Dziś czwarty wzór na zabawę u Ani i Oli.
Oczywiście na razie nie oprawiam (ramka wygenerowana). Trzymam się czarno-czerwonej kolorystyki, chcę by to była seria, ponieważ część obrazków będzie prezentem, a nie wiem które, dlatego (oprócz kawy) wszystkie są w tej samej kolorystyce.
Dziś króciutko, ... na początku tygodnia miałam mały wypadek na grzybobraniu, igła sosnowa ukłuła mnie w oko... straszny ból, dlatego też nie odwiedzam Waszych blogów, bo patrzenie w ekran laptopa jeszcze go potęguje:(
Myślałam że znowu nie zdążę z haftem, ale płacząc (hihi) jakoś dałam radę ukończyć, na szczęście niewiele zostało;)
Na szczęście mam i haft i maślaki;) Na razie maślaki, chociaż trafiały się koźlarki, wcześniej prawdziwki i podgrzybki, ale pojedyncze sztuki.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze i pozdrawiam:)
Nie wiem jak sobie dałaś radę z bolącym okiem, ale wyszło rewelacyjnie. Czarne literki są eleganckie i bardzo ładnie kontrastują z bielą kanwy.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrowia i nigdy więcej takich wypadków.
Uściski
Ojej Aniu, mam nadzieję że z okiem już wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuńHafcik super, a jakie wspaniałe grzybobranie :)
Ojej, ileż grzybów u Ciebie, ale będą z nich pyszności, już zazdroszczę hihi ;) Hafcik cudny! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAniu po pierwsze to życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Nie ma nic gorszego da rękodzielniczki niż kontuzja oczu i dłoni:-
OdpowiedzUsuńHafcik wyszedł świetnie a wybrana przez Ciebie kolorystyka jest rewelacyjna. Ja dla odmiany wyszywam wszystko na takiej samej kanwie ale kolory... co mi w duszy gra :-)
Co do grzybków to trochę zazdraszczam , ale gdym z takim wróciła do domu to mój mąż by mnie chyba z nimi za drzwi wystawił. On pedant czyści grzyby od razu po ucięciu, jak to mówi syfu nie będzie ze sobą nosił. Trochę się z nim zgadzam bo to fajnie jak wracasz do domu a grzybki prawie gotowe nic tylko suszyć :-)
Pozdrawia i dziękuję za udział w zabawie
Hafcik z moim ulubionym przysłowiem :)
OdpowiedzUsuńZdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia życzę!
Pozdrawiam serdecznie!
Przepięknie wygląda ten hafcik:) grzybków trochę zazdroszczę, bo u nas posucha zupełna, ale mam nadzieję, ze jeszcze się pokażą:)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Aniu życzę i pozdrawiam serdeczne
Aniu, super hafcik.
OdpowiedzUsuńOj, współczuję wypadku z okiem, mam nadzieję, że już wszystko w porządku.
A co do grzybków, to od samego patrzenia na zdjęcia czuję ten aromat w całym domu:)
Miłej niedzieli.
fajny hafcik, a jaki zbiór grzybków! aż buzię rozdziawiłam:)
OdpowiedzUsuńHafcik prześliczny, grzybków też zazdroszczę. Bardzo współczuje wypadku przy grzybobraniu.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból zakułam oko liściem palmy, tak niefortunnie, że musiałam pojechać do okulisty.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękny haft. Aniu kuruj się i nie przeciążaj oka. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńHafcik cudny Aniu, a grzybki dorodne, chociaż ja w zasadzie nie jadam, ale lubię zbierać. Zdrowiej Aniu🥰
OdpowiedzUsuńSuper haft Aniu i wspaniałe zbiory. Ja lubię grzybki, ale u nas nikt nie zna się na grzybach. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszyłaś swoje motto. Kochana współczuję, bo kiedyś też igła mnie ukuła w lesie . Kuruj się . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOjj Kochana mam nadzieje ,ze juz duuuzo lepiej z Twoim okiem !!! Obys szybko doszla do siebie !!! Hafcik Piekny !!! :)) A grzybki noo mniaam :)) Pozdrawiam Cieplutko :))
OdpowiedzUsuńO rany Aniu, dobrze, że rogówki nie uszkodziła Tobie!!! Zdrówka dla Ciebie kochana! U mnie też już sezon na grzybki zaczęty, ale mąż był sam. Niestety przez rwę kulszową musiałam zostać w domu :(. Piękny haft!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńudane grzybobranie ,szkoda tylko że nie bez ofiar,zdrowia życzę ci bardzo
OdpowiedzUsuńCo uzależnienie, to uzależnienie - oko boli, ale haft skończyć trzeba, no i wyszedł pięknie :-)
OdpowiedzUsuńO rany ! Kochana ! Ależ Ci współczuje ! nawet nie wyobrażam sobie bólu jaki musiałaś przżyć, cieżka kara za takie piękne grzybobranie. Kuruj oczko Kochana !
OdpowiedzUsuńHafcik śliczny! Grzybobranie obłędne! Uwielbiam zbierać grzyby i jeść i trochę mniej lubie je obierać :-) szkoda tylko, że tak niemiła przygoda Cię spotkała...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu :-)