Obserwatorzy

piątek, 5 października 2012

Z miłości i tęsknoty...

Córcia wyjechała dopiero tydzień temu, a ja już tęsknię. Z tęsknoty zrobiłam jej otulacz...ciekawe ile rzeczy wydziergam do końca studiów hehe.
 Otulacz jest bardzo mięciutki i milusi, ciągle się do niego przytulam...
 Trochę danych:
- druty 12
- włóczka:
siwa, to chyba wełna
różowa - Basior Finezja... mieszanka wełny, poliamidu i akrylu




Tymi pięknymi astrami witam moje nowe Obserwatorki - Marttunię i Serwetkę. Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałyście i zostałyście :):):)
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich zaglądających do mnie:):):)

14 komentarzy:

  1. Aniu nie smuć się zawsze masz nas.Cmok,cmok.Otulacz śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem Brydziu, że mam Was... wiem, że taka jest kolej rzeczy, ale mimo to smutno mi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog świetne prace! A ostatni otulacz dla córki świetny. Pozdrawiam Pstro

    OdpowiedzUsuń
  4. Pstro, bardzo dziękuję:) Takie komentarze sprawiają, że chce się żyć, no i oczywiście chce się tworzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu na pewno i córcia będzie się przytulać:)Fajnie mieć taką -super mamę- śliczny otulacz:)
    a wianek świetnie się robi , też się zbierałam jak pies za jeża...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje Tereniu:) Z wiankiem narobiłaś mi apetytu, mam też ochotę na choinkę z papierowej wikliny... muszę dokończyć to co zaczęte i zabiorę się za wiklinę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjny otulacz, cudny kolorek :) Córcia wtulając się w niego zimową porą, myśleć będzie cieplutko o Tobie. Ja swojej też będę dziergać fioletowy. Miłej nocki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. OJ Mamuśko, Mamuśko:))) Tęsknisz to przecież normalna sprawa:) dziergaj te swoje cudeńka, wstawiaj na blog, a my będziemy podziwiać! Ale mnie rozbawiłaś tym stwierdzeniem ile to Ty tych rzeczy wydziergasz do końca studiów hi hi hi:)
    Miłej nocki i kolorowych snów Ci życzę:)))pa, pa:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj nie na temat, tylko z zapytaniem czy masz Miechunkę? Czy chcesz Miechunkę? Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta nasza matczyna tęsknota, och jej jak szybko nam te pociech porosły :)
    Córcia jak zobaczy co jej stworzyłaś szybciutko w odwiedziny przybędzie hihi i po wałówkę pewnie też ;)
    Super otulacz - fajnie kolorki połączyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu, nie pamiętam jaka to nazwa, wiem tylko, że odmiana jadalna. Owoce wielkości wiśni. Dostałam patyczki z korzonkami, mogę się podzielić. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koleżanka, od której ją dostałam, powiedziała, że owoce są zdrowe i dobre na wątrobę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tutaj rośnie na zewnątrz, ja też wsadzę w najdalszy kąt "ogrodu"

    OdpowiedzUsuń
  14. post w kolorach fioletu ...
    cześć Aniu ...
    trzymam kciuki za Andżeli naukę ...
    mam nadzieję, że na weekendy będzie Cię odwiedzać ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)