Diamenty rozrzucone po ogrodzie

Tak ucieszyłam się z wczorajszego nocnego deszczu, że postanowiłam utrwalić krople obiektywem aparatu.
Czyż nie wyglądają jak diamenty?

Mam nadzieję, że już Wam troszkę chłodniej;)

Wczoraj solidnie popracowałam w ogrodzie, ledwo wdrapałam się na piętro hehe, ale po kąpieli od razu złapałam za hafcik dla Celinki, czyli na "Poduszki dla chorych dzieciaczków", oczywiście dokańczałam go.
Nie jest idealny, ma prześwity, powinnam wyszywać potrójną nitką, ale powiem Wam po cichutku że na 14-stce nie lubię, bo wydaje mi się że jest za bardzo zbite, wypukłe, a przede wszystkim gorzej się wyszywa... no cóż, Ania-leń się kłania;)

Dopiero na zdjęciu zauważyłam, że nie zrobiłam konturów przy kocyku obok mordki pieska, ale już to nadrobiłam;)

Dziękuję Wam moje kochane za głosiki na zdjęcie mojego Nikusia:):):) Dziękuję też moim kochanym "ogrodniczkowym" koleżankom i kolegom, że mnie wspierają, i to nie tylko w tym głosowaniu, ale i na Najbardziej Twórczo Zakręcony Blog :):):)
Niestety, nie udało się wygrać, ale było mnóstwo świetnych zdjęć, a szóste miejsce na 27  również uważam za sukces. Zabawa jest cykliczna, więc w następnym miesiącu również będę Was prosiła o głosiki:)

Miłego, chłodnego dnia Wam życzę:)