Obserwatorzy

niedziela, 15 maja 2016

Komunia i ... cud narodzin

Dziś byłam na ostatniej w tym roku uroczystości Komunii Świętej moich dzieciaczków. Pogoda niezbyt piękna, co prawda słoneczko od czasu do czasu wychodziło zza chmur, nie padało, ale lodowaty wiatr dawał się wszystkim we znaki:(
Kościółek przepiękny, taki jak w mojej pierwszej parafii. Zdjęcie robiłam na szybko, bo i tak byłam spóźniona, miałam problem z zaparkowaniem;)



Z tej parafii mam tylko dwóch uczniów. Oczywiście zrobiłam dla każdego karteczkę + słodkość, jednak dziś pokażę tylko jedną, drugą zostawiłam na wyzwanie kartkowe u Anulki;)


A teraz... doczekałam się! Dziś patrzę, a tu z gniazda kopciuszka wychylają się trzy rozdziawione dzióbki. Jestem szczęśliwa, udało się!!! To najwspanialsza nagroda za niewygodę, za wychodzenie przez kotłownię, za zostawianie roweru pod gołym niebem... mam nadzieję że wszystkie przeżyją i będą chroniły mój ogród przed szkodnikami.



Gniazdo znajduje się przy drzwiach wejściowych, na ścianie po prawo, jest tam mała wnęka z nieczynną już puszką siłową(nie wiem czy tak się fachowo nazywa hehe).

Przy okazji wyjaśnię, że węże upodobały sobie miejsce za drewnianą donicą przy podeście(po prawo, słabo widoczna). Wiem dziewczyny że to zaskrońce, że niejadowite i pożyteczne, ale nie mogę pokonać swojej fobii do wszystkiego co pełza ...brrr, a tym bardziej tak blisko domu. Jak sobie wyobrażę że mogłyby wejść do mieszkania to aż mnie dreszcze przeszywają:(  Zdziwiona jestem że akurat to miejsce sobie upodobały, przecież w ogrodzie jest dużo więcej zacisznych, słonecznych i wilgotnych miejsc, tym bardziej że na pewno przypełzają ze stawu, który jest ok. 50m za moim ogrodem.  Przy pierwszym pomyślałam że kuszą go jajeczka kopciuszka, ale teraz dwa w miłosnych uniesieniach?! Nie, to za wiele na moje nerwy;)

Dziękuję Wam za odwiedzinki i życzę miłego tygodnia:)

17 komentarzy:

  1. Anusiu, nadal będę Cię namawiać :) Podobne zwalczaj podobnym, następnym razem dotknij je, zobaczysz jakie są milutkie :))))))
    A teraz na poważnie, bo wiem, że fobii tak łatwo się nie pozbywamy, karteczka śliczna. Mnie zastanawia w jakiej Ty pracujesz szkole, że dzieci chodzą do różnych kościołów do Komunii?
    Buziolki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to się mówi - nigdy nie mów nigdy;) może kiedyś nadejdzie taki dzień że pełzacze nie będą mi straszne. Już do jaszczurek powoli podchodzę bez obawy, ale dotknąć nie dotknę;)
    Ewuniu, uczę w szkole w mojej, gminnej miejscowości. Chociaż w gminie są 3 szkoły podstawowe, to nasza największa. Poza tym obwody szkolne(które i tak są umowne) nie mają nic wspólnego z granicami parafii.
    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu karteczka śliczna, kościółek z tych zabytkowych , taki jakie lubię, Zdjęcie głodomorków z rozdziawionymi dziobkami bezcenne . Mam nadzieję że ptaszkom się u Ciebie spodoba. O Wężach pisałam i całkowicie podzielam Twoje zdanie
    Buziaczki i spokojnego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Karteczka bardzo ładna!! Kościółek bardzo podobny jest w naszej sąsiedniej parafii:) Dzióbki słodkie! Węży nie zazdroszcze!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. O jejku, te małe dzióbki sa cudne, oby się uchowały. Ja miałam okazję wychować (u siebie na balkonie) dwa małe gołąbki. Były od zniesienia jajek do momentu wylotu z gniazda (czyli z balkonu) one były jak nasze. Wychowane przez nas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz pod dachem mojego nowego domu zagnieździły się jaskółki i też maja młode.

    OdpowiedzUsuń
  7. No więc doczekałaś się Anusiu pisklaczków! To wspaniałe. Na pozbycie się węży musi być jakiś sposób. Ja też się ich boję, na samą myśl dostaję dreszczy. Karteczka śliczna i delikatna, na pewno sprawiła mnóstwo radości. Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  8. I co poradzisz ,że zaskrońce polubiły Twój dom :-)))
    To chyba jakaś karma ??
    Pitaszki są cudowne, niech żyją i mają się dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu musisz mieć odpowiednie warunki i podejście , że zwierzaki tak polubiły Twój ogród,ale zaskrońcy nie zazdroszczę też nie lubię pełzaków
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Co do wezowatych to rozumiem Cie doskonale. Nie chciałbym żeby do mnie przypełzały:)
    Aniu, kościółek uroczy.
    Pisklaki niech sie chowaja dobrze. Kartka bardzo ładna.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu,a mnie nie dziwi,że wszystko do Ciebie lgnie,bo masz WIELKIE SERDUCHU I KAŻDY CHCIAŁBY TROSZKĘ Z NIEGO USZCZKNĄĆ:) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, podziwiam tu wszystko: i piękną karteczkę - dzieło Twych zdolnych rączek, i uroczy kościołek, i trzy słodkie maluchy narodzone niejako pod Twymi opiekuńczymi skrzydłami:)
    Mam nadzieję, że węże przestaną Cię nękać i znajdą sobie gniazdko miłosne w innym miejscu.
    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie, że maluchy już są. Twoją awersję do węży doskonale rozumiem bo sama mam podobnie. No wdragam się na ich widok. Jakoś mnie brzydzą okropnie, choć wiem, że krzywdy nie robią...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nasza Babcia byłaby z ciebie dumna! :-D
    tak zadbac o te małe latacze
    a teraz niech ci komary wyjadają w ramach wdzięczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejna piękna pamiątka i kolejny piękny kościół. Te rozdziawione dzióbki w gnieździe są urocze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale cudne dzióbki masz :))
    Karteczka śliczna - podoba mi sie i haft, i perłowa ramka.
    Czytałam, że Efka namawia Cię do dotknięcia, aby pokonać fobię...może ja nie mam fobii, ale nie dotknęłabym. Niech sobie i będą najmilsze - nie dotykam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. nie przyjadę do Ciebie - boję się panicznie węży :P :D

    ale super z tymi prezencikami na komunie. wow

    super z tymi ptaszorkami. my mielismy w rurce od bramy i jak sie zagladalo to takie otwarte dziobki widac bylo bo myslaly ze mama wraca z jedzeniem :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)