Witajcie!
Jakiś czas temu pokazywałam pazia królowej upolowanego na budlei, niestety nie mojej, tylko u mamy. Czekałam jakie pojawią się u mnie w ogrodzie, ale moja budleja rośnie w gąszczu, schowana za modrzewiem i mało widoczna, muszę ją przesadzić. Od czasu do czasu zaglądam jakich ma gości. Tym razem udało mi się upolować admirała;)
Rusałka admirał
Mam nadzieję że i inne uda mi się złapać w obiektyw, bo przylatują, ale zanim przedrę się przez gąszcz ich już nie ma;)
Kartkowo miałam przymusowy przestój:( Zepsuł mi się BigShot, nie wiem jak radziłam sobie bez niego, teraz czułam się jak bez ręki. Zepsuła się jedna z zębatek, na szczęście już dokupiłam i maszyna działa, ale byłam w szoku, że jedna, ok 5 cm część kosztowała 120 zł!!! Zresztą wszystko do tej maszyny jest strasznie drogie, ale co zrobić, za wygodę trzeba płacić:(
W robótkach nie może być przestoju, oczywiście też wyszywam, ale przecież nie będę cały czas machała igiełką, więc wykorzystałam ten czas na zagospodarowanie resztek.
Kto robi kartki wie, że przy okazji pozostaje wiele ścinków. Oczywiście niczego nie wyrzucam, wszystko skrzętnie gromadzę w pudełku...
No i zabawiłam się w dopasowywanie i komponowanie baz. Jedne podobają mi się bardziej, inne mniej, ale ważne że chociaż częściowo odciążyłam pudełko ze ścinków;)
I pojedynczo...
Na razie tyle, ale na pewno powstanie dużo więcej.
Na koniec pokażę Wam jeszcze maszyny bardzo często latające po moim niebie;)
Życzę Wam wspaniałego, niedzielnego wypoczynku:)
Pokaźne pudło resztek... Jest z czego wybierać.
OdpowiedzUsuńAdmirały to majestatyczne motyle, mam trzy młode budleje, w trzech rożnych kolorach, ale w ostatnich latach skąpo z motylami więc na nich tez tylko te pospolite rusałki.
Aniu i u mnie pełno ścinków, ale nie przyszło mi do głowy, zeby wcześniej przygotować bazę- dzięki za podpowiedź:) również miłej niedzieli życzę i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDrugie życie jest równie piękne jak pierwsze:)
OdpowiedzUsuńMotyle to bardzo wdzięczny i miły obiekt obserwacji:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Pięknie zagospodarowałaś ścinki Aniu.:) Ja też je zbieram i też myślę by w przyszłości zrobić coś podobnego albo wykorzystać je jako element kompozycji. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nic się nie marnuje i znalazłaś zastosowanie dla ścinków, podoba mi się efekt :) A z maszynerią wszelaką tak często jest, że jedna pierdółka potrafi kosztować fortunę. Ostatnio zgubiłam rysik do tabletu graficznego, nie mogłam znaleźć, więc stwierdziłam, "trudno, kupię nowy". Okazało się że koszt to jakieś 300zł za taki śmieszny długopisik. Szybko się zmobilizowałam i odszukałam stary :D
OdpowiedzUsuńI ja już przeżyłam podobną przygodę z Big Shotem ale poszukałam w sieci zamienników i za dwa komplety łożysk zapłaciłam 40 zł. Podobno lepiej jest wymienić z obu stron bo wtedy nacisk jest równomierny. Części oryginalne rzeczywiście są bardzo drogie. Świetne bazy Aniu, sama robię podobnie :) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci Aniu wyszły te ścinkowe bazy, czasem je robię, bo lubię na nich pracować. Dają wiele fajnych możliwości.
OdpowiedzUsuńPrzeraziła mnie cena tego łożyska, moje jeszcze działają i całe szczęście.
Zdjęcia ogrodowe motyla cudne jak zawsze.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę
Ja również nie lubię niczego wyrzucać, bo nie wiadomo, kiedy mi się przyda. Piękne bazy kartkowe przygotowałaś.
OdpowiedzUsuńMotyle to bardzo piękne stworzenia, które nawiedzają nasze ogrody.
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, ze w tym roku jest ich mniej. U Ciebie nic nie może się zmarnować
i bardzo dobrze bo wyszły fantastyczne podkłady.
Pozdrawiam serdecznie:)
Motyl, ach motyl...
OdpowiedzUsuńAniu, świetne bazy zrobiłaś z resztek. Takie resztki zbiera chyba każda z nas:)
Buziaki<3
Piękne bazy, a widzę, że u Ciebie budleja też jest okupowana przez motylki... Do mojej ostatnio przyleciał piękny motylek, który nazywa się perłowiec malinowiec, czy może być piękniejsza nazwa dla motyla? Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńświetne wykorzystane ścinki! Ja też zbieram, aktualnie do folii, ale pewnie przy większej ilości będę musiała do czegoś większego.
OdpowiedzUsuńPaź królowej kojarzy mi się z moim dzieciństwem, uwielbiałam je obserwować w wakacje :)
Motyle to bardzo piękne stworzenia i do tego subtelne, niczym Twoje kartki, Aniu. Pozdrawiam mocno
OdpowiedzUsuńAniu,jak Ty to robisz,że udaje Ci się robić tak przepiękne zdjęcia "przyrodnicze":)Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńKtóż nie ma ścinków! U mnie też pełne pudło ale na razie nic z nimi nie robię. Moja maszynka działa 3 lata bez awarii, ale za każdym razem jak zabieram się za wycinanie to drżę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu, piękne bazy zrobiłaś! Cudownie połączyłaś wzory i kolory. Śliczne kartki będą :)). Nie znam się na sprzęcie do robienia karteczek, ale ta część rzeczywiście droga jak na takie maleństwo :(. Buziaczki kochana i więcej tak pięknych gości Twojego ogrodu życzę :)
OdpowiedzUsuńPięknie zagospodarowałaś ścinki papieru! Warto takie bazy zrobić wcześniej, przy kartkowaniu będą pod ręką. Podziwiam Twoje fotografowanie, motyl znakomicie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w deszczową pogodę:))
A ja pazia tradycyjnie upolowałam, wpadł któregoś dnia pofruwał nad budlejką i tyle go widzieli, ale fotki oczywiście mam i pokażę. Admirałek tez piękny i sporo ich u mnie fruwa no ale moje budleje w pełnym słoneczku rosną i mam na nie widok z kuchennego okna więc łatwej mi niecodziennego gościa wypatrzyć. Dobry pomysł na te ścinki, też mam ich całe pudło;-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńŚliczny motylek, szkoda że ich z roku na rok coraz mniej.
OdpowiedzUsuńA bazy wspaniałe. Delikatne i niepowtarzalne kompozycje.
Admirała pamiętam z kalkomanii z motylami, którą miałam w dzieciństwie i którą obkleiłam wszystkie białe szafki w kuchni. Resztkowe bazy bardzo ładne :-)
OdpowiedzUsuńSuper wykorzystałaś ścinki!!!
OdpowiedzUsuńMotyl przepiękny!
Motyl wspaniały. Ścinkowe bazy bardzo fajne i pomysłowe. Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuń