Witajcie!
Koniec stycznia, a ja zjawiam się po raz pierwszy w tym roku. Nie ukrywam, że wypaliłam się blogowo. Niestety, najbardziej przyczyniły się do tego zmiany jakie kiedyś wprowadził blogger:( Oczywiście że do wszystkiego można się przyzwyczaić, jakoś pogodzić, ale nie cierpię jak coś, co działa dobrze, zmienia się na jakiś szajs, a ja mam się z tego cieszyć:(
No nic, już więcej nie marudzę, pewnie ta wichura tak mnie pesymistycznie nastraja ;)
Chciałam, jak i w ubiegłych latach, podzielić się z Wami tym co przeczytałam.
Zacznę od Haliny Kowalczuk. Autorka to moje odkrycie z ubiegłego roku. Podoba mi się jej styl. Mimo, że w Jej książkach pojawia się trochę postaci fantastycznych (duchy z przeszłości), a ja fantastyki nie lubię, to tu akurat w ogóle mi to nie przeszkadza. Świetnie się czyta. Polecam.
Halina Kowalczuk "Pałacyk za mostem" 304s 7/10
Halina Kowalczuk "Pensjonat pod Meduzą" 288 s.
"Miłość z widokiem na Śnieżkę" opracowanie zbiorowe, m.in. Magdalena Witkiewicz, Magdalena Majcher, Karolina Wilczyńska..., 420 s. 7/10 Znowu fajne, świąteczne opowiadania.
Seria Agnieszki Zakrzewskiej Do jutra w Amsterdamie
1. "Do jutra w Amsterdamie", 400 s. 8/10
2. "Pocztówki z Amsterdamu", 400 s. 8/10
3. "Niebo nad Amsterdamem", 400 s. 8/10
Książki trochę przeleżały na półce, a potem sama byłam na siebie za to zła, bo bardzo mi się spodobały. To literatura obyczajowa, romans, ale są tu wplecione wątki Polaków w Holandii, rasizmu, a nawet wątki historyczne, do tego piękne opisy miejsc... świetne książki! Polecam.
L.H. Cosway "Gorące dochodzenie", 392 s. 6/10
Fajnie się czytało, ale nie zachwyciła mnie tak jak inne książki w tym miesiącu.
I na koniec Joanna Tekieli "Moc krwi", 432 s. 9/10
Kryminał. Tak - kryminał! Panią Joannę znałam z romantycznych historii w serii "Pensjonat Leśna Ostoja", a tu kryminał, w dodatku bardzo mocny. Dla mnie szok, ale książka wspaniała. Jeśli lubicie mocne kryminały - polecam.
Podsumowując - wszystkie książki mogę Wam z czystym sumieniem polecić.
Trzymajcie się cieplutko:) Miałam nadzieję że ta noc będzie spokojna, a tu nadal wieje:(
Pozdrawiam:)
Witaj Droga Aniu!
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż raz w miesiącu dajesz znać o sobie!
Zaciekawiły mnie książki: H. Kowalczuk i A. Zakrzewskiej. Przed momentem sprawdziłam czy jest seria o Amsterdamie mojej Bibliotece. Niestety, nie ma. Joannę Tekieli też znam z serii: Pensjonat. Kryminałów raczej nie czytam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Tak bywa że nie zawsze mamy czas, lub tak jak piszesz poprawiają i nie tylko tobie odechciewa się tych ich rzekomych ulepszeń brrr ja nie ogarniam, bo mnie nie pociąga siedzenie przed komputerem wole prościznę klik i już ;) Tekiele zapisałam a pań nie znam może coś trafię :) Zaczynamy od 8 dobry wynik :) zaczytanego lutego życzę pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu, dobrze, że chociaż od czasu do czasu wpadasz na bloga. Mam nadzieję, że swoje piękne prace też tu nadal będziesz nam wrzucać. A wynik czytelniczy super.
OdpowiedzUsuńUściski.
Niezły wynik czytelniczy Aniu:) Tematyka raczej nie moja ale kryminał zapisałam i chętnie przeczytam. Przesyłam serdeczności.
OdpowiedzUsuńRaz w miesiącu też się liczy. W końcu to zawsze więcej niż nic. Ciekawe lektury wybrałaś sobie na styczeń. No i piękny wynik zrobiłaś. Zaciekawia mnie ta seria o Amsterdamie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI ja się wypaliłam - nie tylko blogowo, ale również i w kwestii haftu matematycznego i teraz nawet jedną kartkę na miesiąc zrobić, to dla mnie wyzwanie. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPytasz Aniu, czy serię "Tatuażysta z Auschwitz" należy czytać po kolei. Każda z części dotyczy losów tytułowych bohaterów, ci z wcześniejszych w kolejnych są jedynie wspominani, więc niekoniecznie. Tak,jeśli chcesz wiedzieć kim byli bohaterowie poszczególnych części i poznać ich losy i tło historyczne przedstawionych wydarzeń. Jako uzupełnienie serii można przeczytać "Opowieści o nadziei", w których autorka wspomina rozmowy z głównym bohaterem pierwszej części i napomyka, że chciałaby opisać historię trzech sióstr - czytałam to po drugiej części serii i tak sobie myślę, że to dobry moment na tę właśnie lekturę, bo przypomina ona to, co już było opowiedziane i wprowadza to, co będzie. Pozdrawiam :-)
UsuńPodziwiam cie Aniu za mnogość przeczytanych książek. U mnie póki co rośnie liczba książek do przeczytania. Za polecenie kryminału bardzo dziękuję. Lubię sensację. Mam nadzieję że już wkrótce znajdę czas na lekturę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, daaawno u Ciebie nie byłam. Sama nie bloguję, napisałam post i czeka na opublikowanie. Ja jeszcze się nie wypaliłam, ale różne życiowe sprawy uniemożliwiały mi bycie w tym miłym świecie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie dużo zdrowia i powodzenia w Nowym Roku.
Imponująca ilość przeczytanych książek! Zazdroszczę, no bo ja w marazmie i nic mi się nie chce. Może jak przyjdzie wiosna... Buziaki zostawiam. Ania-Pawanna
Lubię Cię " podglądać" Aniu.
OdpowiedzUsuńPozycje dla mnie nieznane więc z chęcią zapisuję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo cóż ja się jeszcze nie wypaliłam blogowo i te zmiany nawet szybko ogarnęłam, zo nie znaczy że wszystko mi się podoba!!. Co do przeczytanych książek to zazdroszczę ich ilości. Niestety ani H.Kowalczuk, ani serii A. Zakrzewskiej jeszcze nie czytałam, zresztą nie czytałam żadnej z przedstawionych tu książek. Więc wszystko jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu ile przeczytałaś w styczniu książek! I jeszcze na dodatek utrafionych w Twój gust :)
OdpowiedzUsuńUściski
Sporo książeczek Aniu przewinęło się przez Twoje ręce i super. Może po ten kryminał, chociaż jak piszesz mocny, sięgnę?
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie, niech Ciebie nie wywieje.