Dawno o nim nie pisałam, ale jakoś nie było okazji go sfotografować. Wczoraj przyjechał na sesję , niestety słoneczka nie było, więc i zdjęcia są jakie są.
Kajtek ani myśli odlecieć do ciepłych krajów, zresztą sam nie dałby rady, za to lata po okolicy i ... gubi się. Najczęściej leci pod DINO. Teraz już, może nie wszyscy ludzie, ale przynajmniej pracownicy wiedzą do kogo dzwonić. Niestety za pierwszym razem ludzie widząc bociana zadzwonili do straży, na policję i Kajtek został aresztowany!!!
Pani Krysia poruszyła niebo i ziemię by go odzyskać, początkowo mundurowi nie chcieli słyszeć o oddaniu, dopiero jak przyprowadzili boćka "na widzenie", a ten podbiegł do właścicielki i wtulił się w nią, stwierdzili że nie mogą ich rozdzielać. Pani Krysia szczęśliwa zabrała go do domu tłumacząc jak dziecku - "Kajtuś, twoja rodzina trafiła do Afryki, a ty się w swojej miejscowości zgubiłeś?!!!"
Na szczęście policjanci nie wiedzieli że bociek ma na sumieniu większe przestępstwo niż spacer przy sklepie, bo by go aresztowali i osadzili w klatce przynajmniej do wiosny!
Pewnego razu na drodze przelotu Kajtka znalazły się druty energetyczne ... pozbawił prądu całą wieś!!! Na szczęście jemu nic się nie stało, otrząsnął pióra i z niewinną minką przysiadł na gnieździe.
Jeszcze kilka razy zdarzało się że poleciał, najczęściej tam gdzie zawsze chodziła jego gospodyni... bardzo często moja córcia jechała na ratunek, łapała go, wsadzała do auta i odwoziła do właścicieli... W końcu stwierdzili że tak (dla jego bezpieczeństwa) nie może być i obcięli mu lotki. Początkowo był zdziwiony że nie może pofrunąć, ... teraz się przyzwyczaił i przynajmniej nie oddala się już od gospodarstwa.
Kajtek nie fruwa, ale posiada inne talentu i teraz nauczy Was bocianiego tańca...
Postawa - wyprostujcie plecy...
Prawa nóżka do przodu...
Bardziej do przodu - nie ociągać się!
... i kolanko do środka...
... teraz druga nóżka do tyłu...
... i skłon...
... teraz obrót...
... i na koniec szpagat... no dobrze półszpagat;)
I co? Proste?
Spokojnej nocy:)
CUDNY!!!
OdpowiedzUsuńAniu, półszpagat, obrót, nóżka w bok, no to spoko, ale choćby mnie całe życie uczył, kolanka do tyłu nie zdołam :))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńDobrze chyba, że obcięli mu lotki, dla bezpieczeństwa :)
Pozdrawiam.
Hihi, a Kajtek potrafi;)
OdpowiedzUsuńKajtek rozrabiaka :)
OdpowiedzUsuńNiezły nauczyciel tańca :)
Pozdrawiam serdecznie
Piękny taniec w wykonaniu Kajtka :) Też bym chciała go przytulić, uściskaj go następnym razem ode mnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny taniec w wykonaniu Kajtka :) Też bym chciała go przytulić, uściskaj go następnym razem ode mnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI kto by pomyśłał, że bocian może być domowym ptakiem :-)))
OdpowiedzUsuńPięknie tańczy :-)))
Aniu cudnie napisałas o Kajtku i cudne fotki mu zrobiłaś, nie tylko genialny tancerz z niego ale i super model do foftografowania. Mam nadzieje , że spokojnie sobie przezimuje w ciepełku domowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A miałam się zapytać co u Kajtka słychać...a tu proszę, ściągnęłam Cię myślami do napisania o nim:))) rzeczywiście miły rozrabiaka z niego i jeszcze do tego przesympatyczny nauczyciel tańca:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:) a na jutro życzę miłego świętowania!
Wow co za tancerz no piękny !!!Nie miałam okazji być tak blisko bociana ale na kaszubach ich peło :D kOCHAM boćki :) pozDrawiaM ;)
OdpowiedzUsuńpełno miało być a to literówka :/
OdpowiedzUsuńJa zawsze mówiłam Kajtek bez majtek,haha .Tak teraz dotarło do mnie,że przecież nasz królik nazywa się też Kajtek i też jest fanastycznym zwierzakiem i domownikiem.Aniu sesja zdjęciowa w plenerze bardzo udana.
OdpowiedzUsuńBuźka :)
Ja mam Ziutka, a pani Krysia Kajtka:) Tylko mój Ziucio lata!
OdpowiedzUsuńKajtuś już całe swoje życie oddał w ręce Krysi, ale będzie mu dobrze, na pewno! Pozdrawiam późną nocą!
Kajtek tymi lekcjami tańca zarobiłby sobie na podróż nawet do Afryki :)
OdpowiedzUsuńNiektóre lotki są zrzucane i odrastają ale czy Kajtek będzie jeszcze latał? czy już Podwórko u Krysi i trochę więcej to jego świat?
Pozdrawiam
Decyzja o przycięciu lotek, moim zdaniem bardzo dobra, nie zrobi sobie więcej krzywdy, nie zgubi się. Fajne opowieści.
OdpowiedzUsuńKajtek jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńCzarujący tanieć,czarująca troska:)
OdpowiedzUsuńSuper sesja...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńo jest Kajtuś łobuziaczek, już się zastanawiałam co tam u niego słychać :) wygląda pięknie
OdpowiedzUsuńAle miał szczęście z tymi drutami. Bardzo fajny jest :-)
OdpowiedzUsuńfajny ten Kajtuś !
OdpowiedzUsuńCzytałam posta jak fajne opowiadanie. Podobno życie pisze najlepsze scenariusze. Dobrze że Kajtuś trafił między dobrych ludzi którzy o niego dbają. Bardzo mi się podoba ten bociani taniec!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Zmniejszone pole do popisu (przycięte lotki) to pewnie żadna przeszkoda dla Kajtka, rozrabiaka i tak coś wymyśli :) Super jest, przeczytałam post razem z narzeczonym, uwielbiamy tego cwaniaka :)
OdpowiedzUsuńRozbawiłam się czytając. Ale macie pociechę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo to mają ciekawego domownika :) Trudno się będzie w przyszłym roku rozstać...
OdpowiedzUsuńAle macie super ptaszorka.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten Kajtkowy taniec:)
OdpowiedzUsuń