Obserwatorzy

niedziela, 14 czerwca 2020

Wycieczki rowerowe

Witajcie!
Przede wszystkim dziękuję w imieniu Andżeli za wszystkie życzenia, a także za pochwały odnośnie tortu:)

Emerytura i koronawirus sprawiły, że niepostrzeżenie odkładają się tu i ówdzie wałeczki tłuszczyku;) Nawet praca w ogrodzie to za mało, dlatego staramy się z córcią, czasem też synową i wnukami, wyruszać rowerami na krótsze(ok 5km) lub dłuższe (15- 20km) wycieczki. Staramy się wybierać spokojne, a zarazem malownicze trasy.
Zdjęcia nie są takie jakbym chciała, ale najczęściej robię je w trakcie jazdy, bo inaczej wciąż musiałabym przystawać, a to bez sensu.

Pierwsza wycieczka - wyprawa po jaskółcze ziele, które ma liczne właściwości lecznicze. Byłyśmy też nad leśnym wodopojem.





Parę roślinek jaskółczego ziela (glistnika) posadziłam w moim dzikim zakątku, może urosną, pozostałe suszę.


Druga wycieczka już z tych dłuższych.
Co jakiś czas pokazuję las widoczny z mojego okna, tym razem odwrotna perspektywa... gdzieś tam jest mój domek;)
Jedziemy przez las, wiadukt, wioski, podziwiamy przydrożną roślinność.








Mijamy zniszczony dworek. Niestety, jest kilka takich na naszych terenach:(

Jedziemy dalej, podziwiając przydrożne kapliczki...





 Wracając przekraczamy tę samą linię kolejową jaką widziałyśmy z wiaduktu, tylko wiele kilometrów dalej.

Celem trzeciej wycieczki była wioska i mój dom z dzieciństwa. Chciałam pokazać synowej i wnukom (bo Andżelika widziała już wcześniej) miejsce gdzie się wychowałam, jak daleko miałam do szkoły, do której nikt mnie nie podwoził;) Wycieczka miała ok. 15 km. Podziwiam Filipa, który na mniejszym rowerze niż nasze, dał radę. Brawo!

Niestety nie włożyłam karty pamięci do aparatu, dlatego zrobiłam tylko kilka zdjęć komórką.

Trochę niepotrzebnie wybrałam skrót części trasy przez las. Niestety, po wcześniejszym deszczu drogi były okropne i skrót okazał się najtrudniejszym odcinkiem:(



Później jechaliśmy już drogami asfaltowymi, ale wciąż pod górkę, więc nawet nie próbowałam robić zdjęć;)

W swojej rodzinnej wiosce byłam tak zaaferowana podziwianiem tego co się zmieniło, że nie zrobiłam żadnego zdjęcia:( Zresztą cała wioska to takie moje Bullerbyn, kiedyś pięć domów, teraz trzy;)
Na koniec pokażę tylko kościółek, w którym byłam ochrzczona i przystępowałam do I Komunii Świętej.
Na dziś tyle. Następny post będzie już robótkowy.
Dziękuję Wam za odwiedziny i wszystkie komentarze:) Pozdrawiam cieplutko:)

19 komentarzy:

