Witajcie!
Przepiękna, cieplutka niedziela! Współczuję wszystkim, którzy mieszkają w blokach, szczególnie bez balkonów i dziękuję Bogu za swój ogród, za rozpościerające się za nim pola, a w oddali las.
Pewnego razu, gdy jeszcze nie było zakazu, Damian (mój zięć) poszedł do lasu i spotkał pięknego kolorowego ptaszka.
Przesłał mi zdjęcie, od razu rozpoznałam grubodzioba, który zdarzało się (chociaż rzadko, tylko w śnieżne zimy), że przylatywał do mojego karmnika.
Skakał po ziemi, chyba miał uszkodzone skrzydło, a może chciał odciągnąć Damiana od gniazda. Bardziej prawdopodobne to pierwsze, bo gniazdo zakłada wysoko i żaden człowiek by mu nie zagroził. Długo się Damian zastanawiał co zrobić, najchętniej zabrał by go i wyleczył, ale niestety podobno dzikich ptaków nie wolno, więc z bólem serca zostawił go w lesie.
Jeśli już jestem przy Damianie to chcę się Wam pochwalić co ostatnio dla mnie zrobił.
Biedny ten mój zięć, bo ciągle coś wymyślam, ale na razie cierpliwie to znosi;) Poprosiłam Go kiedyś o coś do fasoli... w tym roku zaszalałam, kupiłam kilka odmian, w tym chyba ze 4 torebki makaronowej (fasolnik chiński), no i przydałoby się jakieś coś, po czym mogłaby się piąć. Myślałam o jakiś listewkach, w środku sznurek, ale mój zięć nie poszedł na łatwiznę, wymyślił coś, co pasuje do ogrodu, a przy tym oddziela warzywnik od części użytkowej;)
Między ramkami z kantówek rozpiął i umocował gałęzie;) Mnie się podoba, a Wam?
Już widzę tą zieloną ścianę z fasoli. Niestety na nią jeszcze czas.
Korzystając z pięknej pogody wystawiłam na balkon swoje pomidorki i pelargonie. Mam dużo więcej innych, ale nie miałabym cierpliwości wystawiać i wstawiać;)
Na dziś tyle. Zostawiam Wam kilka fotek ogrodowych i moje storczyki, które kwitną tylko w łazience. Biały też ma pąki;)
Trzymajcie się:)
Aniu zdolniacha z tego Damiana i bardzo pomysłowy. Jak ta fasolka urośnie będzie cudowna zielona ściana ,a masłową fasolkę uwielbiam , jest pycha.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że mój ogród tak nie zagospodarowany, bo w im głównie trawa, ale bogu dziękuje że go mam.
Pozdrawiam
Taki piękny ogród to prawdziwe błogosławieństwo w obecnej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńtak troszeczkę zadraszczam możliwości wyjścia i sadzenia, mam nadzieję, że niebawem to minie i wszyscy będziemy mogli też tak działac. Oby fasolka rosła Ci jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ale mi się zachciało kupić jakieś roślinki i zasadzić. hehe Ptaszek śliczny i niech sobie jakoś poradzi kochany. <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jakby ściana fasoli. Jak będzie w swym rozkwicie, to będzie zachwycał. :) Cieszę się, że masz ogród, i takie widoki. Ja mieszkam w bloku, ale mam balkon, który ukwiecać już zaczęłam. :) Miłego dnia, tulę. :)))
Szczęśliwi ludzie mający swój ogród. Ja dziękuję Bogu, że mam choć balkon i psa, więc dzięki niemu mogę choć na chwilkę bezkarnie wyjść na spacer :) No ale to tak szybko, blisko i omijając ludzi i na tym koniec. Pies biedny zdziwiony, nie wie o co chodzi, bo nagle robimy mu krzywdę (całe jego leczenie, które wciąż trwa), musieliśmy odstawić wszelkie smakołyki (tylko specjalistyczna karma) i do tego jeszcze króciutkie spacery przy bloku, zamiast długich po lesie. Patrzy na nas nie raz z takim wyrzutem... ale co ja zrobię jak wszystko zbiegło się na raz. Dobrze, że mamy ten balkon, to choć tam może sobie posiedzieć i świeżego powietrza zażywać :)
OdpowiedzUsuńA zięcia Aniu masz super, skoro robi Ci wszystko, co sobie tylko wymyślisz.
Aniu, jak dobrze chociaż pooglądać sobie Twój ogród na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńJaki śliczny kochany grubodziób. Jak pomyślę, co się z nim stało (jeśli faktycznie miał niesprawne skrzydełko), to aż mnie w żołądku ściska z nerwów - ogólnie jestem nadwrażliwa, a o krzywdzie zwierząt nie mogę czytać ani słuchać, bo potem noc nieprzespana. Mięczak ze mnie:)
Ściskam.
Damianowi też serce pękało:(
UsuńBuziaczki Gosiu:)
Aniu, grubodziób patrzy tak miłościwie, że aż serce mi krwawi. Ja bym go zabrała do domu. Pergola na fasolę jest godna podpatrzenia. Świetnie się po niej będzie pięła. Aniu, czy sadziłaś fasolnika chińskiego w ogrodzie? Ja sadzę go w foliaku ponieważ na zewnątrz wiatr mi go zniszczył.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuje Lusiu:) Fasolnika siałam w ubiegłym roku na warzywniku i rósł bez problemu. Niestety było go mało, bo miałam tylko 5 nasionek.
UsuńCo do grubodzioba to Damian na pewno by go wziął i się nim zajął, ale kiedyś znalazł postrzelonego łabędzia, pojechał z nim do weterynarza, a ten go uświadomił że dzikich ptaków się nie zabiera, można zapłacić karę:( Nie rozumiem tego, bo mam wciąż w pamięci opowiadania Grabowskiego, gdzie rodzina miała mnóstwo takich poszkodowanych zwierząt.
Pozdrawiam Lusiu:)
Jaki śliczny ogród. I cudowny ptaszek. Nie wiem dlaczego, ale zawsze ranne ptaki wzbudzały we mnie litość. Ja akurat z tych mieszkających w blokach, w dodatku bez balkonu. Ale biorę na klatę wszystkie niedogodności i ograniczenia, bo czasami trzeba się poświęcić dla ogółu.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie
Masz piękny ogród, tylko pozazdrościć :) Zdjęcia bardzo ładne:) Ja mieszkam w bloku. Kiedyś nam przed garażem spadł jerzyk, skrzydełko miał uszkodzone. Zaniosłam do weterynarza ale kazał dzwonić do nadleśnictwa. Pojechaliśmy go tam zawieźć. Powiedziano nam,że jeśli będzie jadł to przeżyje i że dobrze zrobiliśmy zabierając go z ulicy. A co do ptaków leśnych, to też się je zanosi do oddziałów rehabilitacyjnych dla ptaków dzikich. Tak na przyszłość http://www.gdos.gov.pl/wykaz-osrodkow-rehabilitacji-zwierzat-w-polsce Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno, większość kotów nie znosi zapachu tych rośliny : Coleus canina, Bodziszek bałkański,Kocanka włoska ,lawenda wąskolistna.
UsuńA mój storczyk przekwitł i usycha - podobno trzeba dać mu odpocząć, to sam zakwitnie, jak przyjdzie pora ale że d kwiatów reki nie mam, to może być różnie. Twój Zięć ma świetne pomysły :-)
OdpowiedzUsuń