Przede wszystkim chciałabym Wam bardzo podziękować za podtrzymujące na duchu komentarze:) Sama wiem, że działamy w ciągłym pośpiechu, że dzielimy czas na życie prywatne, zawodowe, blogowe, a do tego jeszcze nasze pasje, więc trudno jest ogarnąć wszystkie blogi. Sama jednak wiem jakie to ważne dla prowadzących bloga, by zostawić choć mały ślad po swojej bytności, więc króciutko, ale zawsze staram się coś napisać. Wiem, oczywiście że wiem że statystyk nie ma co śledzić i tego nie robię, ale traf chciał że akurat rzuciła mi się ta dysproporcja;)
Zostawiając tę sprawę przejdźmy do tego co chciałam Wam dzisiaj pokazać.
Wcześniej oprowadzałam Was po Poznaniu, dziś następny punkt wycieczki - Stadion Lecha Poznań zwany również INEA Stadion lub Stadion przy Bułgarskiej. Był jednym z czterech obiektów, na których rozgrywano w Polsce mecze Euro 2012.
Modernizacja starego stadionu rozpoczęła się w 2003 roku, zakończyła w 2010, jednakże do 2012 wprowadzano następne modernizacje. Początkowo pojemność stadionu wynosiła ponad 41 tys., zwiększono do ponad 43 tys., dobudowano również kładkę dla gości, by nie dochodziło do konfliktów między kibicami.
Jestem zagorzałą fanką różnych sportów, marzę by obejrzeć kiedyś na żywo mecz siatkówki, najlepiej męskiej kadry, ale nigdy do tej pory nie byłam na żadnym stadionie piłkarskim. Z zewnątrz widziałam i PGE Narodowy i Stadion Energa w Gdańsku, dlatego zaskoczył mnie rozmiar, wydał mi się dużo mniejszy niż sobie wyobrażałam.
Zwiedziliśmy pomieszczenia dla zawodników... Widzieliśmy i szatnię i boisko do treningu, ale wciąż było tam tyle dzieci, że mogę pokazać tylko pomieszczenia do higieny;)
Odbyliśmy również konferencję prasową;)
Nie tylko chłopcy byli zachwyceni tym punktem wycieczki;)
Na dziś tyle. Zostawiam dla Was przesłanie Lecha...
Dziękuję że jesteście, że zaglądacie i pozostawiacie parę słów:) Pozdrawiam:)
Super miejsce na mapie Poznania, do którego jutro wyruszam, tak się złożyło haha! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Super! Mam nadzieję że odwiedzisz w nim jak najwięcej ciekawych miejsc.
UsuńPozdrawiam Maksie:)
Ja to bym tam stała z głową zdartą do góry i patrzyłąbym na konstrukcję stalową ;) nigdzie więcej bym nie poszła :P
OdpowiedzUsuńHehe, też nie weszłam, ale dlatego że po całodziennej wycieczce miałam słabą kondycję;)
UsuńPozdrawiam Uleńko:)
Super wycieczka Aniu :)) Następnym razem zapraszam na zwiedzanie stadionu narodowego w mojej Warszawie :)). A Poznań znam bardzo dobrze, studiowałam tam :))). Buziaki kochana i miłego dnia!
OdpowiedzUsuńmoje dzieci byłyby w siódmym niebie :)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie, dziękuję Aniu za wycieczkę po kolejnym stadionie. Ostatnio miałam okazję zobaczyć narodowy w Warszawie, który mnie zaskoczył odwrotnie, mianowicie wydał mi się ogromny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Drugie zdjęcie przypomniało mi, że oglądałam ten stadion z zewnątrz w maju 2012. Wszyscy się tam uwijali i sprzątali, żeby na Euro było pięknie, ale i tak zostawały pamiątki po "pojazdach" policji konnej.
OdpowiedzUsuńWe mnie tkwi bardzo antysportowy duch, Aniu, więc na stadionach nie bywam:)
OdpowiedzUsuńUściski.
Piękna wycieczka, Aniu! Przesłanie Lecha: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ można wprowadzić wszędzie, nie tylko w sporcie. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWowww!!!Super wycieczka:)Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka piękny stadion i zdjęcia
OdpowiedzUsuńByłam. Stadionu nie oglądałam bo ja mało "sportowa" jestem. Ale podobała mi się palmiarnia gdzie głaskałam karpie. 😁
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka, ale też jestem antysportowa -jak część komentatorek przede mną... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń