Do karmnika wciąż przylatują ptaki. Trochę żałuję że tylko sikorki i wróble, od czasu do czasu zjawia się para sierpówek. W inne, widocznie bardziej mroźne i śnieżne zimy zaglądały dzwońce, trznadle, czyżyki, kwiczoły, kosy, a nawet jery i grubodzioby. Szkoda, bo lubię polować na nie z aparatem.
Miłego tygodnia i oby jak najszybciej nadeszła wiosna:)
Ciekawe czemu masz okrojoną ilość gatunków w karmniku. Co się stało, że inne przestały Cię odwiedzać. Oby powodem była ciekawsza stołówka a nie ich zupełny brak w okolicy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Aniu!
OdpowiedzUsuńWspaniałych masz gości :-)
Ptaszki mają u Ciebie świetnie zaopatrzona stołówkę, pewnie dlatego tak chętnie pozują do zdjęć. Masz rękę do fotografii , chyba powinnaś zmienić zawód.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne zdjęcia skrzydlatych przyjaciół. U mnie w mieście kilka sikorek, wróbli niewiele tylko spore stado gawronów. Dokarmiam. Takie zziębnięte siedzą na mrozie -15 dzisiaj. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu, ruch w Twojej stołówce aż miło. Na moim balkoniku też sporo skrzydlaczków: sikorki, mazurki i dzwońce. Grubodziób odwiedził mnie tylko raz. Przez cały dzień coś dosypuję, bo żal mi tych maluchów takich zmarzniętych.
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam.
piękne zdjęcia ptaszków
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia ptaszków. Świetne są. U nas zima sroga. W dzień około -10 jednak odczucie zimna potęguje silny wiatr. Wilgotność powietrza również jakby wzmagała mróz. W sumie zimnooooo . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNie wiem Anusiu, jak Ci się udaje zrobić tak fantastyczne zdjęcia ptakom? Twoja ptasia stołówka to niezwykle oblegane miejsce, pełne ptasich smakołyków!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.
Jakie śliczne zdjęcia, dokarmiasz ptaszki, u mnie jakoś nie widać...
OdpowiedzUsuńA zima ostro trzyma.
Pozdrawiam Aniu :-)
U nas też zima na całego, zasypało nas i przymroziło trochę doopki :)
OdpowiedzUsuńA moje ptaszki sa jakieś dziwne, bo przez cały rok skaczą po balkonie, a zima tylko raz na ruski rok. Czasem się zastanawiam czy może jak jest tak zimno, to ciężko im wyżej dolecieć...? Bo o co chodzi? :)
Do mnie ptaszki już nie przylatują... pochowały się? ;)
OdpowiedzUsuńPiękne sikoreczki:)Też mam sporo ptaszyn w moim "karmniku" na balkonie. Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńJak mi się podobają bywalcy Twojej ptasiej stołówki :-)
OdpowiedzUsuń