Obserwatorzy

sobota, 22 lutego 2014

Takie sobie jajeczka...

Ostatnio, z totalnego braku czasu na robótki, dziergam małe formy... dziergam je wszędzie i w każdej wolnej chwili, najczęściej w przerwie miedzy jednym dokumentem a drugim:(
 Na pierwszym zdjęciu wykonane z włóczki, niżej z kordonka.

Kto ma ochotę się nauczyć, to polecam świetny filmik Ani Crochet

 Właściwie non stop dziergam szale boa... kolorystyka się powtarza, więc już nie pokazuję, ale właśnie skończyłam zupełnie inny... urzekły mnie te kolorki, właściwie to pasuje do wszystkiego.

 I jeszcze taki czerwono-bordowy melanż.
 Za oknem wiosna... ciągle przelatują klucze dzikich gęsi, może i innych ptaków...
 W ogrodzie z każdym dniem coraz więcej oznak wiosny...

 A na parapecie las...
 ... las rzeżuchy:)

Jeszcze szybciutko ogłoszenie... dla osoby, która złapie licznik 100 000 i prześle na adres anian1212@gmail.com nagroda niespodzianka:)

Dziękuję za Wasze odwiedzinki i miłe komentarze:) 
Miłej niedzieli:)

wtorek, 18 lutego 2014

Całuśne rybeńki

Wpadłam w wir pracy i mam o wiele mniej czasu na robótki, ale bez nich nie wyobrażam sobie życia, więc codziennie, mniej lub więcej, ale coś robię.
Dziś pokażę dokończony hafcik dla Celinki, czyli na podusie dla chorych dzieciaczków...
 Urocze, prawda?
 Dziergnęłam na zamówienie następne boa... muszę jeszcze kilka zrobić, ale mam przesyt, ... trudno mi się za nie zabrać.


Za oknem wiosna ... zaczynają rozkwitać przebiśniegi, krokusy, ciemierniki... często świeci piękne słonko, temperatura na plusie, na niebie klucze przylatujących dzikich gęsi .... mam nadzieję, że zima nie wróci:)



Dziękuję że do mnie zaglądacie i zostawiacie przemiłe komentarze.  Witam cieplutko moją nową obserwatorkę - Aśkę D.:):):)
Pozdrawiam wiosennie:)

sobota, 15 lutego 2014

Czapka - hełm rycerza

Zachwyciłam się kiedyś  u  ASI   taką cudną czapeczką, później zobaczyłam podobną na blogu 2owieczki, a że mam znajomego małego rycerza, po prostu musiałam ją wydziergać.
Nawet nie policzę ile razy prułam, zmieniałam, kombinowałam - najważniejsze że jest! Wiem że nieudolna, że mistrzynie szydełka jak ją zobaczą to złapią się za głowę hehe, ale mały rycerz jest przeszczęśliwy... i to dla mnie najważniejsze:)

 Większym wyzwaniem niż zrobienie czapki, było sfotografowanie w niej jej właściciela... hihi... no cóż - nie lubi pozować, a poza tym to żywe srebro, nie ustoi w miejscu:)

Ja jestem dumna, właściciel szczęśliwy, czyli warto było:)

Miłego dnia:)

piątek, 14 lutego 2014

Walentynkowo

Od razu zaznaczę, że nie lubię takich wymuszonych świąt, ale cóż - u nas bardzo łatwo przyjmuje się zachodnia moda na tego typu święta, szkoda tylko że płace nie rosną równie łatwo :(

Moja "prawie synowa"  zamówiła Walentynkę, ale nie byle jaką - pokazała zdjęcie i miałam zrobić to samo.... hmmm, trochę marudziłam, nie miałam odpowiedniego papieru, no ale czegóż się nie robi dla synowej, przecież nie mogę od razu okazać się taką teściową z kawałów hihi.
Przysiadłam, pomyślałam, zrobiłam, no i jestem z siebie dumna.
Mam tylko problem, ponieważ pomysł nie był mój, a nie wiem skąd miała zdjęcie... no cóż, jak ktoś się zgłosi to podlinkuję:)
 Walentynka miała być jak największa, ... dla porównania wielkości położyłam zeszyt.


