Nie wiem jak Wam, ale mnie z jesienią najbardziej kojarzą się dynie. W tym roku na warzywniku mam same ozdobne, jakby mi było mało to jeszcze zrobiłam hurt szydełkowych;) U mnie zawsze hurtowe ilości, bo przecież trzeba obdarować córcię, synową, koleżankę, sąsiadkę, Alanek wziął do przedszkola, chciałabym dać jeszcze mamie, siostrze, a i to pewnie nie koniec;)
Prawie wszystkie robione są według jednego wzoru, ale ze względu na grubość włóczki i rozmiar szydełka, czasem więcej półsłupków początkowych, mają różne rozmiary... mają od około 15 do 7 centymetrów średnicy. Robiłam je według kursu Joli Mazurek
To jedna porcja (10), a poniżej druga (następne 10, a po zdjęciach zrobiłam jeszcze cztery) ...
Te "żywe" są jeszcze w większości na warzywniku...
Zagonek po ogórkach już dawno obsiany poplonem, ale mimo że podlewam, coś wolno kiełkuje...
Jeśli jestem już na warzywniku to pokażę swój kompostownik, obok w wiadrach stoi gnojowica z pokrzyw i z mniszka.
Od wielu lat przygotowuję własny kompost, ale zawsze była to po prostu pryzma, przez to udało mi się zniszczyć dwie śliwy, teraz zięć (facet to facet;))zbudował coś takiego.
Wcześniej pokazywałam Wam jaki mnie grad nawiedził, niestety nie obyło się bez strat, na szczęście tylko w liściach. Najbardziej ucierpiały kanny, które wyglądają jakby je ktoś pociął nożyczkami...
Młoda katalpa (wiosenny zakup) na szczęście tylko podziurawiona...
... i wszystkie hosty...
Kiepsko też wyglądają wszystkie balkonowe, czyli pelargonie, koleusy i fuksje. Nie ma jednak co płakać, liście i tak wiosną odrosną, a zawsze mogło być gorzej.
Dziękuję że zaglądacie i zostawiacie miłe komentarze:) Pozdrawiam cieplutko:)
No piękne podejście. :) Własny warzywnik, to i mnie się marzy, miło, choć zdjęcia pooglądać. Cudowne dynie utworzyłaś, nie dziwię się, że tyle ich powstaje. To piękne, że tak się nimi dzielisz, uszczęśliwiasz nimi. :) Naprawdę są przepiękne, idealna ozdoba na jesień. :) Uściski. <3
OdpowiedzUsuńJak super mieć taki własny ogródek przy domu i tyle w nim roślinności i nie tylko :)Dynie Aniu są sliczne, niezły hurcik poczyniłaś :)
OdpowiedzUsuńAniu, śliczne te dyńki - i szydełkowe, i prawdziwe.
OdpowiedzUsuńOstatnio jadłam zupę dyniową u koleżanki (też Ani)- rewelacja! Ja niestety jestem antytalent kuchenny:)
Buziaczki.
Aniu, dynie prześliczne - ogrodowe i szydełkowe. Bardzo praktyczna i estetyczna skrzynia na kompost. Twój zięć Damian to prawdziwa złota rączka.Liście kan wyglądają jak u bananowca. Całe szczęście, że grad był pod koniec lata a nie na wiosnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Piękne dynie - ogrodowe i szydełkowe.:) Współczuję Aniu strat w ogrodzie, a z drugiej strony jestem pełna podziwu dla Twojego zdrowego podejścia. Ja nie umiem się nie zamartwiać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAniu, jakie piękne Twoje dynie - wszystkie!!!! A te szydełkowe to już cudo!!! Dziękuję za link do ich wykonania :)) Od dawna przymierzałam się do ich wydziergania, ale nie wiedziałam jak :)) Coś czuję, że i u mnie zrobi się szydełkowo - dyniowo :))). Szkoda, że podczas gradu rośliny ucierpiały, ale na żywił niestety wpływu nie mamy :(. Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńDynie ozdobne są wspaniałą, jesienną dekoracją - także te szydełkowe :)
OdpowiedzUsuńSporo liści ucierpiało od gradu, przykro patrzeć.
Kompostownik to fajna sprawa. U nas są dwa olbrzymie, które zapełniamy i opróżniamy na zmianę. Nie ma to jak własny kompost pod roślinki :)
Serdeczności Anusiu.
Piękne dynie szydełkowe!!! Uwielbiam to warzywo w kuchni, podziwiam w ogródkach, kwiaciarniach i dekoracjach jesiennych.
OdpowiedzUsuńStraty w Twoim ogrodzie to przykra sprawa, ale matka natura lubi płatać nam figle.
Uściski przesyłam:))
Piękne masz dynie i te ogrodowe i te szydełkowe:) Ja ogrodowych nie mam ale szydełkowe pewnie będę miała - dzięki za link:)
OdpowiedzUsuńPrzykro tak patrzeć na liście (dobrze, że tylko iście) po gradobiciu ale na pocieszenie - dobrze, że już jesień to i tak zżółkną:)
Serdeczności ślę:)
Wszelkie dynie, które Aniu pokazałaś są cudne, kwintesencja tego pięknego oblicza jesieni ;) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAniu ale extra są te szydełkowe dynie, do jesiennych dekoracji jak znalazł. Dziękuję za lik do kursu.
OdpowiedzUsuńA w ogrodzie nadal się sporo dzieje, kompostownik pierwsza klasa , teraz nic się nie zniszczy. Szkoda tych uszkodzonych roślinek , ale natura sobie poradzi i odbuduje straty już na wiosnę.
Pozdrawiam
ale piękne dynie, jak prawdziwe! Podziwiam opanowanie szydełka i cudowny warzywniak
OdpowiedzUsuńDynie ozdobne u nas sa tak drogie, że chyba w przyszłym roku sama sobie posieję:) ale i te szydełkowe świetnie sie prezentują:)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie Aniu prawdziwy wysyp dyń. Te szydełkowe nie ustępują urodą tym prawdziwym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Aniu jakie urocze są te dynie!!!!!Podziwiam Twój ogródek:)Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńAle fajne 😁
OdpowiedzUsuńAniu Twoje szydełkowe dynie są rewelacyjne. Nie dziwię się, że wszyscy chcieliby takie mieć. W ogrodzie już jesiennie i czas powoli kończyć sezon. Kompostownik to chyba najważniejsza rzecz w ogrodowym gospodarstwie. Brawo dla zięcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka w warzywniku dynia, która ma lekko ze 30 kilo, taka sobie urosła, jedna ale za to ogromna. Jak pomyślę o robocie która mnie z nią czeka to zdecydowanie wolę Twoją szydełkową wersję:-) A z jarmużem gotuję zupkę, ma u nas wzięcie no i dodaję go do soków i koktajli szczególnie zimą, bo ona ma tą zaletę że rośnie sobie cały rok, raz mi go tylko wyż rosyjski i -25 stopni pokonał. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńna pierwsze spojrzenie, wyglądają jak prawdziwe! :)
OdpowiedzUsuńU nas parę dni temu padał grad, ale szkód nie narobił ,
OdpowiedzUsuńbo nic nie ma a topinambur jakoś taki wytrzymały...
Śliczne dynie te żywe i te arcydzieła ręczne :-)
Jesień na całego :-)
Pozdrawiam Aniu serdecznie :-)
A mnie z jesienią kojarzą się najbardziej ziemniaki, wraz z towarzyszącymi im wykopkami. Dziergane dynie skradły jednak moje serce. Wspaniały pomysł z tym kompostnikiem - mam nadzieję, że się sprawdzi na dłuższą metę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudne dynie - i te szydełkowe, i te prawdziwe:) Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńSzydełkowe dynie świetne, te ozdobne również :-) Jarmuż na surowo jest dla mnie za twardy, więc najczęściej występuje u mnie jako składnik zielonych koktajli, a gdy ma być składnikiem sałatki, gotuję go.
OdpowiedzUsuńAniu, cudne te dyńki. Będzie z nich piękna, jesienna aranżacja! Az Ci zazdroszczę:) Ja co roku robię dynie cementowe, ale tylko w...marzeniach!
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród, a w nim. cudownie przebarwioną hortensję. No i warzywnik spory, u mnie w tym roku z warzywami krucho, bo ja nie chodziłam, a mąż tylko pomidory hołubił:)
Pozdrawiam cieplutko.
Przepiękny wysyp dyń stworzyłaś-cudnie wyglądają :) Ojej nieźle posypało u Ciebie gradem, a ja myślałam że to taka ładna roślina. Ładny kompostownik szczelny i ile dobroci będzie dla roślin - nawóz z pokrzywy używam z mniszka nie znam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam