Obserwatorzy

niedziela, 17 kwietnia 2016

Obrazek na Chrzest Święty, ogród i przeczytane

Wyszyłam jakiś czas temu, dopiero Iza swoim aniołkiem mi o nim przypomniała, a że nie mam nic nowego to pokazuję zaległości.
To nie jest mój pierwszy i na pewno nie ostatni aniołek.

 Na wyszycie i oprawienie miałam mało czasu, w mojej mieścince brakło białych czy różowych ramek, dlatego wyszło jak wyszło:( Na szczęście zamawiająca stwierdziła że mam się tym nie przejmować, jest dobrze, więc nie marudzę.
To że pokazuję zaległości nie oznacza że się lenię, o nie;) Pracy mam mnóstwo, moja klasa ma Komunię Św., więc rozumiecie. Poza tym koleżanka też chce żebym dla Jej dzieci zrobiła karteczki... Całe szczęście że klasy akurat mamy mało liczne. Oprócz tego trzy wyzwania, no i ... wiosna, czyli intensywna praca w ogrodzie, na warzywniku... wieczorem wchodzę na czworakach po schodach:(
Na stare lata też jestem jakoś mniej zorganizowana i czas upływa jakby szybciej;)

W ogrodzie w tygodniu po raz pierwszy skosiłam trawniki, przycięłam co trzeba, trochę odchwaściłam, ale końca nie widać. Wszystko rozkwita i rośnie w oczach, a chwasty najszybciej.




Sangwinaria kanadyjska pełna. Jest dużo trwalsza niż pojedyncza, kwiatki dłużej cieszą oczy.


pierwiosnek omszony

Zaczyna pokazywać swoje kwiatostany serduszka okazała.

Magnolia kilka dni wcześniej, dziś jest już cała w kwiatach.



Stary, szczepiony na pniu migdałek ma już tylko połowę żywej korony, na pewno to ostatnie jego sezony... szkoda, bardzo go lubię.

I dla mnie ciekawostka... po raz pierwszy zakwitł laur. Kwiatki sa niepozorne, owocków nie będzie, bo mam jeden egzemplarz, ale przecież nie owoce sa ważne tylko liście.

Przeczytałam dwie części z cyklu Jabłoniowy Sad Krystyny Mirek
cz.1. Szczęśliwy dom (nie mam zdjęcia, dałam koleżance do czytania i zapomniałam sfotografować)
Dom Heleny i Jana, położony na przedmieściach Krakowa, otoczony jabłoniowym sadem. Cztery, dorosłe córki, każda ma swoje życie, ale znajdują w rodzicach oparcie, a w domu rodzinnym bezpieczną przystań.

Książka początkowo nie zachwyciła mnie, chociaż lekko się czytało, ale w trakcie wsiąkłam w życie rodziny.

cz. 2. Rodzinne sekrety
Upomnienie się brata Jana o spłatę spowoduje kłopoty finansowe i rewolucję w życiu rodziny.


Szkoda że za trzecią częścią trzeba czekać, ale podoba mi się lekki styl autorki, wcześniej czytałam Szczęście all inclusive, na pewno sięgnę po inne.

Witam cieplutko w moich progach Magdę:) Cieszę się, że zajrzałaś i pozostałaś na dłużej.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie i życzę Wam udanego niedzielnego wypoczynku:)

34 komentarze:

  1. Ogród to jest coś, co i mnie o tej porze roku zajmuje najbardziej :) I znam ból po całym dniu biegania po nim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jaka satysfakcja, prawda? Śmieję się że ogród mam nie po to by w nim wypoczywać, tylko by pracować;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Śliczny obrazek! a ogrodu to Ci zazdroszczę:)
    Miłej niedzieli i Tobie życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrazek pięknie wyhaftowany : )
    Ogród w pełnym rozkwicie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu hafcik śliczny taki delikatny . W twoim ogrodzie już ładnie wszystko uporządkowane. Karteczki komunijne dla całej klasy robiłam w zeszłym roku i niestety wiem że to sporo czasu zajmuje. Ale dostać od Pani własnoręcznie zrobioną karteczkę to piękna pamiatka.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Aniu i robiąc je ciągle wspominam Twoją pracę;)
      Buziaczki:)

      Usuń
  5. przy takich hektarach...co się dziwisz, że na czworakach chodzisz ;-)
    ja ze swoim walnietym kręgosłupem musiałabym się czyba czołgać ;-D

    a aniołków nigdy nie za dużo

    Aniu, podołasz i reszcie wyzwań! :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak dużo hektarów nie mam, ale jest co robić, a kręgosłup też mam w rozsypce:( Co poradzić jak to lubię;)
      Pozdrawiam Dorotko:)

      Usuń
  6. Świetnie Cię rozumiem Aniu - nie zdążyłam jeszcze wszystkiego po zimie posprzątać a już ruszyły chwasty. Z roku na rok mam coraz mniej siły, nie da się ukryć. Postanowiłam więc trochę odpuścić i cieszyć się tym co natura nam daje. A u Ciebie jest co podziwiać! Zaciekawił mnie ten laur, muszę coś więcej o tej roślinie poczytać.
    Aniołek śliczniutki, w tej ramce też wygląda uroczo. Mocno ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Ewuś, zaczynamy mieć juz coraz mniej sił. Zaczynam się już zastanawiać co zasadzić by było mniej pracochłonne.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  7. Aniu śliczny obrazek wyszyłaś,kiedyś poproszę Cię o wzór,bo bardzo mi się podoba :)
    Ogród pięknie wygląda,kosztuje to dużo pracy,ale potem jest efekt :)
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu ta Twoja doba to i tak strasznie rozciągnięta ...przepięknie w ogrodzie wszystko wypielęgnowane a jakie cudne kwitnące hmmm czemu ja jeszcze migdałka nie mam;) Hafcik przepiękny i jeszcze masz czas na książki łał kiedy, no kiedy ?
    Pierwsza część taka nie dopowiedziana a dwójka fajna ;) może uda się przeczytać i trzecią.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia robię z daleka by nie było widać chwaściorów;) Nigdy nie daje rady doprowadzić do pełnego wypielęgnoiwania, bo gdy już niby skończę ostatnia grządkę, na pierwszej jest zarośniete;) Na szczęście lubię to i moge robić, gdyby tylko tak jeszcze mieć juz emeryturkę;)
      Książki czytam do obiadu, do kolacji i do podusi, tylko wtedy mam na nie czas;)
      Pozdrawiam Beatko:)

      Usuń
  9. Aniu nie często się zdarza aby wychowawczyni tak dbała o swoich wychowanków jak Ty .Cudowny hafcik,taki delikatny i nawet w tej złotej rameczce też wygląda super.
    Buziaczki kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas wszystkie dbają, jeśli nie potrafią nic zrobić to kupują;)
      Dziękuję Danuś:) Buziaki:)

      Usuń
  10. Aniu śliczny jest ten haft:) Zazdroszczę Ci weny ogrodowej,bo ja niestety nie na widzę prac ogrodowych,dla mnie to koszmar:(((( Lubię bardzo podziwiać cudze ogrody.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to i w czasie prac nic mnie nie boli, tylko po powrocie;)
      Dziękuję Jadziu i pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Aniu hafcik super. NIe wiem czemu jakoś czasu było mało i nie wpadałam do Ciebie- dziś bede miala co nadrabiac :)

    Uwielbiam Twój ogródek.

    Ja w tym roku mimo ogromu wiosennych wypadków (ratująca życie operacja jednej z suniek, zepsute auto i latanie na piechtę i takie tam) staram się każdą wolną chwilę spedzac wogrodku. Postanowiłam, że nie dam sie moim psiakom i bede dzielnie walczyc w ogrodku. Dzien za dniem wyglada coraz lepiej. Jestem z tego taka dumna, że nawet nie wiesz. Nawet jak cos mi zniszcza, wykopia to i tak bedzie ladniej niz zawsze.

    a moj migdalek okazal sie zle zaszczepiony i zakwitla rok temu wisnia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzają się i takie "kwiatki", wniosek z tego że najlepiej kupować kwitnące.
      Beatko, wiadomo że zapracowane kobietki jesteśmy, ciągle brak czasu na wszystko, a teraz - wiosną, tym bardziej.
      Trzymaj się cieplutko:)

      Usuń
  12. Aniu, aniołeczek delikatny i taki bardzo dziecięcy :)
    Migdałka przytnij po kwitnieniu, o 2/3 każdy kwitnący w tym roku pęd. Może się odbuduje i na przyszły rok znów zakwitnie :)
    Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuś:)
      Migdałka przycinam co roku, ale ma już około 20 lat i chyba na niego pora:(

      Usuń
  13. Aniołeczek przepiękny,delikatny.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniołek przeuroczy, wiosna w ogrodzie piękna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczny aniołek, a zdjęcia ogrodu zachwycające:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, hafcik super.
    Zachwycił mnie Twój pierwiosnek omszony. Śliczny.
    Aniu piszesz, że zakwitł u Ciebie laur. Czy to jest wawrzyn? tzw. liście laurowe? Rośnie u Ciebie w ogrodzie?
    Dwa lata temu wysadziłam do ogrodu spory 1,5 m krzew wawrzynu. Był dobrze okryty włókniną. Przezimował bez uszczerbku. Niestety, tej zimy przemarzł. Czy odbije od korzeni? mam małą nadzieję.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Lusiu, laur, czyli wawrzyn, czyli kuchenne liście laurowe;) Jego naturalnym środowiskiem jest cieplejszy klimat, u nas nie przeżywa zimy. U mnie rośnie w donicy i do ogrodu wynoszę go po przymrozkach. Może jednak nie przemarzł zupełnie i odbije od korzeni. Jakby co to wiesz gdzie jest;) Jeszcze go nie próbowałam rozmnażać, ale mam ukorzeniacz i zobaczę co z tego wyjdzie.
      Buziaczki:)

      Usuń
  17. Dużo pracy, ale ogród piękny :)
    Aniołek prześliczny - niesamowicie subtelny i delikatny - i całkiem mu ładnie w tej ramce.
    Mam nadzieję, że robienie komunijnych karteczek nie zabierze zbyt wiele cennego czasu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny hafcik :) ja jeszcze nie zacęłam prób z krzyżykami, czekam na Ciebie w wakacje :)
    Ogród zachwyca kolorami :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Anula.W ogrodzie u Ciebie jak zawsze ślicznie ,a obrazek przecudnej urody .Pozdrówka zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)