Obserwatorzy

poniedziałek, 29 października 2012

Jesienna zima

Czy Polska do tej pory leżała w Afryce? ...  i cała infrastruktura, a przede wszystkim służby były dostosowane do tamtego klimatu, a teraz nie potrafią odnaleźć się w warunkach od lat panujących na tej szerokości geograficznej??? Czemu byle jaki opad śniegu paraliżuje wszystko - śliskie drogi, brak prądu, brak Internetu!!! Co roku słyszymy to samo...  przecież to dopiero jesień,  co będzie zimą???
Ufff... musiałam się wygadać, bo krew mnie zalewa!
Może lepiej  skupię się na piękniejszej stronie zimy ... dłuższe wieczory, brak innych rozpraszaczy  (u mnie  była to praca w ogrodzie do zachodu słońca, a często i po zmroku) sprzyjają rękodzielniczeniu.
Mogę powiedzieć, że oprócz haftu, drutów, szydełka  i wielu innych technik rękodzielniczych, zakochałam się ostatnio w papierowej wiklinie. To dopiero moje początki, ale myślę, że ten związek potrwa dłużej...
Widziałam na wielu blogach przygotowania do świąt, ...mogę w końcu powiedzieć, że i ja zaczęłam ...
Korzystając z kursiku, wg mnie Mistrzyni papierowej wikliny - Ani - http://aniainspiruje.blogspot.com/, zaczęłam pleść choinki ... jeszcze są surowe, ale powiem Wam, że takie też mi się podobają...




 Zima jesienią jest szokiem dla jeszcze kwitnących roślin, ale przyznajcie, że malowniczo wygląda...










Pozdrawiam cieplutko:):):)


niedziela, 21 października 2012

A ja sobie kręcę...

Za oknem mgła jak mleko... mam jednak nadzieję, że przynajmniej od południa będzie piękny, słoneczny dzionek. Ostatnie dni to ciężka praca przy przygotowaniu ogrodu do zimy... wczoraj trochę przesadziłam - dziś boli mnie każda cząsteczka mojego ciała, ale tak to jest, jak chciałoby się zrobić wszystko od razu!
Rękodzielniczę trochę mniej, po prostu po powrocie z ogrodu nie mam już siły... robię jakieś mniejsze rzeczy, np. quillingowe kwiatki, które będą do wykorzystania na kartki... szydełkowe kwiatki - zawsze znajdą do nich jakieś zastosowanie... od czasu do czasu sklejam sobie papierowe tutki ...


... no i popełniłam swój pierwszy wianek z papierowej wikliny.... nie jest to jeszcze mistrzowskie wykonanie, ale cieszę się z niego jak małe dziecko. Na razie jest w stanie surowym, muszę wyruszyć na zakup odpowiednich farb, lakierów, ... teraz wezmę się za choinkę, mam nadzieję, że dam radę. Przy pracach z papierową wikliną korzystam z kursów i porad dwóch Mistrzyń Ani i Kasi . Zobaczcie jakie cuda te dziewczyny tworzą:)


Zapowiadają juz tą drugą część jesieni - szarą, słotną, zimną, dlatego korzystając z ostatnich słonecznych dni,  pokażę może ostatnie, kolorowe obrazki z mojego ogródka....

Na początek kaktus, który zakwitł mi po raz drugi w tym sezonie, na dodatek ma jeszcze mnóstwo nowych pączków kwiatowych!


Winobluszcz pięciolistkowy i wierzba - niesamowity zestaw barw!

Jeszcze kwitnie nemezja...

Następne astry...

Irga błyszcząca...
 ... i jej owoce

Przez duże mrozy i brak śniegu, w czasie ostatniej zimy wymarzło mi wiele roślin, w tym prawie wszystkie chryzantemy... została tylko ta...
Mam ciągle problemy z kompem... mimo odinstalowania programu, o którym wcześniej wspominałam, jeszcze mi się muli... oczywiście jest o niebo lepiej niż było, ale mi o wszystko wejście na następną stronę zajmuje mi 5-10 minut. Już teraz nie wiem czy to wina komputera, czy Internetu? W każdym bądź razie tracę cierpliwość, bo wejścia do Was zajmują mi wiele czasu, ale staram się i będę się starała Was odwiedzać:)

Miłej, słonecznej niedzieli:):):)

środa, 17 października 2012

Karteczki, karteczki...

