Wcześniej wspominałam o moim dużym zamówieniu, nie mogłam zdradzić tajemnicy, teraz chwalę się;)
Wyszywałam sentencję, która w formie obrazka miała być wykorzystana w kampanii promującej V sezon nagrodzonego Złotym Globem serialu HBO Dziewczyny.
Jednak po kolei...
W ostatnich dniach stycznia napisała do mnie Pani Marta z pytaniem czy byłabym zainteresowana wyszyciem 70-100 różnych sentencji do 8-9 lutego. Było to absolutnie niemożliwe, już nie mówię że właśnie skończyły się ferie i mieliśmy koniec półrocza, nawet gdybym miała wolne to najzwyczajniej w świecie tak szybko chyba nikt nie wyszywa, musiałam odmówić:(
Pani Marta nie odpuściła, po mailowych i telefonicznych rozmowach stanęłyśmy na 40 w tym samym terminie i z jednakową sentencją na wszystkich. Było to bardzo ważne, ponieważ samo rozrysowanie wzoru, rozmieszczenie w określonym okienku zakupionych już przez zamawiającą ramek też zajęłoby dużo czasu.
Po zatwierdzeniu rozrysowanego wzoru, uzgodnieniu kolorystyki wzięłam się ostro do pracy... No, może nie tak ostro, okazało się że nie mam w domu tyle kanwy, zamówiłam z opcją "dostawa kurierem", ale był weekend czyli nie mogłam spodziewać się wcześniej niż we wtorek, a czas gonił. Zamówiłam kanwę w Coricamo, na szczęście dla pewności zamówiłam również w Fastrydze i to mnie uratowało. W poniedziałek Pan z Fastrygi zadzwonił z przeprosinami, że nie mają na stanie tyle kanwy ile zamówiłam, czy chcę żeby wysłali to co mają, resztę później? Chciałam, we wtorek miałam, a w piątek przysłali na swój koszt brakujący kawałek, a Coricamo... no cóż... długo z nimi współpracowałam, otrzymałam w I edycji wyróżnienie w konkursie na "Najbardziej twórczo zakręcony blog", reklamowałam ich na blogu i... już nie reklamuję:( Po prośbach na czacie, na maila, w kontakcie telefonicznym w końcu dostałam, w piątek, tak jak drugą zaległą z Fastrygi:( Rozumiem że w regulaminie mają określony czas, ale jak to się mówi - klient nasz pan, wybiera ten sklep w którym go szanują!
Wracając do zamówienia... napisałam że ostro wzięłam się do pracy, a powinnam napisać wzięłyśmy;) Wzór wydaje się łatwy i prosty, jednak trzeba było ciągle zakańczać nitkę, by nie było prześwitującego koloru przy przechodzeniu do następnego wyrazu, ... dwa hafty, dwa i pół dziennie to szczyt możliwości, sama w życiu nie dałabym rady, tym bardziej że byłam zarzucona papierzyskami, miałam radę i zebranie z rodzicami.
Córcia na szczęście miała akurat urlop, z zapałem zabrała się do pracy, ale po kilkunastu haftach nie mogła już na nie patrzeć;) Nie zostawiła mnie jednak z nimi sama, dzielnie śmigała igiełką.
Drugą pomocnicą była moja synowa;) Muszę Wam powiedzieć, że wcześniej nie miała zielonego pojęcia o wyszywaniu, ale miała ochotę, Andżela Jej pokazała co i jak, Ewelinka szybko załapała i sama byłam zdziwiona jak pięknie Jej szło;)
Wspólnymi siłami dałyśmy radę;)
Nie byłam w stanie objąć aparatem wszystkich haftów, ale musicie uwierzyć - jest 40.
Pani Marta jest wspaniałą, cierpliwą osobą. Cieszę się że mogłam z Nią współpracować, a powiem Wam po cichutku że to nie koniec;)
Dziękuję Pani Marto i pozdrawiam:)
Dziś wyszedł mi tasiemcowy post;) Mam nadzieję że chociaż parę osób dotrwało do końca;)
Jeszcze tylko szybciutko pokażę co ostatnio przeczytałam...
