Właśnie skończyłam "List w butelce" Nicholasa Sparksa.
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, pierwsze w formie literackiej, bo oglądałam film oparty na jego powieści - Noce w Rodanthe, który parę dni temu znów był powtarzany.
Wiem że List w butelce również został zekranizowany, na szczęście nie oglądałam. Lubię obejrzeć film po przeczytaniu książki, nigdy wcześniej.
Książka ma 327 stron i nawet na moment ciężko mi było się od niej oderwać. Wspaniała!!! Ciężko mi się skupić, głowę mam jeszcze pełną emocji, zresztą nigdy nie byłam dobra w opisach, wolę konkrety, w każdym bądź razie jestem pod wrażeniem, bardzo mi się podobała, warto po nią sięgnąć.
Jak wspominałam, to moje pierwsze spotkanie ze Sparksem, ale na pewno nie ostatnie! Nie mogę uwierzyć, że mężczyzna może tak pięknie pisać o miłości!!! Może dlatego, że sam ma szczęśliwe życie, piękną żonę, 25 letni staż małżeński, pięcioro dzieci... co prawda dotarłam do wiadomości, że para się rozstaje, ale może to tylko plotki lub chwyt reklamowy.
A teraz inny temat - różnica między hippeastrum a amarylisem;)
Co jakiś czas pokazuję Wam moje hipcie... to mój pieszczotliwy skrót, prawidłowa nazwa to hippeastrum.
Często jest mylony lub utożsamiany z amarylisem, a to dwie różne, choć podobne rośliny. Obie są roślinami cebulowymi, uprawianymi w doniczkach, ale pochodzą z różnych kontynentów, hippeastrum z Ameryki Południowej, amarylis z Afryki. Różnią się też kwiatami i liśćmi - hipeastrum ma większe liście i większe kwiaty, za to amarylis ma ich więcej na jednej łodydze. Dla mnie najbardziej widoczną różnicą, chociaż do sprawdzenia dopiero po przekwitnięciu, jest łodyga, u amarylisa pełna, u hippeastrum pusta.
Moje hipcie długo nie kwitły, mimo że cebule były dużych rozmiarów. W końcu zdenerwowałam się, bo ileż można czekać, podczas wiosennych porządków wyrzuciłam je na taras, w miejsce ocienione, by zastanowić się co dalej. Żal mi jednak każdej roślinki, dlatego po zakończeniu sezonu, przed jesiennymi przymrozkami, dałam im jeszcze jedną szansę, przesadziłam w nową ziemię, postawiłam na południowym parapecie i o dziwo zakwitły! Teraz robię tak co roku i kwitną niezawodnie;)
Dziękuję że jesteście, że tu zaglądacie i pozostawiacie przemiłe komentarze:) Pozdrawiam cieplutko:)
Wspaniałe "hipcie" -mają cudne kwiaty:) Pozdrawiam ślicznie:)
OdpowiedzUsuńAniu film list w butelce widziałam dwa razy , ksiązki nie czytałam . Filmem byłam zachwycona więc nie dziwię Ci się że nie mogłaś oderwać sie od książki bo pewnie jest jeszcze fajniejsza od filmu.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za to porówanie kwiatuszków, a ja tak niedouczona.. aż mi wstyd. Muszę koniecznie poczytać bo nie bardzo wiem co mam zrobic z moim przekwitnietym amarylisem :-)
Buziaczki
Teraz mogłabym obejrzeć film;)
OdpowiedzUsuńAnuś, całe życie się uczymy, ja kiedyś nie odróżniałam lilii od liliowca;) Z amarylisem poczytaj, myslę że podobnie jak z hipciem, ale nie mam ich więc nie wypracowałam swojej metody;)
Buziaczki:)
Film obejrzałam kilka razy. Jest świetny ze świetną obsadą. Uwielbiam Sparksa. Jego książki czyta się lekko i całkowicie pochłaniają czytelnika. Dziękuję za porównanie obu kwiatków. Niestety już nie mam ani jednego. a szkoda, bo kwiaty przepiękne jak kwitną. Buziaczki Aniu.
OdpowiedzUsuńFilm jest rowniez fajny ☺
OdpowiedzUsuńMasz rękę do kwiatów. Są piękne.
OdpowiedzUsuńKsiążki "List...." nie czytałam ,ale film był super, polecam.
Kwiaty to dla mnie czarna magia i potrafię zasuszyć nawet kaktusa, choć rachityczna dracena, która ma już ponad 20 lat, dzielnie moją "pielęgnację" znosi i nie ma zamiaru dokonać żywota.
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję za wytłumaczenie różnicy między tymi podobnymi kwiatami... Co do lektury, coraz więcej czasu "spędzam na chorobach", a może raczej marnotrawię, ale niezawodnie sięgnę po nią. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAnuś, właśnie nadrobiłam zaległości u Ciebie. Poczynałaś śliczne kartki, hipcie pięknie kwitną. Pozwolisz, że podrzucę tytuły książek synowej, bo ona uwielbia czytać.
OdpowiedzUsuńU nas w Biedronce nie było takich śliczności, szaro-bure faliste i beznadziejne arkusze filcu. Zresztą ogólnie ciężko u nas dostać coś ładnego. Chyba te dostawy nie są wszędzie takie same
Cieplutko pozdrawiam:)
Kwiaty amarylisa i hippeastrum są do siebie bardzo podobne. Nie zakwitły moje hippeastrum z ubiegłego roku. W tym roku kupiłam kolejne cebule białe i czerwone. W tej chwili zaczynają kwitnąć. Gdy zakończą kwitnienie sprawdzę czy faktycznie mam rośliny, takie jak na metkach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Czytałam książkę i widziałam film-polecam:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Czytałam (jak również "Pamiętnik") i potwierdzam - trudno się oderwać.
OdpowiedzUsuńHipcie masz piękne.
Buziaczki, Aniu.
Hipcio prześliczny Aniu :) Skleroza nie boli czytać nie czytałam ale czy film do końca obejrzałam to już nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czytałam "List w Butelce". Film też oglądałam.
OdpowiedzUsuńCałuję i pozdrawiam:)
Nie znam książki, ale sięgnę po nią bo recenzje są kuszące :) Co do kwiatka jest prześliczny i gratuluję <3
OdpowiedzUsuń