Córcia też zamówiła podobną, więc będzie jeszcze jedna:)

 Koleżanka poprosiła mnie o wydzierganie takiej delikatnej pliski, co by mogła sobie naszyć dookoła dekoltu... zrobiłam, sukienka z pliską miała już wczoraj swoją premierę - nie byłam przekonana, ale wygląda uroczo i zalotnie:)
Wczoraj byłam w W-wie, w Buffo na "Wieczorze rosyjskim"... lubię rosyjskie piosenki, ale tym razem nie zachwyciłam się... bardziej podobał mi się "Wieczór bałkański".

Miłego dnia:)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Mój pierwszy raz

Tak mi się przypomniało, ... parę lat temu zatrzymała mnie policja do standardowej kontroli... ja rozdygotana, trzęsącymi się rękoma podaję dokumenty, pan policjant pyta
- a co pani tak się denerwuje?... mówię
- bo to mój pierwszy raz!!!!
Policjant uśmiechnął się, powiedział że będzie delikatny... był...  hihi... Teraz przy każdej kontroli jest to mój pierwszy raz;) ... na szczęście nie było ich dużo.

A teraz do rzeczy...
Już dawno temu zachwyciłam się u ANI stojakiem z papierowej wikliny i różaną kulą. Ania zrobiła kursik, więc wystarczyło poczekać na wolniejszy czas i wenę, no i ...
...taaaddddaaaammmm - oto moja pierwsza praca hihi...
Wiem, wiem, że to nie to co u Ani, ale to mój pierwszy raz, następne będą coraz ładniejsze, ... przynajmniej mam taką nadzieję;)

 Największy problem miałam z ozdobieniem środeczka stojaka... pomysły rodziły się w bólach... ostatecznie złapałam kawałek dermy i koronki, ozdobiłam perełkami i w sumie może być.

W trakcie zdjęć troszkę przeszkadzałam pewnemu śpiochowi...zobaczcie jak patrzy na mnie z wyrzutem hihi
 Jednak za chwilę znów się zwinął w kłębuszek i spał dalej...

No to jeszcze raz się pochwalę, bo jestem niesamowicie dumna z siebie:)

 Na koniec zaproszę Was na świeżutki chlebuś... no cóż, nie wiem czy wyszedł taki jak powinien... może za mało wyrósł, ale nie ma zakalca, jest smaczny, więc częstujcie się... to też mój pierwszy raz;)


Za oknem prawdziwa wiosna, na parapecie też...

Pozdrawiam Was cieplutko, radośnie - po prostu wiosennie:):):)

niedziela, 9 lutego 2014

Wianek z nutką słodyczy

... z nutką słodyczy, ... może dlatego, że róże metodą cukierkową, a może że wygląda jak lody waniliowe... tak jakoś mi się skojarzyło hehe.

W ubiegłym roku zrobiłam dla koleżanki wianek

Ktoś z Jej rodziny zakochał się w nim,  więc koleżanka zamówiła podobny... 
Jest podobny, ale wykonany innym splotem i z innymi dodatkami. Wstążka wygląda na białą, ale jest w kolorze ecri, perełki również. 
Moja córcia mówi że ładniejszy...  A co Wy sądzicie?






 Jeszcze się pochwalę...
W piątek dostałam paczuszkę od cudownego Anioła - Sabinki:) Ta wspaniała osóbka dba zawsze, bym widziała szklankę do połowy pełną, a nie od połowy pustą hehe. Piszę ogólnikami, ale Ona wie o co chodzi:) Sabinko, mogę tylko powiedzieć -
d z i ę k u j ę:):):)





Jak dotrwałyście do końca, to poczęstujcie się drożdżowcem:)
Może nie widać, ale to duża blacha, więc spokojnie wystarczy. Nie będę sobie przypisywała zasług... hehe, to córcia namówiła babcię, by go zarobiła - my tylko upiekłyśmy:) Ale jak pięknie upiekłyśmy!!!

Dziękuję za przemiłe komentarze:) 
Miłego niedzielnego odpoczynku:)

czwartek, 6 lutego 2014

Makowa zakładeczka

W ostatnim poście pokazałam hafcik - dziś chwalę się gotową zakładką, ... chociaż już jej nie mam. Koleżanka, która ją zamówiła jest przeszczęśliwa, a to najbardziej cieszy.



W odpowiedzi na pytanie Aleksandry...
Zakładka oprawiona jest w taki specjalny kartonik...



Dziękuję że do mnie zaglądacie i zostawiacie przemiłe słówka.
Pozdrawiam cieplutko:)