Obserwatorzy

czwartek, 23 kwietnia 2020

Z wizytą u bobrów

Witajcie!
Zniesiono trochę obostrzenia, dlatego postanowiłam chociaż dwa razy w tygodniu wybrać się na dłuższą wycieczkę rowerową. Niestety, nawet praca w ogrodzie nie sprzyja zrzuceniu zbędnych kilogramów;)

Jakiś czas temu Andżela i Damian odkryli miejsce bytowania bobrów, a że przyroda to moja druga pasja, tam właśnie się wybraliśmy. Bobra nie widziałam, bo wychodzą później, ale i tak jestem zachwycona. Widziałam żeremia, ścięte drzewa lub ślady po ich ścięciu, sarny, ptaki... byłam zachwycona, dlatego chciałam się z Wami podzielić tymi widokami.
/zdjęcia można powiększyć/



 Bobry to największe z europejskich gryzoni. Są roślinożerne. W celu spiętrzenia wody budują tamy...

... powstaje wtedy rozlewisko w którym żerują i budują swój dom - żeremie, które ma mnóstwo nor (kanałów), którymi w razie niebezpieczeństwa mogą uciekać. 

 Żeremie i nory od strony lądu...

 ... i od strony wody.







Byłam zachwycona, uwielbiam takie miejsca! Nie wiedziałam gdzie patrzeć, bo wszędzie coś ciekawego;)
Wyobraźcie sobie jeszcze ten śpiew ptaków...ech.
Udało się "upolować" żurawia w locie.



Z tej wycieczki mam jeszcze parę innych "upolowanych" ptaków, ale o nich innym razem. Zresztą wciąż zastanawiam się czy pokazywać je tutaj czy może założyć drugi blog o tematyce przyrodniczo-krajoznawczo-ogrodowej, bo ten miał być rękodzielniczy i nie wszystkich mogą takie treści interesować. Z drugiej strony nie chce mi się prowadzić drugiego, więc może jednak niech zostanie jak jest. Co o tym myślicie? Nie będą Wam przeszkadzały takie treści?

Dziś odbyłyśmy z Andżelą drugą wycieczkę, tym razem autkiem, pojechałyśmy do szkółki roślin (dawno o tym marzyłyśmy), a oto efekty...

Kupiłam:
magnolię gwiaździstą
buka pospolitego odm. "Purple Fountain"
kruszynę kolumnową
ozdobną wiśnię kolumnową "Amanogawę"
migdałka trójklapowego szczepionego na pniu (mój około trzydziestoletni już padł)
do tego tuję kulistą, patyczakowatą dużą i podobną małą...
Teraz biegam po ogrodzie i szukam miejsca;)
Alanek trochę pomógł, wymyślił  miejsce na wiśnię i tam musi być;) 

Dziękuję Wam za wszystkie przemiłe komentarze i pozdrawiam cieplutko:)

13 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia Aniu. Jeżeli o mnie chodzi to śmiało wrzucaj takie zdjęcia tutaj, bo fantastycznie się je ogląda. Będę też szczera i powiem, że jak ktoś ma drugi blog to ja już tam raczej nie zaglądam, trzymam się głównie jednego. No i fajne jest takie urozmaicenie między pracami rękodzielniczymi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się cieszę, że wrzucasz tutaj zdjęcia przyrody - to miłe urozmaicenie. Na dodatek potrafisz o tym pisać. Trudniej mi, gdy ktoś prowadzi kilka blogów, bo ciężej mi je przypisać do konkretnej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia Aniu.:) Podoba mi się różnorodność na Twoim blogu. Ja też wolę jak ktoś ma jeden blog, bo łatwiej skojarzyć go z osobą. Pozdrawiam milutko.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia :-) U mnie na działce w zeszłym roku bobry gościły na rzece, ileż było tam pni i drzew i ścieżek przez nie wydeptanych... W tym roku mama mówiła, że nie ma ani jednego...
    Też lubię miszmasz na blogu :-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, dziękuję Ci za tą dawkę cudownej czystej natury.
    Ja bym wolała, żeby wszystko było na jednym blogu. Zresztą lubię takie różnorodne treści.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama kiedyś rozdzieliłam blogi tematyczne - to dobre rozwiązanie ale dwa razy więcej pracy. Może nie warto? Super wycieczka Aniu, kontakt z dziką naturą to fajna sprawa. A zakupy - ekstra! Wieki już nie byłam w szkółce ale wiem jak to by się skończyło:)))
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię takie wielotematyczne blogi, są ciekawsze :). Świetne zdjęcia i piękne widoki! Niestety w ostatnich latach zezwolono na odstrzał bobrów, że niby robią szkody, a prawda jest taka, że one robią dobrą robotę, bo ich "tamy" powodują, że w rejonie ich działalności susza nie jest klęską. Przyrodzie jest to potrzebne, bobry naprawiają to, co człowiek psuje swoją nadmierną ingerencją.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow!!! Jakie cudne widoki! Jak chcesz Aniu prowadzić dwa blogi... ja mam dwa dlatego, że hafty mi uciekały i chciałam właśne taki tematyczny, ale nie wiem czy drugi raz zdecydowałabym sie na dwa... dla mnie może być misz-masz

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super Twoja wycieczka rowerowa, takie widoki to marzenie. Zakupy extra, będzie cudnie, jak roślinki będą posadzone,
    Rozumiem że nie chce Ci się prowadzić drugiego bloga ale jak słusznie zauważyłaś nie wszystkich to interesuje.
    Buziaczki Aniu

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze chciałam zobaczyc bobra ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Super wycieczka i to są uroki mieszkania poza wielkimi aglomeracjami: cisza, spokój i cudne widoki :) Zakupy wspaniałe to i morze nowa rabatka powstanie ;) Aniu misz masz jest najlepszy, bo to jesteś Ty a bloga prowadzisz dla siebie i oczywiście miłych gości :) To cała Ty, a nie sztywne ramy ( też miałam wielkie opory co wstawiać a co nie ) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak się czasem zastanawiam, ile z osób narzekających na ograniczenia, rzeczywiście regularnie spaceruje. Różnorodność na Twoim blogu wcale a wcale mi nie przeszkadza, niech będzie taki jak jest :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)