Obserwatorzy

niedziela, 30 grudnia 2012

"Tęcza, tęcza, cza, cza, cza.

Czarodziejska wstążka ta.

 Przez tę tęczę cały świat

  Kolorowy uśmiech ma..."

Tak jakoś przypomniała mi się piosenka zespołu Nutki 

Kiedyś Madzia - moja koleżanka ze Szkocji powiedziała 
" - Aniu, więcej kolorów"
... no to proszę... hehe... i powiem Wam, że od razu zrobiło mi się jakoś tak radośniej:)
 


 To nie pierwsza i nie ostatnia moja przygoda z tęczą barw... cały czas robię coś, dla mnie dużego, i nie mogę skończyć.

A tu mitenki dla miłośniczki różu...

Zakwitło następne  hipeastrum  - dla mnie po prostu hipcio;)


Życzę Wam miłej niedzieli... w końcu to ostatnia niedziela w tym roku:)

piątek, 28 grudnia 2012

Oj, szalałam szalałam...

... hehe, ale spodobało mi się plecenie shamballi. Na razie jednak na tych zakończę - muszę zamówić koraliki i inne kolory sznurka.







 U mnie wiosna...
Pozdrawiam cieplutko:)

czwartek, 27 grudnia 2012

Moje pierwsze shamballe

Ja nie potrafię chorować, ... od bezczynności jestem jeszcze bardziej chora...
Jak pisałam w poprzednim poście - po Wigilii zmogło mnie choróbsko... dwa dni (powiedzmy) leżenia wystarczą , ... mając dorosłe dzieci, których ciągle nie ma w domu... i psa, którego trzeba wypuszczać za potrzebą, musiałam i tak być "na chodzie"...
Na większe robótki  nie miałam zapału, ale zrobiłam swoje pierwsze bransoletki shamballe. Są jeszcze nieudolne, ale córci się podobają... niechby tylko spróbowała powiedzieć że nie...hehe


 Wiem, że wiele z Was je robi, dlatego proszę o podpowiedź - co robicie z końcówkami, by się nie rozplatały? Wiem, że wiele osób przypala, nawet zapalniczką, ale u mnie to nie działa - sznurki, mimo ze woskowane, spalają się i węzły się rozplatają?

 A teraz mój świąteczny ołtarzyk pamięci...hehe.  Jeszcze dziś dostałam kilka karteczek od moich koleżanek i kolegów z Ogrodniczki... Dziękuję:):):)
 Pokażę Wam jeszcze mój dzisiejszy widok z okna - w i o s n a !!!
Pozdrawiam Was cieplutko:):):)

wtorek, 25 grudnia 2012

Zaległości

Tyle nerw, stresu, przygotowań i... zjadłam kolację wigilijną i zmogło mnie choróbsko... Dziś już tylko łóżeczko, ... nawet nie mam ochoty na żadne robótki, czyli jest źle. Na szczęście jedzenia na tydzień hehe, więc dzieciaki nie padną z głodu. 
Pochwalę się  jeszcze co zrobiłam przed świętami, a czego nie pokazywałam.
Już ponad rok temu obiecałam córce mojej koleżanki, a właściwie wnusi aniołeczka. Miał być zupełnie inny, ale męczyłam się z nim okrutnie - wzór był zamazany, mulinki musiałam dobierać sama... rzuciłasm w końcu w kąt i zrobiłam innego. Ten nawet bardziej pasuje mi do Kornelki niż poprzedni... bałam się, czy zainteresowanym się spodoba,... dziś już wiem, że podobał się... i to bardzo.

 I jeszcze parę ostatnich karteczek, które na szczęście zdążyły przed świętami trafić do adresatek...




A teraz krótka historyjka - Niko i choinka.
Nasz pupilek Niko, jest bardzo rozpieszczany, dlatego oczywiście musiał się dla niego znaleźć świąteczny prezent, nawet nie jeden, a trzy hehe. Jeden dostał już wcześniej, zauważył że Kamil gdzieś go tu położył... i  szukał...
 ...szukał
 ... zadrżałam o trwałość bombek...
 ... na szczęście znalazł!!!

Witam cieplutko moją nową Obserwatorkę Małgorzatę i życzę Wam miłego świętowania:)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt




Dziś w stajence Panna Święta,
Stoi cicha, uśmiechnięta.
Przy niej stoi Józef Święty,
Tak jak Maria uśmiechnięty.
Patrzą na swojego syna,
Bo Pan Jezus, choć dziecina,
Błogosławić wszystkim będzie,
Aby pokój nastał wszędzie.


Zdrowych i wesołych Świąt!

sobota, 22 grudnia 2012

Świąteczna wymianka

Umówiłam się kiedyś z Asią z bloga Mix Robótkowy na prywatną wymiankę świąteczną. Ta zdolniacha robi takie przecudowne rzeczy, bałam się że nie sprostam, ale Asia chciała mieć wyszywany obrazek, a to jest to w czym się czuję najlepiej, więc trochę późno, i trochę mało, ale wysłałam to...

 Ja poprosiłam Asię o biżuterię z koralików, a zobaczcie co dostałam!!!
 Komplecik biżuterii jest zniewalający! Chwalę się nim wszystkim wokół hihi...
 ... a do tego ...
 ... i jeszcze...
 ... i przydasie...
 ... wspaniała książka...
 ... coś dla duszy i dla ciała:)
Asiu - jestem przeszczęśliwa!!! Dziękuję:)

piątek, 21 grudnia 2012

Świąteczny misz masz

W przerwie między gotowaniem kapusty a porządkami pokażę ostatnie rzeczy, które trafiły na kiermasz szkolny, chociaż nie tylko....
Wianki z papierowej wikliny...

 A ten powędrował do Asi
 Złożyłam też trochę kolczyków...




 A teraz pochwalę się co dostałam... Trochę mi głupio, bo ja w tym roku nawalilam na całej linii!
 Oprócz kartek były też prezenty...
 ...od cudownej Sabinki...
 ... wspaniałej Janinki
 ... i kochanej Eluni. ... szybciutko dodam, ze pigwy i słoiki z pysznymi rybnymi wątróbkami były razy dwa, ale podzieliłam się z mamcią.
Dziękuję Wam kochane, sprawiłyście mi wiele radości. Ja ze swej strony obiecuję poprawę:)