Zacznę od tych drugich. Myślę że pamiętacie je z ubiegłego roku.
Nie pamiętam już dokładnie i nie chce mi się szukać, ale na pewno robiłam je według kursu Ani Crochet.
A teraz te za oknem...
Pogoda nie może się zdecydować - raz cudowna wiosna, ptaki też ją czują i śpiewają jakoś radośniej, innym razem (jak dziś)zawieje i zamiecie śnieżne, wtedy bez dobrze zaopatrzonego karmnika było by ciężko.
Moja ulubienica - modraszka.
Bogatki
Mazurek
I towarzystwo mieszane...
Ten był bardzo daleko, po odgłosach sądzę że to kwiczoł
I w innym miejscu ogrodu...
Pozdrawiam ciepluteńko:):):)
Piękny ten Twój ptasiniec Aneczko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aniu, u Ciebie prawdziwy ptasi raj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Wam:) Co roku przylatywała większa różnorodność:( Zima łagodna, inne sobie jakoś radzą.
OdpowiedzUsuńTo chyba rajskie ptaszki Aniu, są śliczne i bardzo kolorowe. Poczytałam sobie też poprzedni post i widzę że pierwsze zakupy ogródkowe już zrobione. Moje nasionka też już przyleciały! Najchętniej zaczęłabym już wysiewać tak mi tęskno do wiosny. Tymczasem jednak mamy zaspy po kolana.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
cudne ptaszki i te szydełkowe i zywe.
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszynki te szydełkowe i te żywe:)
OdpowiedzUsuńAniu, Twój ogród i dom pokochały duże stada ptaszków.
OdpowiedzUsuńWszystkie są piękne. I jak zwykle wspaniałe zdjęcia.
Życzę Ci miłego tygodnia.
Pozdrawiam serdecznie♥♥♥
I nawet bym nie przypuszczała że inaczej się zwą dla mnie żółty brzuszek to zawsze sikorka ;) Fajne wszystkie te ptaszki :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ojej , jak u Ciebie wesoło, codziennie możesz słuchać ptasiego radia,przecudne te Twoje ptaszki i te żywe i te szydełkowe.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię ptactwo,ale wolę te wiosenne,pięknie ćwierkajace z rana.
OdpowiedzUsuńTwoje szydełkowe są słodziutkie i tylko szkoda,że nie potrafią śpiewać;)
Aniu te ptaszki chyba Bardzo Cie lubią, tak Ci się pieknie ustawiaja do zdjęć. No ale trudno nie lubic takiej dobrej duszyczki, która dba , żeby ptaszki miały co jeść.
OdpowiedzUsuńPoza tym podziwiam Cię za wiedze jaką posiadzas na ich temat. Może bym rozpoznała gila i sikorke i wróbelka elemelka , ale reszta za nic w świecie.
A szydełkowc tę są piekne .
Pozdrawiam cieplutko
Cudne ptaszki i te latające i te szydełkowe :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ptaszki dziergasz Anuś :) A te za oknem dobrze mają z Tobą :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę ,jak miło u Ciebie ,chyba wiosna wróciła i ptaszki się zleciały ze wszystkich stron świata.Mowa oczywiście o tych szydełkowych ,one odporne na wszelkie warunki pogodowe.Wyszły przepięknie ,już je kocham .
OdpowiedzUsuńCo do sikoreczek widać bardzo lubią serki kremowe haha
Coś mnie na śmiech bierze,więc spadam bo jeszcze jakąś głupiznę odwalę .Miłego wieczoru Anulka :)
uwielbiam Twoje przepiękne zdjęcia , ptaszki śliczne i te za oknem i te szydełkowe :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ptaszki :-) I te szydełkowe i te w ogrodzie dokarmiane :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
... ćwierkający post Aniu... wszystkie ładne
OdpowiedzUsuńBardzo dbasz o tych naszych małych przyjaciół, odwdzięczą się wyskubując szkodniki roślin w Twoim ogródku:) A te szydełkowe, wiadomo nie śpiewają, nie dziobią ale są śliczne:) Pozdrawiam Aniu cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ptaszki!!! Szydełkowe, jak i te za oknem!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Ptaszki cudne :) Pozdrawiam i dziękuję za udział w Candy :)
OdpowiedzUsuńAniu - ornitolog z Ciebie pierwsza klasa!!!!
OdpowiedzUsuńpiękne ptaszki, zarówno te robótkowe jak i sfotografowane :) też lubię modraszkę, jest urocza i te ich niebieściutkie główki :) w tym roku pierwszy raz u siebie obserwowałam ubogą (wcześniej albo nie widziałam albo nie przylatywały) Lubie podglądać je z okna i patrzeć jak sobie dziubią i się kłócą hahah :) pozdrawia
OdpowiedzUsuńŁadny te ptaszki - i te w kolorach tęczy i te prawdziwe, fruwające. Strasznie Ci ich zazdroszczę - i jednych i drugich.
OdpowiedzUsuńAle masz fajniutkich gości w ogrodzie.
OdpowiedzUsuń