Obserwatorzy

środa, 29 czerwca 2016

Karteczka na 18-stkę, przeczytane i... potrzebuję porady ogrodniczej

Dziś chciałam pokazać następną karteczkę, z serii tych "na wczoraj". Nawet zdjęcie zrobione przy sztucznym świetle, nie było szans na inne.


Przy okazji chciałam Wam bardzo podziękować za wszystkie ciepłe słowa na temat moich karteczek z poprzednich postów. Powiem Wam, że (pewnie jak większość z Was) robię je na wyczucie, nie korzystałam z żadnych kursów/warsztatów. Dla mnie wszystkie związane z nimi słowa typu mediowanie i wiele innych, których nie potrafię wymienić, to czarna magia:(  Obiecałam sobie jednak, że wakacje poświęcę na dokształcenie się w tym kierunku;)

Jeśli chodzi o wakacje, to od razu pokażę Wam efekt mojej wczorajszej wizyty w bibliotece;)
 Podglądam co czytacie, co uważam że mogłoby mnie zainteresować, zapisuję, wybieram po jednej pozycji wybranego autora i sprawdzam, czy rzeczywiście może mi się spodobać;) Ficner-Ogonowską miałam specjalnie zostawioną, podobno rewelacyjna.

Przy okazji oddałam przeczytane...

 Mirek to jedna z tych autorek, której książki biorę w ciemno. Na tej też się nie zawiodłam.

Mikołajek był lekturą, a ponieważ uczniowie z kilku klas czytali, więc obejrzeliśmy film "Mikołajek", a do przeczytania wybrałam "Wakacje Mikołajka".

W tunelu pomidorki rosną jak na drożdżach, zielsko niestety też, jeszcze nie zdążyłam się z nim rozprawić, na razie najważniejszy dom.
Miałam dużo odmian, część zmarzła, cieszę się tym co zostało.


 Mam jeszcze odmianę "Bycze rogi", na razie nie ma nawet kwiatów, za bardzo ucierpiała, ale roślinki już ładne, więc czekam. Koktajlówki i pozostałe posadziłam na tarasie, po pierwsze będą pod ręką, po drugie ich zapach odstrasza komary, muchy i inne robactwo.
Na warzywniku mam już...
maciupeńkie ogóreczki i buraczki
... koper, cebulę, marchew, pietruszkę, sałatę lodową... na pierwszym planie ogródek Filipa;)



I moja prośba w związku z warzywnikiem, a konkretnie brokułami.
Posadziłam kilka z własnej rozsady i zdążyłam zerwać tylko parę małych, bo wszystkie pozostałe zakwitły:( Co zrobiłam nie tak? Nie myślę że przerosły, bo tu największy kwiatostan, ale kwitły też małe:(
Jeszcze pokażę moje drzewko, które w końcu dotarło do ogrodu hehe, teraz biegam z nim i szukam odpowiedniego miejsca;) Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że dopiero teraz zobaczyłam - ma tyle chmurek ilu miałam uczniów, czyli 13;)

Miłego dnia:)

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Czerwcowe kartkowanie z Anulką

Aneczka na czerwcowe kartkowanie wymyśliła ostrokrzew, motylka, koszyczek lub sowę.


Miałam zamówienie i podpasowały mi wszystkie, oprócz bożonarodzeniowej, no i wielkanocnej, ale tej nie musiałam. Z bożonarodzeniową męczyłam się wczoraj i dziś, ale coś tam wymęczyłam;)

Zacznę od sowy...
Zrobiłam dwie, zastanawiałam się którą wybrać, nie potrafiłam, wstawiam obie, a co?!, kto bogatemu zabroni hihi;) Wiem, że Anulka to świetna kobietka i za bardzo nie będzie krzyczała, przynajmniej niezbyt głośno;)

Pierwsza powstała na zamówienie koleżanki z pracy, dla innej mojej koleżanki;)




Druga od mojego wnusia Filipa dla jego wychowawczyni...





Następna - okolicznościowa z motylkiem






No i ta wymęczona z ostrokrzewem...



Jeszcze tylko kolaż ...


