Obserwatorzy

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Żółty czerwiec

W końcu musiał nadejść czas na kolor za którym jakoś nie przepadam. Żółty kojarzy mi się z upałem (którego nie cierpię), pszczołami, osami i innymi bzyczącymi (te lubię, o ile trzymają się z daleka ode mnie).



W szafie nie mam żadnej żółtej rzeczy.Kiedyś miałam bluzeczkę...pamiętam jak się w nią wystroiłam, kurcze, po paru chwilach byłam żółta w czarne kropki... robaczki pomyślały że ja kwiatek czy co:(
Mało tego - żółty przypadł akurat na czerwiec, miesiąc w którym zaniedbuję wszystko, bo świat przesłaniają mi  papierzyska:(

Nie odpuściłam jednak żadnego kolorku, więc i żółty mnie nie pokona! Wybrałam wersję bluzeczkowo-robaczkową hehe, czyli żółto-czarną.
Najpierw stosowny banerek do zabawy u DANUTKI


A teraz moja praca. Dodam jeszcze że poszłam na łatwiznę, wybrałam coś, co można zrobić szybko i łatwo. Najpierw pomyślałam o bransoletce shambali, ale przeglądając żółte prace u kogoś natknęłam się na taką, zmieniłam plany, zrobiłam broszkę.


Technika chyba wszystkim znana. Wystarczy wyciąć z organzy kilka różnej wielkości kółek(Danuś, wykorzystałam Twoją), opalić brzegi nad płomieniem, a później z górki - tu koralik, tam pióreczko, jeszcze kawałek koronki i filcu, doszyć zapinkę i broszka gotowa;)


Jeszcze kilka kwiatków, niech się Stefan naje do syta tych żółtości;)









I tak minął rok zabawy w kolorki;)
W ostatnim poście DANUTKA pyta jak możemy uczcić rocznicę... no cóż, barek mam zapełniony, a robią się już nowe nalewki, może by tak...


... nie? niepijące jesteście?... to może zaproponuję coś za co mnie znienawidzicie, ja sama już się nienawidzę że to piszę, bo nie mam pojęcia co mogłabym zrobić, ale może tak pójdźmy w deseń?... prążki, kratki, kropki, kwiatki, łatki itp.?
Ups... nie mordujcie mnie, sama  rzucę się Stefanowi na pożarcie;)
Podrawiam ciepluteńko:)

44 komentarze:

  1. Ja się bardzo chętnie poczęstuję nalewką,bo czasmi lubię pokosztować czegoś z procentami,a jak to jest coś włąsnej roboty,to uwielbiam(no chyba ,że bimber z obierek po ziemniakach,to nie bardzo;)
    Kwiatuszek uroczy i wcale nie poszłaś na łatwiznę,bo nigdzie nie jest napisane,że prace mają być nie wiadomo jak wymyślne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam Ilonko:) Żadne tam obierki, żaden bimber hehe, same malinóweczki, wisnióweczki, derenióweczki itp. Chętnie napiję się z Tobą, bo do lustra jakoś nie bardzo;)

      Usuń
  2. Aniu uważaj ja dotrzymam Ilonce towarzystwa bo uwielbiam takie naleweczki - szybko Twój barek zaświeciłby pustkami :-)
    Strasznie się cieszę, że nie dpuściłaś żółtości . Kwiatuszek jak na tempo w jakim powstawał jest uroczy i kurna po co ja się tak męczyłamz ty segregatorem , na dodatek dziewczyn jeszcze mi wylały kubeł zimnej wody na łeb. Trzeba bylo łatwo , szybko i przyjemnie. Spoko bym takiego kwiatuszka przypieła :-)
    Pomysł z kratkami i paskami bardzo mi sie podoba !! Moje drewniane świeczniki zniosą wszystkie pomysły a w kolorkach zrobiłam je tylko jeden raz.
    Buziaczki i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam Anulka:) Będzie przynajmniej miejsce na następne;)

      Usuń
  3. Piękna broszka :) też je robiłam, zostało mi nawet opalonych kółek, może kiedyś do nich wrócę. W ogrodzie masz piękne żółte kwiatki :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, broszka jest cudowna. Nie ważne czy szybko, czy wolno, ważny jest efekt :) A ten jest wspaniały.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuś:) Sama się cieszę że nie odpuściłam.

