Obserwatorzy

niedziela, 22 kwietnia 2018

Dziękuję z całego serca ...

... wszystkim osobom, które odpowiedziały na mój apel o wsparcie dla Basi:)

Wiem, że czas był bardzo krótki, sama też nie miałabym wiele swoich prac by natychmiast wysłać, mimo to biedny listonosz trochę się namęczył, ale zawsze powtarzał - dla Pani Basi mogę przynieść jeszcze mnóstwo takich przesyłek;)
Wiele osób wsparło nas wpłacając na https://pomagam.pl/bachna, nie jestem w stanie Was wymienić, boję się nawet zacząć by kogoś nie pominąć, dlatego dziękuję Wam wszystkim za ten najpiękniejszy odruch serca:):):)
Mogę za to pokazać z czym listonosz musiał się zmierzyć;)

Starałam się na bieżąco robić zdjęcia, ale po pierwsze nie są jakiejś świetnej jakości, po drugie jednak nie wszystko sfotografowałam.

Dziękuję:

Uli, której prace umknęły przed aparatem, a było ich bardzo dużo. Ula też mobilizowała kogo mogła i przesyłała mi na e-maila listę osób, które wysłały, bądź wpłaciły pieniądze. Dziękuję Uleńko:)

Basi za Jej tomiki poezji z autografem:) Jeden trafił do Basi, może pomoże Jej w tych trudnych chwilach.


Darii

Ani

Madzi

Ani

Aliwero

Elunia









Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam.
Dziękuję Wam z całego serducha za prace, za pieniądze, a także za rozpropagowywanie akcji na blogu, facebooku i w innych miejscach:) 
W czasie kiermaszu również Wam dziękowaliśmy:)

Kiermasz trwał dwa dni, w piątek i w sobotę. Pojechałam pięć godzin przed rozpoczęciem i miałam już problem z przygotowaniem miejsca. Początkowo przeznaczono dla mnie jeden mały stolik, ale gdy zobaczyli ile mam toreb i pudeł zamieniono na dłuższy, później jeszcze dostawiono jeden długi, a i tak nie mogłam rozłożyć wszystkiego tak by było idealnie wyeksponowane. Oprócz Waszych prac miałam jeszcze prace córki, synowej, mojej siostry i oczywiście moje. 
A tak wyglądało nasze stoisko...




... a tak inne, niektóre jeszcze nie w pełni zapełnione.



W programie był koncert charytatywny, licytacje, kawiarenka i zbieranie do puszek. Wszystkie te działania pokazały, że ludzie z naszej miejscowości i okolic potrafią się zjednoczyć. Jeśli chodzi o pieniądze już jest dobrze, a przecież to nie koniec, wciąż trwają licytacje na fb, spływają pieniądze na pomagam.pl i zbieramy do puszek. Teraz tylko czekamy na odpowiedź z kliniki. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła Wam przekazać najlepszą z wiadomości - Basia jest w klinice, Basia wygrała, my wygraliśmy.

Jeszcze raz najpiękniej jak umiem dziękuję Wam za wielkie serce:)
Mam jeszcze pytanie co zrobić z pracami, które po zakończeniu nie znajdą nabywców? Trudno byłoby mi wszystkim odsyłać, dlatego zobowiązuję się, że jeśli będzie gdzieś w Polsce organizowany kiermasz charytatywny przekażę je. Co Wy na to?

Życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia:)


23 komentarze:

  1. A może założyć grupę na FB z licytacjami i wpłaty z licytacji wpłacać na zrzutkę? Na początku roku brałam udział w takich aukcjach dla Sławka S. na tą samą terapię w Monachium. Dzięki licytacjom uzbierali poyrzebną kwotę oraz na pobyt Sławka i Ani w Monachium na czas leczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo właśnie doczytałam, że są licytacje na FB to można link prosić?!