  1. Aniu, ale wspaniała wycieczka!! Jeju jak ja lubię takie posty :)). Trochę żal za serce ściska jak widzę takie dworki zaniedbane :(. U nas pod Warszawą też jest kilka :(. Byli nawet chętni na kupno i odrestaurowanie, ale niestety nieuregulowana własność ziemi pokrzyżowała plany :(. Śliczny Aniu ten kościółek. Fajnie spędziliście czas :). Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała wycieczka i śliczne zdjęcia 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, z wielką przyjemnością odbyłam z Tobą tą wirtualną wycieczkę.
    Z wraz z koronawirusem krąży chyba jakiś wirus dodatkowych fałdek i oponek:)
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tych terenów na wycieczki rowerowe. U mnie niestety ścieżki rowerowe głownie przez środek miasta, jest co prawda kilka pod lasem ale z drugiej strony szosa. A ja tak lubią rowerowe wycieczki .
    Brawo Ty chętnie bym z Wami pojechała, zwłaszcza do Twojej rodzinnej wioski.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu!
    Prześliczne, bardzo malownicze trasy rowerowe. Cieszę się, że poznałam drewniany kościółek w którym byłaś ochrzczona i przystępowałaś do I Komunii Świętej.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, piekneokolica, idealna na wycieczki rowerowe. Zachwycil mnie ten opuszczony dworek, zawsze mie szkoda, ze takie urocze budynki nieszczeja, a przeciez kiedys tetnily zyciem. POzdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne okolice. Gratuluję Wam kondycji i życzę wielu udanych wycieczek rowerowych z aparatem fotograficznym w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, przepiękne okolice masz wokół siebie :) Dworek musiał być kiedyś fantastyczny, szkoda, że niszczeje :( Gratuluję sił i chęci na wycieczki, szczególnie wnukom. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna wycieczka! Miło było zobaczyć okolicę Twoim okiem :-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ruch jest bardzo ważny, fajnie, że tak miło i pięknie spędzacie wspólnie czas:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu, cudna okolica, wsiąść tak czasem na rower i popędzić tu i ówdzie to zbawienie dla duszy, ale też i ciała. Dziękuję Ci za tę przesympatyczną wirtualną wycieczkę ;) Pozdrawiam niedzielnie i życzę dobrej nocy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja Ci zazdroszczę takich rowerowych wycieczek. Ja już nie jeżdżę na rowerze, a tak o tym marzę. Ale już jestem tak połamana, że się boję:) Okolica piękna, spokojna i cudny las. Dworek piękny, że nikt jeszcze go nie kupił to się dziwię. U nas, w okolicach Lublina, są w prywatnych rękach. Tak samo zachwycił mnie kościółek. Takie właśnie kocham. Małe, spokojne. mam nadzieje, że jest czynny. Wychowywałaś się Aniu w pięknym miejscu.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takie posty, bo ja się w mig relaksuję, zapominam i już tam z Wami śmigam na rowerze. :D Śliczna okolica, takie wycieczki to ja kocham. Maki, pola, las, piękne drzewa, no i ta perła... dworek. <3 Można tam wejść? Uwielbiam takie miejsca, no uwielbiam i przyciągają mnie na maksa. Odrestaurować taki piękny dworek byłoby spełnieniem, pomarzyć mogę, a co mi tam. :) Pojechałabym tam, sporo jest tam więcej takich miejsc, szkoda, że brak funduszy, to bym taki jeden dworek uratował. hehe Zdjęcia są śliczne, naturalne i właśnie takie, że w mig można się zrelaksować. Zerknęłam w poprzedni post, który pominęłam. :(((( Tort mnie zachwycił! Dzieło sztuki, zachwyt totalny. Córce Twojej kochanej życzę, co najlepsze. Zdrówka, niech spełnia się jej marzenia, niech życie się jej układa wspaniale. Pozdrawiam serdecznie. :))) <3

    OdpowiedzUsuń
  14. miło było z wami popedałować,piękne miejsca

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny pomysł na spędzenie wolnego czasu. Piękna okolica i sentymentalne miejsca:)
    Żałuję, że nie mogę już jeździć na rowerze.
    Uściski Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne takie wycieczki :-)
    Kocham rower i nie chcę samochodu, na szczęście nie muszę.
    Pozdrawiam serdecznie Aniu !

    OdpowiedzUsuń
  17. Popatrzyłam na fotki i... zachciało mi się popedałować po takich bezdrożach :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak romantycznie choć lasu mam pod dostatkiem i torów też hihi Aniu i aby takich wypadów było jak najwięcej wśród łąk pól i lasów ach ....:) Kościółek urokliwy uwielbiam takie budowle
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)