... i idę rzucić się żabie na pożarcie;)

Pozdrawiam:)

niedziela, 26 czerwca 2016

Chwalę się i ... co przeczytałam

Przede wszystkim zacznę od tego że ochłodziło się i pada... hura!!! Teraz mogę funkcjonować;)

Wrócę jeszcze do szkoły i mojej klasy.
Już mnie znacie i wiecie że lubię moim dzieciaczkom sprawiać niespodzianki na różne okazje, są to zawsze ręcznie wykonane upominki. Na pożegnanie chciałam by miały coś innego, wyjątkowego, co przypominałoby Im o mnie;) Nie umiem(jeszcze) dekupażu, dlatego zamówiłam u Ani dekupażowe serca, na każdym miała być sowa w birecie i napis "Dla ...(imię dziecka) na zakończecie III klasy wychowawczyni" i data zakończenia roku szkolnego. Ania wywiązała się na medal, nawet dorzuciła gratisik. Serducha były przepiękne! Niestety, w tym niesamowitym pędzie zapomniałam je sfotografować, mam nadzieję że Ania pokaże, a ja mogę pochwalić się tylko gratisikiem;) Dziękuję Aniu:)

 I druga strona...

Tak już mam, że wolę dawać prezenty niż brać, dlatego na ostatnim zebraniu, gdy wypłynął ten temat, poprosiłam, że jeśli rodzice/dzieci chcą koniecznie podziękować mi jakimś, to tylko skromnym i  takim, by przypominał mi moich uczniów. Nie żyję w Kosmosie i wiem co  mówi się o prezentach dla nauczycieli.
No i zobaczcie co dostałam... dodam że prezent wcale nie był skromny.
Przede wszystkim każde dziecko miało długą, czerwoną różę... pięknie to wyglądało.
Później wręczyli mi piękne pudełko, a w nim album z wybranymi zdjęciami z trzech lat... pokażę tylko kilka stron.



Myślałam że to już koniec niespodzianek, ale gdzież tam...
Teraz wystąpili rodzice z taką małą (ładna mi mała! jest mojej wysokości!) roślinką...
Tu już nie wytrzymałam, bo znam ceny takich roślin, ale rodzice stwierdzili że to po prostu pamiątka, która będzie mi na zawsze przypominała o tej klasie.
Nie wiem czy rodzice/uczniowie wiedzą że prowadzę bloga, jeśli tak to jeszcze raz
d z i ę k u j ę :)
Drzewko jest jeszcze w szkole, jutro syn(na szczęście ma dzień wolny) pomoże mi znieść z piętra i przywieźć do ogrodu;)

Po tych emocjach pokażę jeszcze szybciutko co, mimo natłoku papierzysk, udało mi się przeczytać...

Moja ulubiona Erica Spindler i tym razem mnie nie zawiodła.


I nowa, dla mnie, autorka - Maja Kotarska i "Kłopoty z nieznajomym". Fajny kryminał, podoba mi się lekki styl pisarki, świetnie się czyta.


Na zakończenie zostawiam Wam niesamowity zapach floksa, dziękując za wszystkie przemiłe komentarze:)

sobota, 25 czerwca 2016

Nareszcie!!!

Jeszcze do końca nie wierzę, ale jednak nadszedł ten dzień, nareszcie wakacje!!! Tylko czemu temperatura jak w piecu martenowskim:( Jestem chłodnolubna, dla mnie 26 to już za gorąco, a gdy brakuje skali na termometrze to umieram:( Jeszcze tylko w poniedziałek do pracy, a później biorę się za odgruzowywanie domu, ogrodu i warzywnika;)

Wczoraj, po trzech wspólnych latach, żegnałam się z moją klasą... Miałam wielu wspaniałych uczniów, oddałam już wiele klas, ale ta była wyjątkowa... zgrani,  zorganizowani i zdolni. Taka klasa to marzenie każdego nauczyciela.  Również rodziców miałam wyjątkowych, dlatego tak trudno było się rozstać:(

Ostatnio zrobiłam kilka kartek, bo zamówienia były na wczoraj, ale dziś pokażę jeszcze gorącą, właśnie ją skończyłam i pojechała z synem i synową na ślub i wesele ich znajomych.









W ogrodzie dużo się dzieje, nie sposób pokazać wszystkiego...
Liliowce rozpoczynają swoje królowanie, mają mnóstwo pąków, więc będzie się działo;)





Parzydło

Na warzywniku dojrzewają porzeczki, agrest, maliny...


Pomidorki pięknie rosną...


Na parapetach szaleją fiołki.

Miłego weekendu:)