      Usuń
  5. Ja chetnie skosztuje naleweczki hihih tak na poprawę humorku, broszka bardzo fajna :0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już mamy świetną kompanię;) Zapraszam Agatko:)

      Usuń
  6. Broszka urocza, a kwiaty na zdjęciach przepiękne:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna broszka pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu broszka śliczna, nawet ostatnio przyglądałam sie organtynie, bo mi w szafie zalega i nie wiem co z niż zrobić, a tu mam bardzo fajny pomysł:) tylko że ja tego materiału mam w........i ciut, ciut:D
    moje liliowce strajkują kilka pączków tylko widać, dlatego zazdroszczę, znowu:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna brosza!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Anusia Ty tak nie kuś ,bo się skrzykniemy z dziewczynami i zrobimy najazd na Twą osadę i wszystkie naleweczki pójdą szybciej niż Ci się wydaje.
    Co do kwiatka ,dla mnie super,wszystko zgodnie z wytycznymi ,więc jestem bardzo zadowolona.
    Super,że nie odpuszczasz i tak trzymaj dalej.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak widać proste pomysły mają wiele atutów. Liliowce mam identyczne, abstynentką nie jestem, więc po naleweczce możemy spokojnie pójść w ten deseń:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No to i ja chętnie dołączę do grona amatorów naleweczek :)
    Nie pamiętam już jak smakują,zatem z przyjemnością odświeżę swą pamięć kosztując takich rarytasów :) Ha ha :)
    A na poważnie - broszka prezentuje się pięknie :)
    Uwielbiam takie prace :)
    Pozdrawiam Cię miło :)*

    OdpowiedzUsuń
  13. Broszka jest wspaniała! Bardzo mi się podoba. Bardzo dziękuję za komentarz. Mam nadzieję, że znajdę jednak pracę szybciej niż dopiero w sierpniu. Naleweczka ma przepiękną butelkę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Broszka fajna, piękne zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  15. Spojrzałam na butelkę w łatki i nie wiem czemu, ale na ajerkoniak naszła mnie ochota. Broszka bardzo ładna, połączenie żółtego z czarnym uważam za połączenie idealne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Broszka może i prosta i łatwa, ależ jaka przez to elegancka, subtelna i nieprzytłaczająca. Piękna!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak żółciutko!!! Broszka elegancka!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Po prostu piękna :)
    Pozdrawiamy,
    Nasz skrawek ziemi

    OdpowiedzUsuń
  19. Prawdziwe cudeńko Ci wyszło ... bardzo mi się podoba . Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu, ciągle nas czymś zaskakujesz. Broszka jest cudna a kwiaty przepiękne.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  21. Niby proste, ale za to jakie efektowne.
    Danusia wymyśliła kolorek, ale ja podobnie do Ciebie, zainspirowałam się właśnie jednym z jej postów i poleciałam po bandzie.
    Miejmy nadzieję na bardziej przyjazny kolorek od jutra.
    Pozdrawiam Anusiu.)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla owadów żółty jest bardzo nęcący, one widzą go jako różowy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Broszka urocza, z tych takich przyciągających wzrok. Mnie się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Broszka wyszła pięknie, delikatnie i elegancko. Widać nie ma problemu dla Ciebie Aniu zrobic coś fajnego z kilku niewielkich gałganków. No i ja chetnie dołaczę do miłośniczek domowych naleweczek, bo w takim zacnym gronie świetnie by sie degustowało. Pozdrawiam i ślę buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja tak kocham żółty!!! Aniu, brosza prześliczna. Delikatna, elegancka. Pasowałaby do mojej żółtej garsonki:))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajna broszka (zaczęłam już podać nalewka, źle ze mną) może trochę poszłaś na łatwiznę ale efekt ciekawy, wytyczne spełnione, nie ma nigdzie zapisu że pracę mają być skomplikowane i czasochłonne więc wg mnie wszystko ok. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Łatwizna czy nie ważne, że uzyskałaś piękny efekt, broszka jest świetna kolorki się zgadzają, Stefan przełknął :) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nic z tego nie rozumiem, napisałam wczoraj komentarz a tu nie ma ??
    Ech tak to jest na cudzym laptopie :-*(
    Piękne zółcie, kolory lata, uwielbiam :-))))
    A broszki nigdy w życiu bym nie zrobiła,
    to tylko u ciebie tak łatwo wygląda:;-)
    Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Śliczna taka brosza. Do bluzki do żakietu, nawet do włosów można dopiąć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Skojarzenia z żóltym mam dokładnie takie same :) Widzę, że choć żółci w domu nie masz, to w ogrodzie jej nie brakuje - moim zdaniem zółty najlepiej wyglada na kwiatach .
    Broszka śliczna -podoba mi sie to czarne piórko i to, że masz takie równiutkie kółeczka :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Przeurocza broszka ♥ pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ładna broszka, i nalewkę też chętnie spróbuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo ciekawa i ładna broszka :) Pięknie wygląda to połączenie kolorów.

    OdpowiedzUsuń
  34. A kto powiedział, że z kolorową pracą trzeba się cały miesiąc mordować? Czasem musi być na szybko, ważne, że efekt odpowiedni został osiągnięty - broszka ładniutka. A co do nalewek to nie mam nic naprzeciwko (w sumie u nas też barek nieźle zaopatrzony). Potem może być nawet deseń ;-)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Prześliczny rewelacyjny kwiatuszek

    OdpowiedzUsuń
  36. a ja tam lubie takie broszki :-)

    Kiedyś mi córcia takową zrobiła i do dzisiaj ją sobie noszę przy sweterku :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)