Ostatnio mało się odzywam, ale wpadłam w jakiś kołowrotek -w pracy można dostać szału, mnóstwo dodatkowych obowiązków, bzdurnej biurokracji - po co to komu?! Nawet nie chce mi się myśleć jak będzie w czerwcu, kiedy trzeba będzie pisać świadectwa!!!
Oprócz tego ogród, w którym wymarzło niestety mnóstwo roślin, ale zielsko ma się dobrze i rośnie na potęgę. Jakby jeszcze tego było mało, to córcia zdaje maturę!
Na szczęście jutro, a właściwie dziś, bo jest już po północy, wyjeżdżam do Sulejowa na spotkanko zielonozakręconych. Już siedzę na walizkach. Od rana trzeba jeszcze iść do pracy, ale w południe zostawiam wszystko za sobą i jadę ładować akumulatory! Już się cieszę, że spotkam się z dziewczynami...zresztą nie tylko - mężczyźni też kochają rośliny...
Zostawiam Wam trochę mojej wiosny...
Miłego weekendu:):):)
Cześć Anula.Ja samochód mam już spakowany.Do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńJak pięknie, kolorowo ;) Zazdraszczam kolorowego ogrodu ;) I przyjemnego zielonego weekendu życzę ;)
OdpowiedzUsuńCudnie jest w Twym ogrodzie :) A takie spotkanie super są, szkoda tylko, że zawsze daleko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny masz ten ogód:)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku i pięknej pogody :)
OdpowiedzUsuńWiosna piękna:) Miłego relaksowania życzę. A co do biurokracji, od przyszłego roku będzie jej jeszcze więcej. Zastanawiam się czy będzie czas, żeby dzieci uczyć. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńCudne rośliny!
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że jeszcze coś zdążyłaś namazać na blogu ... hihi
OdpowiedzUsuń