Wiem, że czas był bardzo krótki, sama też nie miałabym wiele swoich prac by natychmiast wysłać, mimo to biedny listonosz trochę się namęczył, ale zawsze powtarzał - dla Pani Basi mogę przynieść jeszcze mnóstwo takich przesyłek;)
Wiele osób wsparło nas wpłacając na https://pomagam.pl/bachna, nie jestem w stanie Was wymienić, boję się nawet zacząć by kogoś nie pominąć, dlatego dziękuję Wam wszystkim za ten najpiękniejszy odruch serca:):):)
Mogę za to pokazać z czym listonosz musiał się zmierzyć;)
Starałam się na bieżąco robić zdjęcia, ale po pierwsze nie są jakiejś świetnej jakości, po drugie jednak nie wszystko sfotografowałam.
Dziękuję:
Uli, której prace umknęły przed aparatem, a było ich bardzo dużo. Ula też mobilizowała kogo mogła i przesyłała mi na e-maila listę osób, które wysłały, bądź wpłaciły pieniądze. Dziękuję Uleńko:)
Basi za Jej tomiki poezji z autografem:) Jeden trafił do Basi, może pomoże Jej w tych trudnych chwilach.
Darii
Ani
Madzi
Ani
Aliwero
Elunia
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam.
Dziękuję Wam z całego serducha za prace, za pieniądze, a także za rozpropagowywanie akcji na blogu, facebooku i w innych miejscach:)
W czasie kiermaszu również Wam dziękowaliśmy:)
Kiermasz trwał dwa dni, w piątek i w sobotę. Pojechałam pięć godzin przed rozpoczęciem i miałam już problem z przygotowaniem miejsca. Początkowo przeznaczono dla mnie jeden mały stolik, ale gdy zobaczyli ile mam toreb i pudeł zamieniono na dłuższy, później jeszcze dostawiono jeden długi, a i tak nie mogłam rozłożyć wszystkiego tak by było idealnie wyeksponowane. Oprócz Waszych prac miałam jeszcze prace córki, synowej, mojej siostry i oczywiście moje.
A tak wyglądało nasze stoisko...
... a tak inne, niektóre jeszcze nie w pełni zapełnione.
W programie był koncert charytatywny, licytacje, kawiarenka i zbieranie do puszek. Wszystkie te działania pokazały, że ludzie z naszej miejscowości i okolic potrafią się zjednoczyć. Jeśli chodzi o pieniądze już jest dobrze, a przecież to nie koniec, wciąż trwają licytacje na fb, spływają pieniądze na pomagam.pl i zbieramy do puszek. Teraz tylko czekamy na odpowiedź z kliniki. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła Wam przekazać najlepszą z wiadomości - Basia jest w klinice, Basia wygrała, my wygraliśmy.
Jeszcze raz najpiękniej jak umiem dziękuję Wam za wielkie serce:)
Mam jeszcze pytanie co zrobić z pracami, które po zakończeniu nie znajdą nabywców? Trudno byłoby mi wszystkim odsyłać, dlatego zobowiązuję się, że jeśli będzie gdzieś w Polsce organizowany kiermasz charytatywny przekażę je. Co Wy na to?
Życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia:)
A może założyć grupę na FB z licytacjami i wpłaty z licytacji wpłacać na zrzutkę? Na początku roku brałam udział w takich aukcjach dla Sławka S. na tą samą terapię w Monachium. Dzięki licytacjom uzbierali poyrzebną kwotę oraz na pobyt Sławka i Ani w Monachium na czas leczenia.
OdpowiedzUsuńOoo właśnie doczytałam, że są licytacje na FB to można link prosić?!
UsuńNa fb trwają licytacje takie bardziej dla mieszkających na miejscu lub w pobliżu, np. zespół licytuje oprawę muzyczną ślubu, sesje zdjeciową lub przejazd łodzią po jeziorze, przejazd samochodem, motocyklem itp., poza tym dziś się kończą. Oczywiście mogę Ci podać link, ale chyba nie ma sensu zakładać grupy. Mimo wszystko dziękuję za dobre serduszko:)
Usuńhttps://www.facebook.com/events/166976513965237/permalink/167492447246977/
My też zostaliśmy hojnie obdarzeni przez los :) Mąż dostał się do programu i za wszystko leki , badania płaci firma farmaceutyczna , bo też musielibyśmy ludzi o pieniądze prosić ....
