We wrześniu dostałam zamówienie na wyszycie tego konkretnego wzoru Jana Pawła II. Obraz ma być prezentem pod choinkę od przyszłego zięcia dla przyszłej teściowej;) Myślałam sobie... ponad 3 miesiące, spokojnie dam radę. Niestety nie wzięłam pod uwagę faktu, że dni coraz krótsze, a wyszywanie przy sztucznym świetle, jeszcze bez okularów, to tragedia:( Poza tym nie tylko nim się zajmowałam, no i zapomniałam że trzeba go jeszcze oddać do oprawy. Na szczęście dałam radę.
W rzeczywistości prześwity na czarnym tle nie są tak widoczne jak na zdjęciu, aparat zawsze pogłębia niedoskonałości;) Chociaż nie powiem, podoba mi się to, wygląda jak niebo usiane gwiazdami;)
Ten wzór wydaje mi się najpiękniejszy, wyszywałam go chyba dobrze ponad 10 razy, ale zawsze musiałam mieć dłuższy odpoczynek między jednym a drugim. Teraz również zarzekałam się, że długo, długo nikt mnie nie zmusi do ponownego wyszywania, i co?, do końca kwietnia mam wyszyć następnego;)
Za oknem bezśnieżnie, czasem słonecznie, czasem mgliście, a czasem wietrznie i deszczowo, jednak zimno. Ptaszki ciągle zaglądają do karmnika, a ja mam możliwość ich podglądania, chociaż one mnie też;)
Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam miłego tygodnia:)
Aniu, tak to bywa z zarzekaniem się:) Cudowny obraz stworzyłaś i pewnie jeszcze nie jeden raz będziesz go wyszywać.
OdpowiedzUsuńŚliczne ptaszki Cię odwiedzają. Wróbelek jaki ciekawski:)
Buziaczki, kochana.
Prześliczny obraz:-) Fajne ptaszki:-)
OdpowiedzUsuńCudny obraz Aniu.Podziwiam,bo wiem, że na czarnej kanwie wieczorami haftować, nie jest łatwo.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś ptaszkom. Pozdrawiam cieplutko :D
Dziękuję:)
UsuńKanwa jest biała, tło wyszywałam czarną muliną. Na czarnej w ogóle nie dałabym rady:(
Aniu, zazdroszczę Tobie możliwości podglądania ptactwa ;) Haft cudowny- też Go haftowałam swojego czasu razy dwa (dla cudownych przyjaciół). Dla siebie już zabrakło cierpliwości.
OdpowiedzUsuńAnuś, obrazek cudowny i jest pierwszy w moich planach.
OdpowiedzUsuńFajnie masz, że możesz obserwować ptaszorki kiedy chcesz. Ja czekałam aż jedna gałąź od sosny dorośnie bliżej ściany, by zawiesić ptaszkom jedzonko, a tu w piątek ekipa jeszcze je skróciła, bo sąsiedzi skarżyli się, że im ciemno.
Buziaczki i dobrego tygodnia :)
Ślicznie wyszedł ten haft, podziwiam Cię, bo ja nie lubię robić dwa razy tych samych rzeczy, no małe to co innego, ale takie duże jak ten haft, to na jednym by się skończyło. A ptaszki są urocze :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny obraz Aniu, jestem zachwycona! Wyszywanie na tak ciemnym tle jest chyba o wiele trudniejsze?
OdpowiedzUsuńU nas karmniki też już są oblegane. Śniegu trochę leży i jest dość mroźno.
Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Ja tez ptaszorki w karmniku podziwiam 😊 a śniegu dzis w nocy mi dosypało😊 oj 2,5 godziny odśnieżałam.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent uszykowałaś.
Lubię ten obraz, kiedyś go wyhaftuję;-)
OdpowiedzUsuńPiękne te fotki z ptaszkami. Pozdrawiam:-)
Obraz wyszedł Ci przepięknie, wiesz, że jestem fanką Twoich hafcików. Do mnie też już zlatują się po słonecznik leśni goście,bo śniegu to u nas bardzo dużo i już temperatury mamy po ok. - 10 stopni
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten obraz, Aniu!
OdpowiedzUsuńA ptaszki też podglądam każdego dnia, bo karmnik mam przed jadalnią :)
fantastyczny prezent, pięknie wykonany obraz
OdpowiedzUsuńŚliczny Papież,podziwiam Cię bo wiem ile czasu trzeba spędzić żeby powstało coś tak pięknego :)
OdpowiedzUsuńPtoszory jakie fajne,jak Ty robisz tak blisko zdjecia że one Ci nie uciekną :))
Buziaki przesyłam.
Śliczny Papież,podziwiam Cię bo wiem ile czasu trzeba spędzić żeby powstało coś tak pięknego :)
OdpowiedzUsuńPtoszory jakie fajne,jak Ty robisz tak blisko zdjecia że one Ci nie uciekną :))
Buziaki przesyłam.
Piękny haft. Podziwiałam cię za czarną kanwę. A tutaj się okazuje, że ty jeszcze na czarno haftowałaś te krzyżyki. Brawo dałaś radę. No to i do końca kwietnia dasz 😃
OdpowiedzUsuńHaft przepiękny :)Podziwiam za ilość obrazów, jakie wyhaftowałaś z Papieżem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyszedł Ci ten haft:)Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńAniu jesteś niesamowita, już myślałam, że wyszywałaś ten obraz na czarnej kanwie, ale doczytałam w komentarzach że jednak na białej, ale.. i tak jestem pełna podziwu dla Ciebie i w jednym i w drugim przypadku ja bym poległa po tygodniu. A kiedy Ty to wyszyłaś to nie mam pojęcia.
OdpowiedzUsuńJednym słowem Aniu wielkie WOW dla Ciebie
Buziaczki
Aniu, bardzo się napracowałaś, ale warto było. Haft-obraz cudny! Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńPtaszki Cię podpatrywały, chyba widziały jak haftujesz:))) Pięknie mieszkasz, takie pola i las uwielbiam. U mnie pełno śniegu, zimno, ślisko ale dziś świeciło słoneczko.
Pozdrawiam ciepło.
Oj napracowałaś się! Super efekt. Haft jest zachwycający. Fotki ptaszków przepiękne. Że też Ci się udało je tak uchwycić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKiedyś marzyłam, że wyszyję obraz. Może nie naszego Papieża, ale w ogóle jakiś obraz. Niestey wciąż nie starcza mi odwagi by zabrać się za hafty. Podziwiam szczerze kochana, bo to ogrom pracy. Nie dziwię się, że wciąż ktoś chce taki sam. Jest prześliczny. Buziaczki Aniu i pozdrowionka cieplutkie.
OdpowiedzUsuńAniu łał kiedy Ty to robisz, tyle krzyżyków trzeba postawić by taki przepiękny portret powstał -super hafcik i na pewno będzie kolejny, kolejny i ...;) Lubie sikorki, czy zauważyłaś a może znasz takie podobne tylko o połowę mniejsze ptaszki :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft! A ptaszki fiu,fiu...:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Piękny haft, nic dziwnego, że masz kolejne zamówienie na niego. Jak ja dawno nie widziałam zimowych ptaszków z bliska.
OdpowiedzUsuń