Przez parę dni nie mogłam korzystać z kompa... niestety, muszę to głośno powiedzieć - PRZEZ SWOJĄ GŁUPOTĘ!!! Zachciało mi się ściągnąć program, który (jak myślałam) będzie mi tłumaczył filmiki na youtube ... nie śmiejcie się proszę, już i tak zostałam wystarczająco ukarana! Tak mi zamulił kompa, że jedną stronę otwierał mi godzinę(dosłownie). Postanowiłam go odinstalować... no i tu zaczął się meksyk! Już miałam komputer zawieźć do fachowca, na szczęście córcia telefonicznie, kierując mnie krok po kroku, pomogła... Już nigdy niczego nie będę próbowała instalować!!!
W czasie przymusowej absencji w necie podgoniłam trochę prac ogrodowo-gospodarczych, a i robótek też zaczęło powstawać jakby więcej...
Dziś pochwalę się karteczkami...





 
Trudno mi się było za to zabrać, ale w końcu skosiłam trawniki, posadziłam cebulowe, trochę wypieliłam, wykopałam warzywa... jeszcze tylko przekopać zagonki, ale ta praca musi poczekać na wenę... na razie
jej  nie mam.

Mam zaległości w odwiedzinach, ale postaram się to jak najszybciej nadrobić.
Buziaczki dla Was:)

sobota, 13 października 2012

Dla małej Pszczółki cz.II

Pamiętacie ponczo, jakie zrobiłam dla małej Pszczółki? No to dziś  pokażę jeszcze karteczkę, jaka powstała na Jej drugie urodzinki ... i już chyba wszystko jasne, dlaczego Pszczółka...


A teraz coś z kącika czytelniczego ...
Po Larssonie chciałam przeczytać coś lekkiego i o mniejszych gabarytach... wybrałam taką pozycję ....
 Opis brzmiał dość zachęcająco i...
 ... muszę powiedzieć, że czytało mi się dość fajnie, do momentu, kiedy pojawił się duch zmarłej dziesięć lat wcześniej policjantki... nie lubię takich książek, to nie moje klimaty, ... już miałam odłożyć na półkę, ale nie lubię tego robić, więc przeczytałam do końca i podsumowując powiem - gdyby nie to jedno "ale..." książka fajna.

 Buziaczki dla wszystkich tu zaglądających, a jeszcze słodsze całuski dla komentujących:):)

czwartek, 11 października 2012

Na rzecz fundacji

Jakiś czas temu znalazłam prośbę Agnieszki o wsparcie fundacji "Młodzi Młodym - pamięci Mikołaja Sobkowskiego" ...  wysłałam dwa zestawy biżuterii, mam nadzieję, że znajdzie na kiermaszu swoich nabywców, a tym samym zasili konto fundacji.






A teraz z innej beczki...
Zobaczcie jakie przecudne korzonki dostałam od Asieńki ... powiecie - głupia, korzonkami się zachwyca...hehe, ale z takich korzonków mogą cuda wyrosnąć!!! Asiu, dziękuję...buziolki przesyłam:)
Ale numer...hehe. Ja to jednak zakręceniec jestem! Zaaferowana korzonkami, złapałam je, pognałam do ogrodu i nie zaglądałam głębiej... na szczęście chomik jestem, więc kopert też nie wyrzucam... dopiero po komentarzu Asi pobiegłam szybko po kopertę, wkładam łapkę, a tam ... cukiereczek hehe...
 ... a w środku... taaaadaaaaam...taaaakie cudo!!! Asiu, jesteś cudowna! Dziękuję:)


 W ogrodzie jeszcze pięknie, kolorowo... niestety zapowiadają dziś przymrozek, może to już ostatnie takie fotki...





Pozdrawiam cieplutko:)

wtorek, 9 października 2012

Dla małej Pszczółki

Dla pszczółki powinno być żółto-czarne, ale pszczółki to kobiety, więc chyba i one kochają zmiany... hehe.

 To już chyba ostatnie ponczo w tym roku, chociaż kto wie...
Do kompletu powstała też czapusia - zdjęcie robione w pomieszczeniu, więc kolorki zupełnie zmienione, ale wierzcie mi - włóczka jest taka sama jak w ponczo...

Jesień jest też cudowna, oczywiście jedynie polska złota jesień ...
 Rajska jabłoń
 Irga błyszcząca
 Perukowiec podolski
Tawuła

Cieszmy się słoneczkiem i kolorami wokół nas, bo niestety zapowiadają przymrozki. Wczoraj wykopałam marchew i pietruszkę, teraz uciekam do ogrodu dokończyć jesienne porządki. Miłego dzionka:)