      Usuń
    2. Na fb trwają licytacje takie bardziej dla mieszkających na miejscu lub w pobliżu, np. zespół licytuje oprawę muzyczną ślubu, sesje zdjeciową lub przejazd łodzią po jeziorze, przejazd samochodem, motocyklem itp., poza tym dziś się kończą. Oczywiście mogę Ci podać link, ale chyba nie ma sensu zakładać grupy. Mimo wszystko dziękuję za dobre serduszko:)
      https://www.facebook.com/events/166976513965237/permalink/167492447246977/

      Usuń
  2. My też zostaliśmy hojnie obdarzeni przez los :) Mąż dostał się do programu i za wszystko leki , badania płaci firma farmaceutyczna , bo też musielibyśmy ludzi o pieniądze prosić ....
    Cieszy niezmiernie ,że tyle osób przyłączyło się do apelu **

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dziewczyny zawsze można liczyć. Niestety dopiero teraz przeczytałam prośbę. Życzę Basi szybkiego powrotu do zdrowia!!!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam mocno kciuki Aniu ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu oczywiscie co sie uda to sprzedawaj dla Basi a co nie podasz dalej tym co potrzebują! Super robota !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniale, że był taki odzew. To świadczy o dobrych sercach! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja paczka wyszla najbiedniejsza, ale na swoje usprawiedliwienie mam to ze aktualnie jeszcze biore udzial w dwóch innych. Moze jeszcze cos z tego co zostanie uda Ci sie sprzedać na rzecz Basi, jesli nie to zrob z tym co uwazasz☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę ze na fb dziala kiermasz dla Basi oddaj resztę dam, z doświadczenia Ci powiem ze więcej środków sie zbierze wirtualnie

      Usuń
    2. Dario, każdy odruch serca jest na wagę złota, poza tym to dzięki Tobie i Twojemy pomysłowi ten kiermasz został zorganizowany;)
      Myślałam o tym, ale początkowo miał trwać do dziś, później przedłużyli do wtorku, jutro zobaczę co i jak.

      Usuń
  8. Niech dziewczyna jedzie do tej kliniki i ratuje swoje zdrowie, jakie to ważne i fajne,że ludzie potrafili tak się zorganizować.
    A Tobie Aniu również największe i najserdeczniejsze podziękowania za to ,że masz Serce i takie akcje organizujesz ...
    Zdrowia Ci życzę i długiego życia , bo jesteś nam wszystkim potrzebna :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny gest Aniu, super że tyle osób chce pomagać. To, co się nie sprzeda można spróbować wystawić na licytację lub podać dalej. Może warto zaangażować lokalne media. U mnie w okolicy portal internetowy wydający gazetę, ma stronę na Fb i przeprowadza licytacje. Jak uzbierają potrzebną kwotę to zbierają dla kolejnej osoby, czasem pomagają przy organizacji koncertu czy meczu (młodzieży, grup osiedlowych itp.) lub innej imprezy na której jest zbiórka do puszek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu Twoje serducho jest tak wielkie.....My wsparliśmy Twoje i wspólnie dajemy dla tych co potrzebują, ale to odruch jak najbardziej ludzki, pozdrawiam Cie ciepło Aniu Dusia

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu wielkie brawa dla Ciebie za organizacje i mobilizację. Szkoda że tak mało czasu było bo byłby wiekszy odzew wśród blogowych koleżanek. Twoje stoisko było imponujące. Ale najważniejsze że cel został osiągnięty i pieniążki na leczenie są. Trzymam kciuki oby Basia jak najszybciej wróciła do zdrowia.
    Oczywiście Aniu co zostanie przekaż na kolejną charytatywna akcje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się Aniu że akcja zaowocowała,jednocześnie przepraszam za moje skromne dary,ale mało było czasu,a nic nie miałam tak na szybko więcej,jeśli będziesz organizować coś podobnego w przyszłości,daj znać,postaram się lepiej zorganizować :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ile dobra dziewczyny przekazały - oby przełożyło się ono na zdrowie Basi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna akcja, wielkie serca, Aniu co zostanie przekazuj potrzebujacym :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki za Basię, życzę jej powrotu do zdrowia :)
    Świetna akcja!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, wspaniale, że jest tylu ludzi dobrej woli.

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu, cieszę się, że są wśród nas tacy jak TY! Że chce się im cokolwiek organizować. Nasze rękodzieło, jakieś datki to jest dużo. Jednak organizacja samego przedsięwzięcia to dowód na OGROMNE SERCE! Dziękuję, życzę powodzenia Wam OBU:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniała akcja, mam nadzieję, że moja przesyłka dotarła.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie, jeszcze nie dotarła. O każdej odebranej przesyłce informowałam ofiarodawczynię, ale z góry dziękuję za dobra serce:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)