Zaczęłam od przeglądania mulin... okazało się, że w moich zasobach zrobił się okropny bałagan, dlatego wzięłam się za porządki, a przy okazji pokażę Wam moją metodę ich przechowywania.. nie wiem czy jest to jakiś odkrywczy sposób, wiem że można wszystko kupić, ale równie dobrze można zrobić we własnym zakresie...
Z tekturek (u mnie najczęściej są to kartoniki-wkłady od rajstop) wycinamy bobinki... piszę sobie symbol A - ariadna, numer - teraz dwa numery, ponieważ ariadna wprowadziła nową numerację, i nawijam... na upartego mieszczą się nawet 3 muliny...
Mam dwa pudełka, ale muszę przynajmniej jeszcze dwa dokupić...
Pudełka są zamykane, więc mulina nie kurzy się...
Wiem, ze są różne sposoby przechowywania, ale dla mnie ten jest najlepszy.
Już kiedyś pokazywałam, że od mojej wspaniałej koleżanki Sabinki dostałam kiedyś serię książek(chociaż nie tylko)... akurat skończyłam trzecią część, i co?...
... moja ulubiona pani listonoszka przynosi przesyłkę, a w niej... czwarta część, oczywiście od niezawodnej Sabinki!!! Piątą też będę miała hehe.
Sabinko - jesteś wspaniała, dziękuję:):):)
Wczoraj jeszcze miałam taką zimę,... nie można było wyjść bez odśnieżenia chodników! Dziś tylko w zagłębieniach terenu można spotkać resztki śniegu... za to osiedlowe ulice to istna ślizgawka - lód pokryty wodą!!!
Ja chcę białą, śnieżną i delikatnie mroźną zimę!!!
Mam identyczny sposób przechowywania muliny i bardzo go sobie chwalę - też sama wycinam tzw bobinki i przechowuję w pudełkach ze sklepów dla majsterkowiczów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Super pomysł na porządek w mulinkach. A te pojemniki spodobałyby się mojemu M do garażu.
OdpowiedzUsuńAniu, nie pisz tak o mnie, bo się czerwienię. A na obraz już się cieszę :))) Książki wspaniale, tylko kiedy znajdziesz czas na haftowanie, ale się zrymowało.
Pozdrawiam ♥♥♥
Pojemników nie oddam hehe.
OdpowiedzUsuńAsiu, czas znajdzie się na wszystko - bez czytania nie zasnę:)
Bardzo ładny obraz :) Metodę przechowywania muliny chyba zrobię podobną do Twojej. Na razie trzymam ją w woreczku i nie jestem z tego zadowolona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu nas dzisiaj zrobiło się biało i wietrznie...
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł na mulinkę... moja niestety dalej wala się w pudle tekturowym... ech !
buziaki
Piękne słoneczniki i nic dziwnego że ktoś ma na nie ochotę ;) Aniu na jakiej kanwie najlepiej wyszywać i w ile nici doradź proszę może i ja popróbuję :)))
OdpowiedzUsuńSuper pudełeczka- i od razu ładny porządek:) łał ale zazdroszczę takiej wspaniałej Sabinki co robi niespodzianki ;)
Aniu nic nie piszesz jakie wrażenia po 3 części
Beatko, może następnym razem przygotuję kursik, ale teraz tak szybciutko Ci odpowiem - myślę że do nauki najlepsza jest kanwa 11-stka, wtedy wyszywasz 3 nitkami muliny, ale uważam że spokojnie dałabyś radę na 14-stce,na niej szyjesz dwoma nitkami. Często w sklepach są inne oznaczenia, chodzi o to, że np. 14-stka, to znaczy 14 oczek na cal, czyli 14 oczek na 2,5cm. Ten sam rozmiar to inaczej 54/10, czyli 54 oczka na 10cm. Im wyższy numer, tym mniejsze oczka.
OdpowiedzUsuńUff... nie wiem czy to jest zrozumiałe, ale postaram się poświęcić temu następnego posta.
Jeśli chodzi o książkę, to tak jak poprzednie, wywołuje u mnie ogromne emocje - złość, współczucie, strach, zniesmaczenie, ale jednak ciągnie mnie poznania dalszych losów bohaterów.
Dziękuję Aniu - bardzo jasno napisałaś :))) Wskazówki mile widziane ;)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się wypożyczyć dalsze części - bo jednak i ja ciekawa jestem ;)
Pozdrawiam
Piękne te słoneczniki :) Bardzo fajny, praktyczny masz sposób przechowywania, pojemniki świetne :) A u mnie śniegu ni ma :(
OdpowiedzUsuńpomysl z mulinkami swietny ... a ksiazki super pozdrawam cieplutenko
OdpowiedzUsuń