Został jeszcze obrus dla Andżeli, i tu powiem Wam - ruszyłam do przodu!!! Myślałam że pomyliłam się w rzędzie do którego dołączałam, a okazało się że pomyliłam się w dołączanym kwadraciku hehe, wystarczyło tylko jego podpruć i do przodu;)
Zapomniałam jeszcze o zaczętej zazdrosce do łazienki, to moja pierwsza, jeszcze nigdy nie robiłam ściegiem siatkowym, ale powolutku brnę do przodu;) Myślę już o rozpoczęciu jakiejś następnej serwetki, chociaż Andżela chciałaby czapkę, no zobaczymy, na razie wdaję się w romans z papierzyskami;)
Ostatnie mroźne dni były bardzo ciężkie dla ptaków, gdyby nie my-ludzie, kto wie czy udałoby się im przetrwać.
Z dokarmianiem zawsze ruszam, pod koniec listopada czy na początku grudnia, w zależności od pogody. Ważne by ptaki wiedziały gdzie mają darmowe stołówki i z nastaniem takich mrozów jak teraz nie traciły zbędnej energii na poszukiwania.
Dokarmiam w kilku miejscach... czasem śmiejemy się z córcią że u nas wśród ptaków ruch jak na autostradzie;)
Najważniejszy i najlepiej zaopatrzony jest karmnik na tarasie. Oprócz nasion zbóż i słonecznika zaserwowałam smalec wymieszany ze słonecznikiem, słoninkę i jabłka dla kosów.
Niko czasem je straszy, na szczęście szybko mu się nudzi.
Powiesiłam też następny karmniczek na rajskiej jabłoneczce, by Filip mógł obserwować ptaszki.
Wróble upodobały sobie jałowiec, chowają się w jego gąszczu przed mrozem, a gdy wyjdą grzać się w słoneczku, wyglądają jak bombki na choince;)
Aniu,
OdpowiedzUsuńczy Ty masz jakąś maszynę do produkcji tych wszystkich wspaniałych rzeczy? Serwetka prześliczna. Podobnie jak Ty mamy poustawiane w różnych miejscach karmniki ze słonecznikiem, kulki z nasionami i tłuszczem. Też urabiamy smalec ze słonecznikiem. Musimy pomagać ludziom bezdomnym, zwierzętom i ptakom.
Serdecznie pozdrawiam:)
Serwetka cudna :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te ptasie fotki.
Pozdrawiam.
Przepiękne serwetki:-) Ptaszki urocze:-)
OdpowiedzUsuńLusia ma rację... turbołapki masz... tyle rzeczy narobić... ech... kiedy ja w taki trans popadnę ?
OdpowiedzUsuńu mnie parę dni z temperaturą ponad 20 stopni w nocy za dnia mało mniej bo 15 na minusie...
urocza serwetucha... ale wcześniejszy bieżnik... rewelacja :)
pozdrawiam cieplutko Aniu :)
No kochana turbodoładowanie jak nic :)
OdpowiedzUsuńU nas też stołówka dla ptaszków ale Twoja to na wypasie :)))
Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku.
Piękna serwetka! Super zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Serwetka wspaniała, a ptaszyny cudowne:) Też dokarmiam okoliczne skrzydlate towarzystwo i czekam na przybycie grubodziobów, bo są one atrakcją w moim karmniku. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia ptaszorków śliczne :)
OdpowiedzUsuńO jacie nie mogę, ale tych wróbelków tam masz :) Super, uwielbiam ptaszki, sama je dokarmiam na balkonie i uwielbiam patrzeć jak sobie po nim skaczą i ten ptasi " śpiew" od rana :) Piękne ujęcia z tą jedzącą sikoreczką. A mój pies jak są małe ptaszki, to sobie siedzi i na nie patrzy, a jak tylko przylecą gołębie to od razu je straszy i przegania z balkonu :) Serwetka super.
OdpowiedzUsuńZima jest przykrą porą roku. Najbardziej cierpią dzikie zwierzeta. Ptaszki to takie bidulki cieszy mnie to, że dokarmia je wiele osob . Sikoreczki są takie piekne! Śliczne zdjęcia z przyjemnościa je oglądam.Serwetka tez śliczna, jestes niezmordowana Aniu:))) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą osobką Kochana !!!!!!!!Uwielbiam Ludzi, którzy troszczą się o zwierzątka i dziękuję CI bardzo za karmienie zwierzątek . Serwetka jest przepiękna, jesteś bardzo zdolna Kochana :) Buziaczki ślę !
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka, Aniu!
OdpowiedzUsuńA ptaszki czują Twoje dobre serduszko i jedzonko, więc cieszą Twoje oczy :)
Aniu piękna jest ta serwetka a Twoje zdjęcia ptaszorków zachwycają. Mają u Ciebie niezłą wyżerkę więc mrozy im nie straszne. Ciekawa jestem jak długo siedzisz bez ruch żeby je zrobić. Poza tym nie wiem jak to robisz że nie odbija Ci się szyba w aparacie. Aniu fotografem to Ty jesteś doskonałym , zresztą nie tylko fotografem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko w ten mroźny dzionek
Serwetka bardzo mi się spodobała-jest taka inna!!Piękne zdjęcia zrobiłaś ptaszkom:)Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńSerwetka wyszła przepiękna.
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia ptaszeczków są cudne. Tego mi brakuje, gdy mieszkam w bloku na 2 piętrze - mam co prawda karmnik, ale goszczą w nim tylko dzikie gołębie i nie wiem, czy nie płoszą innych ptaszków. A jeszcze do tego sąsiedzi marudzą, że ptaszki im śmiecą na balkonie. oj...
Pozdrawiam serdecznie.
u mnie też ptaszorki mają darmową stołówkę, ale choinki wróblowej nie mam ;D u nas jest mało wróbli
OdpowiedzUsuńserwetka jest śliczna,:)
pozdrawiam bardzo cieplutko
Aniu, śliczna jest ta ananaskowa serwetka.
OdpowiedzUsuńPtaszki nic dziwnego, że sobie upodobały taką obfitą stołówkę.
Pozdrawiam serdecznie:)
Serwetka jest śliczna. Trzymam kciuki za obrus i siatkową zazdrostkę.
OdpowiedzUsuńAniu, szalejesz jak burza, machasz szydełkiem tak szybko, że nie nadążam oglądać i podziwiać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać Twoje ptaszki, są jak żywe. Nie pamietam kiedy u nas w mieście widziałam wróble, niegdyś było ich sporo, ale od kiedy wycięli żywopłoty, wróble odleciały na dobre.
Cieplutko pozdrawiam:)
Śliczna serwetka!!!Wspaniałe zdjęcia ptaszków!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńbardzo delikatna, filigranowa taka:)
OdpowiedzUsuńPtasie zdjęcia mówią za siebie. Serwetka też cudnej urody.
OdpowiedzUsuńSerwetka urocza, a ptaszki kochaniutkie!!!
OdpowiedzUsuńi patrz! tyle smalcu jedzą....ciekawe jak tam cholesterol...? ;-DDD
OdpowiedzUsuń