Moja ulubiona Erica Spindler i "Złodziej tożsamości"... jak zawsze - nie zawiodłam się.
Agnieszka Krawczyk "Jezioro szczęścia". Książka przepiękna, ale... no właśnie... pani w bibliotece poleciła mi ją bo piękna, że na pewno mi się spodoba, więc wzięłam, a że czytałam akurat inną dałam koleżance i zapomniałam. Przy ponownej wizycie w bibliotece wyszło na jaw że ją mam, dostałam następną część. Koleżanka oddała, nie przeczytała, zniechęciła ją ilość stron, zabrałam się za lekturę i wsiąkłam... bardzo fajnie się czyta, ciekawe wątki, fajnie rozwija się akcja.
Po zakończeniu złapałam za drugi tom i ... ups, dostałam drugi, a to co czytałam okazało się ostatnim tomem serii:( Już mnie zniechęciła, tylko przekartkowałam, bo przecież znałam dalsze losy.
Z czystym sumieniem mogę Wam polecić te książki, ale czytajcie w kolejności:
1. "Magiczne miejsce"
2."Dolina mgieł i róż"
3. Ogród księżycowy"
4. "Jezioro szczęścia"
Na zakończenie dla wytrwałych tort od Filipa, w podziękowaniu za ciepłe słowa i życzenia:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Aniu... klękajcie narody !!! Jak Ty to ogarnęłaś , zaglądając jeszcze na blogi i robiąc inne prace nie mam pojęcia. Ale masz moje wielkie uznanie !! Po pierwsze gratuluje tej współpracy to wielki zaszczyt . Mam nadzieję że przynajmniej Twój trud został sowicie wynagrodzony. Powiem że ja bym nie dała rady wyszyć tylu identycznych napisów w tych samych kolorach . Gratuluję Tobie i Twoim pomocnicom !!
OdpowiedzUsuńCo do Coricamo mam takie samo zdanie, zdobyli pozycje i markę , ale kompletnie nie szanują swoich klientów. Ja tez jestem do nich już zniechęcona .
Torcik boski , o książkach sie nie wypowiadam , bo normalnie brak mi czasu na czytanie, a może wrto cos zmienić.. kiedys bardzo lubiłam czytać i nie zasnęłam bez ksiązki
Pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem ilości sentencji, które razem wyhaftowałyście. Miałaś świetne pomocnice:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAneczko, jesteś Wielka, Twoje pomocnice również... chyba bym się nie zdecydowała na takie wyzwanie... pięknie Wam to wszystko wyszło. U mnie posucha, bo nastał gorszy czas...
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam, nie łatwe zadanie. Super, że daliście rade. :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa zacięcie hafciarskie. zrobiłaś wraz z pomocnicami kawał świetnej roboty.
OdpowiedzUsuńAniu, jesteście Wszystkie trzy niesamowite :) Robienie tego samego po kilka razy zniechęca, a co dopiero aż 40. Czapki z głów.
OdpowiedzUsuń"Jezioro szczęścia" warte przeczytania, i chyba zdecyduje się właśnie na ostatnią część, nie lubię czytać tomów, gdy w każdym powtarzają się wątki z tomów poprzednich :)
pozdrawiam Cie serdecznie
ps
Tort wspaniały :)
O wow ! kochana ! Szacunek dla Ciebie, za cierpliwość , wytrwałość i wspaniałe wykonanie. Jestem kompletnie zaskoczona , ja pewnie nawet nie w połowie bym padła. Gratuluję i powinnaś być z siebie dumna :) Dziękuje za kolejne inspirację na nowe książki dla mnie :*
OdpowiedzUsuńAniu nie lubię haftować i nie znoszę prac składających się z tych samych elementów- dlatego podziwiam Ciebie i Twoje Dziewczyny i gratuluję współpracy:)
OdpowiedzUsuńksiążki zapisane będę szukać:)
pozdrawiam cieplutko
Kochana szacun wielki w Waszą stronę za te hurtowe ilości.Można przy tych samych elementach dostać normalnie oczopląsu,ale jak widzę posta naskrobałaś to tak źle nie jest .
