Dziś w nocy była u mnie pierwsza, od nie pamiętam już kiedy, burza!!!!!!!!!! W końcu solidnie popadało, a przede wszystkim spadła temperatura. Ostatnie tygodnie były udręką, czułam się jakby ktoś dusił mnie na patelni! Zaczęłam tęsknić za zimą: śniegiem, mrozem, lodem... Mam nadzieję że upały już nie wrócą... lubię lato, bo wtedy są wakacje, ale takie z normalną temperaturą, 25 stopni C byłoby idealne.
Przez ten żar zapomniałam pochwalić się przecudnym prezencikiem imieninowym jaki dostałam od ASI . Asiulka ciągle mnie rozpieszcza, zresztą zobaczcie...
Prześliczny (oczywiście niebieski) fartuszek z cudowną muffinką
Urocze kwiatusie...
i takie cudo
Asiu, jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję. Jesteś cudowną, z sercem na dłoni osobą!!!!!!!!! Cieszę się że Cię poznałam, chociaż na razie jedynie wirtualnie, ale ciągle mam nadzieję że kiedyś poznamy się w realu - nie ma innej opcji!
Przez ten żar lejący się z nieba nie miałam siły na żadne robótki, by jednak zagłuszyć wyrzuty sumienia złapałam za młynek dziewiarski i udziergałam parę sznureczków - kiedyś powstaną z nich zamotki, ale muszą dojrzeć w szufladzie hehe.
Ostatnio przeczytałam "Spadek" J.D. Bujak
Nie lubię książek o duchach, ale ta wciągnęła mnie bez reszty. Warto ją przeczytać.
No i tradycyjnie - parę fotek z ogrodu...
Kroksmia
Rudbekia naga... rośnie jak szalona, zdjęcia musiałabym robić z drabiny...
... a kwiatki ma ciekawe, środki często przybierają różne kształty.
Cudownie pachnąca różyczka i liliowiec.
Witam moich nowych Obserwatorów:) Cieszę się, że zechcieliście u mnie zostać na dłużej:)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających i komentujących:):):)
Ja również nie znoszę upałów, u mnie od 13 lipca niespadła ani jedna kropla deszczu, już ledwie żyję...
OdpowiedzUsuńPrzecudne prezenty dostałaś, Asia to fajne dziewczę:)
Kwiaty urocze!
Pozdrawiam:)
Witaj Aniu:) U mnie kwitną dwa takie liliowce, koleżance wpadły w oko. Rudbekia też zaczyna pokazywać swoje cudne kwiatki, już wiem skąd ta nazwa hehe
OdpowiedzUsuńCiekawe, co wyczarujesz ze ślicznych sznurów. A jeśli chodzi o prezent, to jest marną namiastką tego, na co zasługujesz:) U mnie za chwilę będzie burza... oby. Ściskam mocno ♥♥
Śliczny fartuszek i w Twoim ulubionym kolorku:)Reszta prezentów także urocza:)
OdpowiedzUsuńBurzy nie zazdroszczę Ci ale deszczu i tego świeżego powietrza bardzo:) Ostatnie opady i burza były u mnie 11 lipca - pamiętam dokładnie, bo piorun "zastrzelił" mi komputer,monitor i router do internetu:( I to poszło po linii telefonicznej a nie elektrycznej:(
Buziaczki:)
Upominek świetny, praktyczny i jeszcze trafiony z kolorem - połowa sukcesu pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrześliczny prezencik! Kwiaty w ogródku przepiękne! U nas burzy nie było(całe szczęście)ale trochę popadało i już można normalnie funkcjonować a przez te upały to człowiek był nie do życia....
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
A u mnie trochę zagrzmiało, pokropiło dosłownie symbolicznie więc i tak muszę podlać warzywniak i ogródek...ech
OdpowiedzUsuńFajne prezenciki dostałaś ;o)
Pozdrawiam!
no widzisz... ze smutkiem stwierdzam, że moja paczusia do Ciebie nadal leżaqkuje...
OdpowiedzUsuńale... dzisiaj dostałam przelew więc... zapewne poleci...
Też jestem Twoją dłużniczką ale pamiętam i się poprawię.Buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńJa także upały licho znosiłam ale już jest lepiej. Dostałaś prześliczny prezent!
OdpowiedzUsuńŚliczny prezent.Mój do Ciebie będzie musiał dojechać i raczej się spóźni z braku odpowiedniego opakowania.Ot kartoniki mi się skończyły.Książki o duchach to ja lubię czytać.
OdpowiedzUsuńBuziole.