... to może i ja ocknę się z tego zimowego snu? Jakoś tak chęci do życia brak, jedynie robótki sprawiają radość.
Skoro nadchodzi wiosna, to zaczęłam dziergać mitenki...
Te poszły do sprzedania...
... a te są dla mojej pani listonoszki - bidulinka dźwiga dla mnie wielkie paki, niech chociaż nie marzną jej łapki hehe.
Już drugi dzień świeciło piękne słoneczko, więc umyłam okno... chyba się starzeję, bo zawsze jak już się zabrałam to machnęłam wszystkie... no nic - jutro też jest dzień. Przy okazji pokażę kurki, no prawie kurki hehe... najpierw zrobię parę, potem wykończę.
Robilam je już w ubiegłym roku, według instrukcji Aurelii , gdzieś to pokazywała na swoim blogu, ale teraz nie chce mi się szukać.
A teraz zobaczcie w jakim tempie nadchodzi wiosna - zdjęcia robione wczoraj i dziś...
Na wiciokrzewie, oczywiście w zacisznym zakątku, wypatrzyłam już takie listeczki
... a tu magnolia kąpie się w marcowym słonku.
U nas wiosna idzie raźnym krokiem :-)))
OdpowiedzUsuńniesamowite... u mnie nic wiosny nie widać...
OdpowiedzUsuńmało wpisuję ale jest po 13 godzinnej pracy i mam dosyć na dzisiaj wszystkiego
pa Aneczko
Na szczęście wiosna już coraz bliżej, u mnie już prawie śniegu nie ma ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pogody. U mnie słońce było wczoraj, zdążyłam umyć wszystkie okna, a dzisiaj już sypał deszcz ze śniegiem, wiało zimne wiatrzysko:( Mitenki śliczne a i kurki zapowiadają się słodziutko!!!
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna, u mnie jeszcze daleko. Fajne mitenki, ja też dbam o moją Panią Listonoszkę i podarowałam Jej bombkę karczochową na choinkę w grudniu, a teraz myślę o jajeczkach karczochowych na Wielkanoc. Kurki będą super. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńach cudne a zdjecia przesliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńAniu masz wielkie serducho, pewnie pani listonoszka była zadowolona, prawda? Fajne te mitenki, kurki również mi się podobają (nawet takie nieskończone), może i ja takie spróbuję zrobić...:)
OdpowiedzUsuńAle miałaś pomysł z tymi zdjęciami nadchodzącej wiosny:) już niedługo i wszystko się zazieleni, czekam cierpliwie...
Pozdrawiam cieplutko:)))
Aniu, mitenki tak piękne, jak moje! Oczywiście w Twoim wykonaniu. Podziwiam, podziwiam, podziwiam. Śliczne i cieplutkie.
OdpowiedzUsuńZauroczyły mnie te mitenki sczególnie czerwone dołączam do obserwujących i zapraszam do mnie :http://kraina-kwiatow-i-smakow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudne miteńki :) A wiosnę u Ciebie już się czuje. Pozdrawiam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚliczne miteńki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne mitenki :)))
OdpowiedzUsuńO wiosna u mnie jeszcze nic nie pęka na krzaczkach :)))