Dziś post, który planowałam już od dawna i nie mogłam się za niego zabrać;)
Kiedyś Wam wspominałam że lubię w nocy poczytać, dlatego spać chodzę bardzo późno. Pewnej, takiej bezsennej nocy przeraziło mnie ... nie wiem jak to nazwać... ni to szczekanie, ni ryczenie, coś pomiędzy, ale bardzo głośne. Dobiegało zza ogrodzenia kończącego nasz ogród i przemieszczało się wzdłuż, po jakimś czasie oddalało się w stronę widocznego w oddali lasu.
Zaczęłam szukać w internecie i trochę pasował mi lis. Przeraziłam się, bo Andżela z Damianem mają kury(zwykłe i ozdobne), jeśli lis je wyczuł to będzie źle, dlatego gdy którejś następnej nocy powtórzyły się odgłosy obudziłam młodych.
Wyruszyli uzbrojeni w latarki, ja tylko słuchałam na tarasie jak odgłos się przemieszcza i obserwowałam tańczące światła latarek;) W końcu głos zaczął oddalać się w stronę lasu, a moi nocni łowcy rozbawieni wrócili do domu. Okazało się że sprawcą całego zamętu był...
... kozioł sarny;)
Wyobraźcie sobie: noc, cisza, a tu nagle takie odgłosy... źródło
Przepraszam za jakość zdjęć, ale jak mogliście zauważyć na drugim zdjęciu do lasu jest dość daleko, a sarny wychodziły po zachodzie słońca, więc nie mogłam zrobić wyraźniejszych.
Po posiłku wchodziły w zboże i szły w sobie tylko znane miejsce.
Dziś wieje i trochę mży, po niebie przesuwają się ciężkie, ołowiane chmury, pewnie to zapowiadana koleżanka Doriana - tropikalny cyklon Gabrielle. Mam nadzieję że Polskę jedynie muśnie swoimi chmurzastymi skrzydłami.
Dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze i pozdrawiam ciepluteńko:)
Kto by pomyślał, że takie piękne stworzenia wydają takie przerażające odgłosy.
OdpowiedzUsuńA na nagraniu słychać też chyba sikorkę:)
Ściskam, Aniu.
Wspaniałych masz sąsiadów Aniu i piękne widoki z okien. Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała taką piękną przyrodę obok mnie. Miałam piękny widok na pole, ale zrobili obwodnice, taka smutna rzeczywistość :(
OdpowiedzUsuńPiękne widoki masz Aniu, a i bracia mniejsi, Twoi sąsiedzi, nie zawodzą, tylko obdarowują Cię pięknymi przeżyciami. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym się przeraziła gdyby w środku nocy coś takiego mi wrzasnęło pod oknem:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że sprawca został rozpoznany i możesz spać spokojnie:)
Chociaż las mam bardzo daleko ale ostatnio też miałam takie spotkanie. Mama sarna prowadziła dwa sarniątka. Nawet nie wiesz jak żałowałam, że nie zdążyłam zrobić zdjęć. U nas często zdarzają się wypadki właśnie z udziałem saren.
W ubiegłym roku koziołek połakomił się na moje papierówki. Żeby zjadał te leżące na ziemi to pół biedy ale on zrywał te najładniejsze z drzewa! I to wszystko pod samym domem!
Sarny bardzo pięknie uchwyciłaś
OdpowiedzUsuńO rany, rzeczywiście dziwny dźwięk wydają i jakbym raki w nocy usłyszała, nie wiedząc co to, to bym się mocno przeraziła. Jak włączyłam sobie ten dźwięk to aż moja psina przybiegła nagle z drugiego pokoju szczekając :)
OdpowiedzUsuńZabawna historia, chociaż w pierwszej chwili to faktycznie można się porządnie przestraszyć :))).
OdpowiedzUsuńA to ci sarny - tak stracha napędzić :-)
OdpowiedzUsuń