... co ma piernik do wiatraka? nie wiem - tak mi jakoś wyszło. Właściwie to kocham czytać... kiedyś pochłaniałam książki, teraz mniej, bo i z czasem krucho, ale nie wiem jak mogę być padnięta, to muszę poczytać chociaż parę stron do podusi... to chyba nazywa się nałóg.
Uwielbiam też uganiać się za motylkami... nawet sąsiedzi przyzwyczaili się do mnie, biegającej z aparatem w dłoni wśród pokrzyw i ostów... W takich chwilach ubolewam tylko, ze nie mam jakiegoś profesjonalnego sprzętu, jedynie zwykłą cyfrówkę.
Dosyć już tego gadania... zapraszam do oglądania upolowanych przeze mnie motyli.
Strzępotek ruczajnik
Rusałka pawik
Czerwończyk nieparek
Przestrojnik trawnik
Przestrojnik trawnik ... po przejściach
Pokazywany już wcześniej polowiec szachownica
Kiedyś kupowałam bardzo dużo książek, teraz już mniej - w mojej miejscowości mam świetnie zaopatrzoną bibliotekę. Jednak będąc w Biedronce nie mogłam się oprzeć ... książki po 9,99... stałam i wybierałam... na pewno wzięłabym więcej, gdyby córcia nie sprowadziła mnie na ziemię hehe...
Tą ismenką dziękuję osobom komentującym... kocham Was za to, że chce Wam się skreślić parę miłych słów... dla mnie to motywacja do systematycznego prowadzenia bloga.
Od jutra następny ciężki tydzień, więc szybciutko zmykam do łóżka. Wam również życzę spokojnych snów:)
hej Ania ... ja jestem leń do fotografowania motylków ... jak sam się napatoczy to focę ... hihi
OdpowiedzUsuńostatnia moja książka jaką kupiłam to : Ania z Zielonego Wzgórza ...
Aniu po co Ci cyfrówka jak i tak cudne zdjęcia motylkom robisz.Książki kocham czytać ale u mnie biblioteki brak i muszę kupować a potem nie mam co z nimi robić i półki się załamują.Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam czytać,ale przyznam się bez bicia,że za Twoją książkę to jeszcze się nie wzięłam.Wieczorem normalnie padam na twarz,a jak nie to idę dłubać.Fotki piękne,ale mi to by się nie chciało latać normalnie lenia mam na bieganie hihihi.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanych bezkrwawych łowów ;) mam tu na myśli i piękne motyle i książki. Tak sobie wymyśliłam, że mają dużo wspólnego MOTYLE i książki z BIEDRONKI ;o))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słówka:)
OdpowiedzUsuńTa ksiązka o szyciu przydałaby mi się :) A zdjęcia nawet cyfrówką mogą wyjść ładnie jak widać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, znów zauważam, że mamy wiele wspólnego. Ja także mam bzika na punkcie robienia zdjęć, w ubiegłym roku ludzie się ze mnie śmieli, jak ganiałam po polach i łąkach i fotografowałam motylki,ślimaki, pszczółki. Zdjęcia wyszły Ci piękne, a książka na pewno wkrótce podsunie Ci kolejne pomysły. Pozdrawiam ciepło i życzę dużo słońca.
OdpowiedzUsuńZauroczyłaś mnie światem motyli łał łał jakie ślicznotki do Ciebie przylatują czy to nie zasługa budlei :)
OdpowiedzUsuńNo no i ciekawe książeczki wypatrzyłaś :)