OdpowiedzUsuńCieszy niezmiernie ,że tyle osób przyłączyło się do apelu **
Na dziewczyny zawsze można liczyć. Niestety dopiero teraz przeczytałam prośbę. Życzę Basi szybkiego powrotu do zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Trzymam mocno kciuki Aniu ♥♥♥
OdpowiedzUsuńAniu oczywiscie co sie uda to sprzedawaj dla Basi a co nie podasz dalej tym co potrzebują! Super robota !!!
OdpowiedzUsuńWspaniale, że był taki odzew. To świadczy o dobrych sercach! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMoja paczka wyszla najbiedniejsza, ale na swoje usprawiedliwienie mam to ze aktualnie jeszcze biore udzial w dwóch innych. Moze jeszcze cos z tego co zostanie uda Ci sie sprzedać na rzecz Basi, jesli nie to zrob z tym co uwazasz☺
OdpowiedzUsuńWidzę ze na fb dziala kiermasz dla Basi oddaj resztę dam, z doświadczenia Ci powiem ze więcej środków sie zbierze wirtualnie
UsuńDario, każdy odruch serca jest na wagę złota, poza tym to dzięki Tobie i Twojemy pomysłowi ten kiermasz został zorganizowany;)
UsuńMyślałam o tym, ale początkowo miał trwać do dziś, później przedłużyli do wtorku, jutro zobaczę co i jak.
Niech dziewczyna jedzie do tej kliniki i ratuje swoje zdrowie, jakie to ważne i fajne,że ludzie potrafili tak się zorganizować.
OdpowiedzUsuńA Tobie Aniu również największe i najserdeczniejsze podziękowania za to ,że masz Serce i takie akcje organizujesz ...
Zdrowia Ci życzę i długiego życia , bo jesteś nam wszystkim potrzebna :-)
Piękny gest Aniu, super że tyle osób chce pomagać. To, co się nie sprzeda można spróbować wystawić na licytację lub podać dalej. Może warto zaangażować lokalne media. U mnie w okolicy portal internetowy wydający gazetę, ma stronę na Fb i przeprowadza licytacje. Jak uzbierają potrzebną kwotę to zbierają dla kolejnej osoby, czasem pomagają przy organizacji koncertu czy meczu (młodzieży, grup osiedlowych itp.) lub innej imprezy na której jest zbiórka do puszek.
OdpowiedzUsuńAniu Twoje serducho jest tak wielkie.....My wsparliśmy Twoje i wspólnie dajemy dla tych co potrzebują, ale to odruch jak najbardziej ludzki, pozdrawiam Cie ciepło Aniu Dusia
OdpowiedzUsuńAniu wielkie brawa dla Ciebie za organizacje i mobilizację. Szkoda że tak mało czasu było bo byłby wiekszy odzew wśród blogowych koleżanek. Twoje stoisko było imponujące. Ale najważniejsze że cel został osiągnięty i pieniążki na leczenie są. Trzymam kciuki oby Basia jak najszybciej wróciła do zdrowia.
OdpowiedzUsuńOczywiście Aniu co zostanie przekaż na kolejną charytatywna akcje.
Pozdrawiam
Cieszę się Aniu że akcja zaowocowała,jednocześnie przepraszam za moje skromne dary,ale mało było czasu,a nic nie miałam tak na szybko więcej,jeśli będziesz organizować coś podobnego w przyszłości,daj znać,postaram się lepiej zorganizować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Ile dobra dziewczyny przekazały - oby przełożyło się ono na zdrowie Basi.
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja, wielkie serca, Aniu co zostanie przekazuj potrzebujacym :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Basię, życzę jej powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja!!!
Aniu, wspaniale, że jest tylu ludzi dobrej woli.
OdpowiedzUsuńAniu, cieszę się, że są wśród nas tacy jak TY! Że chce się im cokolwiek organizować. Nasze rękodzieło, jakieś datki to jest dużo. Jednak organizacja samego przedsięwzięcia to dowód na OGROMNE SERCE! Dziękuję, życzę powodzenia Wam OBU:))
OdpowiedzUsuńWspaniała akcja, mam nadzieję, że moja przesyłka dotarła.
OdpowiedzUsuńNie, jeszcze nie dotarła. O każdej odebranej przesyłce informowałam ofiarodawczynię, ale z góry dziękuję za dobra serce:)
OdpowiedzUsuń