OdpowiedzUsuńCo do czytania,robię to w każdej wolnej chwili ,ale zupełnie u mnie inne tematy i klimaty ,głównie zdrowotne.
Buziaki na cały nadchodzący tydzień :)
Wspaniała współpraca, hafty wyszły pięknie i ta ilość. : )
OdpowiedzUsuńCzapki z głów!!! Ja dwa razy tego samego nie jestem w stanie zrobić...40...podziwiam!!! I gratuluje :D
OdpowiedzUsuńOszalałabym robiąc tyle razy tą samą pracę :D Grunt, że dałaś radę, jednak dobre wsparcie to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńTorcik ekstra ;)
Szok! Gratuluję wykonania tak wielkiego projektu. Jesteś niesamowita, ogromny podziw:)
OdpowiedzUsuńCzterdzieści takich samych hafcików. Podziwiam. Są super. \Torcik boski.
OdpowiedzUsuńMaaasssaaakkkkrrrraaaa. To znaczy podziwiwiam i nie moge wyjsć z podziwu . Taką iliśc111. No nie wierze. Taka dziubanka .
OdpowiedzUsuńA ksiazki , troche za mało czytam ostatnio ale jak sie coś dłubie , nmozna oglądac ale czytać nie bardzo. Próbowałam słuchc jak mi czytają ale to nie to samo :)
Pozdrawiam
WOW podziwiam! taka ilość i to w krótkim czasie i do tego stałe obowiązki Podziwiam szczerze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Tyle takich samych haftów. Czapki z głów!
OdpowiedzUsuńszacun kochana, gratuluję
OdpowiedzUsuńPodziwiam ...
OdpowiedzUsuńAniu,jesteś W I E L K A !!! Nie każdy zdecydowałby się na takie wyzwanie,a co dopiero wyszyć 40 razy to samo!!!Podziwiam !!! Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie poradziłaś z wyzwaniem ;)
OdpowiedzUsuńAnuś odwaliłaś kawał dobrej roboty, wielkie brawa dla współpracownic.
OdpowiedzUsuńTorcik dla Filipka śliczny i zapewne był smaczny.
Cieplutko pozdrawiam i życzę miłego tygodnia:)
O jej! Tyle haftu w tak krótkim czasie, jesteś WIELKA! Do tego jeszcze czytanie książek...Aniu, chyba Twoja doba jest dłuższa:)
OdpowiedzUsuńBuziak.
Gratuluję cierpliwości, mam nadzieję, że Ci się nie śnią koszmary z tym haftem w roli głównej :))
OdpowiedzUsuńpodziwiam wytrwałość! pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita - poradziłaś sobie! Dobrze, że miałaś pomoc ale i tak to było ogromne wyzwanie. W dodatku wykonanie tak wielu identycznych elementów zazwyczaj jest przytłaczające. Możesz być z siebie Aniu dumna. Nie wiem tylko kiedy Ty masz jeszcze czas na czytanie? Buziaki.
OdpowiedzUsuńTo niezły pośpiech miałaś Aniu, ale hafciki fajnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńErike znam- Doline czytałam to może i na kolejne części trafię - zapisałam ;) Torcik super ;)
pozdrawiam
super zamówienie :) i dobrze, że taką pomoc miałaś :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :) Taka ilość, w takim czasie, normalnie pracując... wiedziało HBO do kogo się zwrócić :)
OdpowiedzUsuńPozdrwiam
Jesteście niesamowite!
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod wrażeniem.
Tort śliczny i pewnie bardzo pyszny.
Pozdrawiam:)
Wow! To dopiero zamówienie! Pokazuje też, jak niewiele wiedzą o pracy rękodzielniczej osoby, które się nią nie zajmują.
OdpowiedzUsuńGratuluje tak dużego zamówienia i przede wszystkim dalszej współpracy;-) napracowałyście się dziewczyny;-) książki zapowiadają się ciekawie, ostatnio też pokochałam Erice Spindler;-)
OdpowiedzUsuń40? no szacun!
OdpowiedzUsuńi jaka wspaniała kooperacja :-)
Życzę więcej takich zamówień
OdpowiedzUsuń