Obserwatorzy

piątek, 24 sierpnia 2018

Szlakiem Piastowskim - Wenecja

Dziś ostatni etap naszej wycieczki, o której pisałam tutaj i tutaj.
Tym razem Wenecja, która jest znana z Diabła Weneckiego i Muzeum Kolei Wąskotorowej. Ten etap zaplanowaliśmy szczególnie z myślą o Alanku, moim najmłodszym wnusiu, który jest zafascynowany pociągami, przynajmniej na razie;)
Kolejka wąskotorowa krąży na trasie Żnin - Wenecja - Biskupin - Gąsawa. My dojechaliśmy nią tylko do Wenecji(15 minut), w której, jak wspomniałam, znajduje się Muzeum Kolei Wąskotorowej.


Muzeum Kolei Wąskotorowej funkcjonuje od 1972 roku, to jeden z największych skansenów w całej Europie. Jest to cała infrastruktura kolejowa: poczekalnia z XIX wieku, budka dróżnika, zwrotnica, parowozy, wagony i inne pojazdy szynowe.
Nie robiłam zdjęć każdego eksponatu, ale naprawdę jest co podziwiać.
Do większości z tych obiektów można wejść, to najbardziej zafascynowało Filipa i Damiana;)










 
Obok muzeum atrakcją są również ruiny zamku, niestety moje zdjęcia nie nadawały się do pokazania, dlatego posiłkuję się zdjęciem z Internetu.
                                  źródło
Historia miejscowości związana jest z Mikołajem Nałęczem, właścicielem tych ziem i sędzią kaliskim. Między trzema jeziorami w 1395 r. wybudował zamek i ze względu na podobne położenie do włoskiej Wenecji, swoją siedzibę nazwał tak samo.
Mikołaj Nałęcz zasłynął z okrucieństwa, zarówno jako sędzia, jak i w czasie wojny Nałęczów z Grzymalitami, stąd jego przydomek - Diabeł Wenecki.

W ciągu jednego dnia nie da się zbyt dużo zobaczyć, a Szlak Piastowski prowadzi przez naprawdę ciekawe tereny i miejsca z naszej najwcześniejszej historii.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na późny obiad i od razu na wejściu zachwycił mnie kredens.
Dla mnie to wspomnienie dzieciństwa. Identyczny, tylko złożony z dwóch takich zestawów był w naszej kuchni.

Dziękuję Wam że zechciałyście/zechcieliście, chociaż wirtualnie, przemierzyć ze mną te kilka miejsc tak ważnych dla naszej historii:)
Pozdrawiam ciepluteńko:)

11 komentarzy:

  1. Mnie też urzekają stare kredensy...
    W tej Wenecji nie byłam, a szkoda bo oferuje wiele atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tym muzeum ale nie miałam okazji zobaczyć. Wspaniała fotorelacja Aniu, dużo wrażeń i dużo wspomnień.
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj pamiętam tą wąskotorówkę... Jechałam nią tylko raz, mimo że mam rodzinę w Żninie to jakoś nigdy człowiek nie miał czasu albo możliwości żeby odwiedzić Wenecję częściej. Za to w Rzymie byłam nie raz, bo ta wioska obok mojej Babci była :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I znów wywołałaś falę wspomnień:) Ach... to już nie wróci:(
    Pozdrawiam Anuś

    OdpowiedzUsuń
  5. Biorąc pod uwagę wszystkie 3 posty to trzeba przyznać że to były bardzo udane wakacje:) a o takim kredensie marzę, tylko za diabła nie mam go gdzie wstawić
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Jechałam taką kolejką i miałam okazję być w polskiej Wenecji, więc miło powspominać, dziękuję Aniu za sentymentalną podróż. Kredens cudny, uwielbia takie klimaty. Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za tę wycieczkę. Dawno dawno temu przynajmniej raz w roku jeździłam tą wąskotorówką. Piękne czasy i dobrze, że wciąz jest co zwiedzac i o czym opowiadać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie byłam w Wenecji i tym muzeum ,a le przyznam chętnie bym pozwiedzała te pociągi od środka , są extra. A takie kredens prawie identyczny stał i w naszej kuchni a ta szafka po prawej w dolnej jego części to była moja szafka na książki i przybory szkolne. W górnej szufladzie mieszkała książka kucharska :-)
    Dzięki Aniu za kolejną wirtualną wycieczkę.. kredens mnie naprawdę rozczulił.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała wycieczka!!!A taki kredens miała moja babcia!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Najeździłam się w dzieciństwie wąskotorówką w wakacje, nawet czasem ją "prowadziłam" siedząc na kolanach maszynisty :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)