Ja już przygotowana do kibicowania... wytypowałam nawet wynik 3 : 2 , oczywiście dla nas!!!
Wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!
Ogrodowo również biało-czerwono
Robię następną nalewkę - z czereśni
Czereśniówka
1kg dojrzałych czereśni
80dag cukru
1l spirytusu 96%
Czereśnie opłukać, usunąć szypułki, zalać spirytusem.
Zamknąć szczelnie i odstawić na tydzień. Codziennie delikatnie wstrząsać
naczyniem. Ekstrakt czereśniowy zlać do butelki. Owoce zasypać
cukrem, odstawić na 2 tygodnie. Syrop zlać, wymieszać z 1/2 l przegotowanej
zimnej wody i odlanym ekstraktem. Naczynie zamknąć, odstawić co najmniej na
miesiąc. Nalewkę przefiltrować do butelek, odstawić jeszcze na tydzień.
Miłych wrażeń sportowych:)
Śliczne kibicujesz:) Dziękuje za przepis.
OdpowiedzUsuńJa obstawiałam 2:1 dla nas :( i niestety żaden z naszych typów nie został trafiony :( A tyle było okazji :(
OdpowiedzUsuńśmieliśmy się z M, że będą jaja jak awansują czechy i Grecja ...
OdpowiedzUsuńa potem... to już nie było śmieszne ...
Jestem bardzo zawiedziona... Po meczu od razu wyłączyłam telewizor - mam już dość ich tłumaczeń, wyjaśnień... w pierwszej połowie mieli siedem sytuacji, z których powinny paść bramki! A podsumowując, to nie było by tego horroru, gdyby zagrali lepiej z Grecją.
OdpowiedzUsuńKibice stanęli na wysokości zadania - piłkarze dali ciała...ech.
No cóż, wrażenia sportowe nie były tym razem miłe. Jakoś czułam pod skórą, że tak będzie. Mój syn kiedyś wiosłował i nie raz przeprowadzałam z nim długie rozmowy na temat przeciwników. Nie cierpię kiedy ktoś się nakręca i ocenia z góry jakie ma szanse. Ja zawsze kazałam Michałowi szanować każdego rywala. Psychika w sporcie odgrywa wielką rolę. Ale to już przeszłość. Ja się cieszę, że teraz już bez nerwów będę mogła oglądać resztę meczów. Ależ mam ochotę na tę Twoją naleweczkę. Dzięki za odwiedziny w Zaciszu. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPiękne lilie hmmm ale smakołyki ciacho i naleweczka aż chce się pokosztować :)
OdpowiedzUsuńJa obstawiałam 2:1. No i się nie sprawdziło... ech, ech, ech...:o(
OdpowiedzUsuń