Dziś jednak o innym kondorze. O takim co nie potrzebuje pożywienia, tylko ociepla co nieco, a przede wszystkim wywołuje śmiech;)
Jakiś czas temu zostałam poproszona o zrobienie takiego. Początkowo nie chciałam się podjąć, bo po pierwsze z niczym nie wyrabiam, po drugie nie wiedziałam czy dam radę. Jednak pani tak pięknie prosiła, no i powstała szydełkowa wersja tego ptaka. Ciężko jest oddać kształt jego dzioba, dlatego pewnie bardziej jest podobny do koguta, ale przynajmniej kolorystyka zbliżona;)
Mam nadzieję że moja wersja spodoba się obdarowanemu;)
Dziękuję Wam za odwiedziny i miłe komentarze:)
Życzę miłego tygodnia:)
Ha ha ha...... Niezły ptaszek;-)
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie, Aniu :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny ptaszor ;-)
hihihi, świetnie sobie Aniu poradziłaś z tym zamówieniem :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ale fajny ptaszek, Aniu. Ciekawe, jakie gniazdko byłoby dla niego odpowiednie:):):)
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Kapitalny kondor. Spisałaś się z zamówieniem na 1000%.
OdpowiedzUsuńSuper ptaszysko Ci wyszło:))Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńNo jak tu nie mieć frywolnych myśli jak sie na takiego kondora patrzy... Świetny jest.
OdpowiedzUsuńSpodoba się i rozbawi :-)
OdpowiedzUsuńWow !!! Aniu Ty to wszystko poradzisz zrobić,super ptasior 😃
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Hi, hi, niezły ptaszek, a właściwie to ptaszor, co by się nowy właściciel nie obraził:-D
OdpowiedzUsuńAle fajnie CI wyszedł, podziwiam bo ja niby szydełkowa, ale jednak maskotki to nie moja bajka, a już wymyślać samemu wzór.... niezłą jesteś :)
OdpowiedzUsuńZabawny kondorek ;)
OdpowiedzUsuń