiany dziś o hafcie krzyżykowym...

Wyszywam odkąd pamiętam ...już jako małe dziecko siedziałam z mamą i szydełkowałam, dziergałam proste rzeczy na drutach, wykonywałam serwetki na ramce z gwoździami, na tiulu, robiłam nawet gobeliny, no i oczywiście wyszywałam... wyszywałam poduszki, ponieważ nie było jeszcze mody na xxx-owe obrazy.  Nie znano wtedy kanwy, trzeba było wyciągać nitki z szarego płótna ... oj, to była dla mnie najgorsza część pracy! Najbardziej, oczywiście oprócz wyszywania, lubiłam rysować wzory - gotowców nie było... brałam więc duże kartki w kratkę, łączyłam je ze sobą i tworzyłam ...
Początkowo wyszywałam nie krzyżykami, a gwiazdkami... dopiero, gdy zaczęłam kupować gazety z wzorami, uświadomiłam sobie, że wyszywa się haftem krzyżykowym lub gobelinowym. Zaczęłam wyszywać krzyżykami, chociaż nie powiem, że robiłam to dobrze ... człowiek uczy się przez całe życie, ... dopiero wirtualne rozmowy na portalach rękodzielniczych uświadomiły mi, że nie tylko prawa, ale lewa strona haftu jest również ważna, poznałam różne sposoby, ale na pewno jeszcze wielu rzeczy nie wiem ...
Rozpisałam się, ale jakoś tak mnie zebrało na wspomnienia...  Teraz nie jestem w stanie zliczyć ile wyszyłam już obrazów... niektóre wzorki wyszywałam kilkanaście razy, chociaż bardzo tego nie lubię, ale jak odmówić koleżankom, znajomym, tym bardziej rodzinie...
Jednym z nich był obraz papieża Jana Pawła II - myślę, że wyszyłam takich ze dwadzieścia, jak nie więcej... ten był moim pierwszym, wisi w pokoju córci, zdjęcie jest kiepskie, za bardzo wyostrzyłam, dlatego widać jakby było mnóstwo prześwitów, ale wierzcie mi - w rzeczywistości tło jest dużo ładniejsze.
 Makowskiego kocha moja siostra, dlatego wybrała sobie ten wzorek...
 Te słoneczniki wiszą u mamy, zresztą nie tylko one...
 Te natomiast podarowałam mojej najlepszej koleżance... ma ona dużo więcej moich obrazów, ale ten jest największy, i według mnie najpiękniejszy.
 Wyszyłam też dwa obrazy Tiffanego - bardzo mi się podobają i myślę, że kiedyś wezmę się za pozostałe z tej serii.

 Te i dużo więcej obrazów pokazywałam na moim poprzednim blogu, więc nie będę się powtarzała, jeśli macie ochotę zajrzyjcie - zapraszam:)

Teraz chcę się pochwalić, bo radość mnie rozpiera hehe. Moja córcia coś tam od czasu do czasu wyszyła, były to jednak małe obrazki. Teraz stwierdziła, że jest już za dorosła na kotki i pieski i wzięła się za poważniejszą tematykę... na pierwszy ogień poszły "Magnolie". Zawsze podobał mi się ten wzorek, ale brakło czasu .. cieszę się, że go wyszywa. O ile nie straci zapału będzie jeszcze ciąg dalszy serii...
 Jeśli już piszę o córci, to pokażę jeszcze obraz jaki złożyła z puzzli - jest już naklejony na tekturę, teraz trzeba pomyśleć o oprawieniu, ale ma 85x58, aż się boję ile to będzie kosztowało... może wymyśli się coś innego.
 A to już zdjęcie wczorajszego nieba - niesamowite, prawda? Trochę podobne do tego na obrazie...
 Na koniec jeszcze zdjęcie mojego następnego hipeastrum. Kiedyś nie chciały mi kwitnąć, więc się zdenerwowałam i postanowiłam, że nie będę się nimi przejmowała - zimą stoją upchnięte na południowym oknie, gdy tylko można wystawiam je na zachodni taras i co jakiś czas któryś zaczyna rozkwitać, wtedy dopiero przygarniam go do pokoju hehe


Bardzo mi miło, że do mnie zaglądacie:) Spokojnej nocy:)

wtorek, 14 sierpnia 2012

Wyróżnienie i ...

Dostałam bardzo miłe wyróżnienie od TERENI
Tereniu, bardzo dziękuję, jestem ogromnie zaszczycona:)

W swoim blogowym życiu spotkałam tyle zdolnych i wspaniałych blogowiczek, że trudno jest mi wybrać 10 do wyróżnienia, ale pomyślałam, że tym razem wyróżnię moich najczęściej komentujących. Wybaczcie, komputer się muli, więc już nie wstawiam linków. Tak więc wyróżniam:
1) Joannę/Asię (Marasiowa Ostoja)
2) Brydzię (Dzień za Dniem)
3) Joannę (Mix Robótkowy)
4) Turkisę
5) Gugę/Nellę (Kufer...)
6) Renię/kopalniapomysłów (Ulubione robótki)
7) Kasię(Moje zacisze 2)
8) Jagnę (Domowe zacisze Jagny)
9) Anię(Radziejowe Zacisze)
10) wyróżnię jeszcze Sylwię (Biżuteryjny Zakątek i coś jeszcze...)

Ufff, ale się namęczyłam... zaraz komputer poleci za okno!!!

Mam tylko jeszcze jedną sprawę do załatwienia... Moja koleżanka zakłada sklep internetowy   http://www.magdapdesigns.com/index.asp  Zaglądajcie do niej, na pewno warto. Dodam tylko, że Magda jest wspaniałą osobą, jest Aniołem  Kolorowych Nitek, wspiera akcję "Poduszki dla chorych dzieci" i angielską wersję LoveQuiltsUK . Sklep jest jeszcze w formie zapełniania półek, ale już warto zaglądać:)

No to jeszcze troszkę wieści z ogrodu...

Rozchodnik okazały "Matrona"

Hortensja ogrodowa

Hortensja bukietowa "Pinky Winky"
Witam cieplutko moja nową obserwatorkę Ewę:)
Miłego dnia wszystkim:)